Film Sekielskich wstrząsnął Polską. Szczególnie że został „odpalony” w najgorętszym politycznie okresie, tuż przed wyborami, a zatem stał się natychmiast narzędziem kampanijnej nawalanki bez opamiętania. I w dodatku wpisał się w falę coraz szerszych ataków na Kościół katolicki i symbole wiary w Polsce. To jednak nie umniejsza wagi sprawy – opowieść o ofiarach pedofilów w sutannach robi wrażenie. Nie można przejść obok obojętnie albo próbować bagatelizować temat. Oczywiście masa tutaj podwątków (takich jak kwestia współpracy z SB i krycia pedofilii przez siatkę służb komunistycznych), a także ważnych, nasuwających się pytań o ściganie pedofilii w ogóle, a nie tylko w środowisku księży.
Już kiedyś zablokowano film o Dworcu Centralnym i homoseksualnym środowisku wykorzystującym nieletnich. Czemu nie mówi się otwarcie o tym, że wykorzystywanie chłopców przez dorosłych mężczyzn to przecież oczywisty logiczny związek z ich homoseksualizmem? Czy ksiądz wykorzystujący chłopca to nie tylko pedofil, lecz także homoseksualista? Jeśli chodzi o wykorzystywanie seksualne chłopców, to jaki procent z tych aktów jest dokonywany przez homoseksualistów?
Czemu wreszcie nie patrzy się tak uważnie na inne środowiska – nauczycieli, artystów – i tam nie szuka wykolejeńców, nie wsadza ich do więzień? Przywoływany tu najczęściej przypadek Romana Polańskiego jest chyba najjaskrawszy. Ale wychodzą i inne sprawy – jak ta nagłośniona przez Paulinę Młynarską, że jako nastolatka została odurzona jakimiś środkami i zmuszona do odgrywania seksu na planie filmu Andrzeja Wajdy.
Jeśli chodzi o pedofilię wśród księży, jest jednak pewna rzecz, która mnie osobiście bulwersuje najmocniej. Z tego powodu uważam, że należy oczyścić jak najszybciej Kościół z całego tego potwornego zła. Poza oczywistą, głęboką krzywdą, jaka spotkała czy spotyka każdą ofiarę księdza, jest w takim uczynku dodatkowy element. To fakt, iż w wyniku tego następuje odejście od Kościoła, zablokowanie otwarcia na wiarę, zamknięcie na to wszystko, co płynie dobrego z jego nauki, odcięcie od religii i jej praktykowania. To dodatkowy, koszmarny efekt pedofilskich czynów księży. Kościół potrzebuje teraz naszej modlitwy i odważnego zmierzenia się z tematem.
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” numer 20/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/448194-tomasz-lysiak-w-sieci-kosciol-musi-byc-czysty