Publicyści religijni często zadają sobie pytanie, dlaczego za pontyfikatu Franciszka niektórzy politycy wspierający z całych sił aborcję są w Watykanie goszczeni i chętnie słuchani (Paul Ehrlich, Partha Dasgupta), publicznie chwaleni (Emma Bonino), a nawet nagradzani (Lilianne Ploumen). Z drugiej strony nie szczędzi się krytyki politykom broniącym życia ludzkiego od poczęcia (Donald Trump), a z niektórymi odmawia się nawet spotkań (Matteo Salvini).
Żeby to zrozumieć, musimy przywołać koncepcję tzw. „bezszwowej szaty” opracowaną przez jednego z najbardziej wpływowych hierarchów amerykańskich II połowy XX wieku – metropolitę Chicago, kardynała Josepha Bernardina. Wspomniana koncepcja kompletowała cały pakiet przeróżnych problemów, wobec których współczesny katolik powinien zająć swe stanowisko w przestrzeni publicznej. Kwestia obrony życia ludzkiego nie była wśród nich sprawą priorytetową, lecz jedną z wielu równorzędnych pozycji. Wynikiem takiego stanowiska stało się opracowanie przez Konferencję Episkopatu USA przewodnika dla katolickiego wyborcy. Zawierał on spis czternastu palących problemów, wymagających od katolików świadomego ustosunkowania się. Aborcja znalazła się na tej liście wśród takich punktów, jak podwyższenie płacy minimalnej, zmiana praw emerytalnych czy zwiększenie pomocy zagranicznej. Większość owych kwestii zaliczyć można do „protektoratu doktrynalnego” lewicy, czyli grupy problemów, które właśnie ta formacja uważa za najważniejsze do rozwiązania. Konsekwencja takiego podejścia była logiczna: biskupi dawali katolickim wyborcom wskazówki, w myśl których to przedstawiciele Partii Demokratycznej jawili się jako osoby najpełniej realizujące wizję chrześcijaństwa w życiu publicznym (mimo że często owi politycy opowiadali się np. za aborcją).
Koncepcja „bezszwowej szaty” obowiązywała w amerykańskim Episkopacie przez niemal trzydzieści lat. Została odrzucona dopiero podczas kampanii prezydenckiej w 2000 roku, gdy po raz pierwszy większość hierarchów i wyborców katolickich opowiedziała się za kandydatem republikanów – George’m W. Bushem. Było to wynikiem uznania, że dla chrześcijanina najważniejszą osią podziału sceny politycznej są kwestie światopoglądowe, moralne, cywilizacyjne, kulturowe i obyczajowe. Z tego powodu świadomy elektorat katolicki w dużej mierze odwrócił się od Partii Demokratycznej, której czołowi reprezentanci popierali legalność aborcji, dopuszczalność eutanazji czy przywileje małżeńskie dla par jednopłciowych. Wspomniany zwrot symbolizowany był przez nowe pokolenie dostojników, takich jak np. Raymond Burke, Francis George czy Sean O’Maley.
Nie byłoby jednak tej zmiany, gdyby nie pontyfikat Jana Pawła II, który nieustannie podkreślał znaczenie niezbywalnych wartości, niepodlegających dyskusji a dotyczących przede wszystkim życia i rodziny. Kontynuatorem tej linii był Benedykt XVI, który 30 marca 2006 roku w przemówieniu do polityków Europejskiej Partii Ludowej użył sformułowania, do jakiego wielokrotnie miał powracać później jako papież: „wartości nienegocjowalne”.
Benedykt wskazał wówczas na trzy kwestie, od których w pierwszym rzędzie uzależnione powinno być poparcie katolickiego wyborcy dla partii lub polityka: 1) ochrona życia od poczęcia do naturalnej śmierci; 2) poszanowanie i wspieranie naturalnej rodziny, zbudowanej na związku mężczyzny i kobiety; 3) obrona praw rodziców do wychowania własnego potomstwa.
Obecny pontyfikat przyniósł zmianę powyższego paradygmatu. W 2014 roku Franciszek, zapytany o „wartości niepodlegające negocjacjom”, odpowiedział, że tak naprawdę nie rozumie tego wyrażenia. Jak sam wyjaśnił: „Wartości są wartościami i to wszystko. Nie mogę powiedzieć, że palce jednej ręki są mniej użyteczne niż palce drugiej”. Była to zapowiedź realizowania koncepcji „bezszwowej szaty”, choć nie została ona wprost tak nazwana. Potwierdzały to kolejne wydarzenia tego pontyfikatu, m.in. nominacje kardynalskie w USA. Nowo wykreowani purpuraci amerykańscy, tacy jak Blase Cupich, Kevin Farrell czy Joseph Tobin wprost nawiązują do koncepcji wypracowanej niegdyś przez Josepha Bernardina.
Inny wydaje się dziś jednak zestaw problemów służących jako kamień probierczy do oceny polityka pod kątem religijnym i moralnym. Na pierwszy plan wysuwają się obecnie zwłaszcza trzy kwestie: 1) polityka imigracyjna, 2) opcja na rzecz ubogich, 3) „ekologiczne nawrócenie” i walka ze zmianami klimatycznymi. Te właśnie zagadnienia stają się na naszych oczach „wartościami nienegocjowalnymi” i to one w największym stopniu decydują dziś o poparciu bądź odrzuceniu konkretnych polityków przez dużą część hierarchii katolickiej w różnych miejscach świata.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/455050-grzegorz-gorny-ewolucja-wartosci-nienegocjowalnych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.