W ramach krytyki wszystkiego, co związane z Kościołem, media antyklerykalne (czyli te, które kiedyś nazywaliśmy mainstreamowymi) przystąpiły do ataku na pierwszą komunię świętą. Pojawiły się sugestie, że dziecko powinno takie decyzje (o przyjęciu sakramentu) podejmować, dopiero kiedy dorośnie, powróciła narracja anonimowych „katolickich rodziców”, którzy boją się posyłać swoje pociechy na religię, bo ksiądz może się okazać pedofilem.
Niektóre media postanowiły w pierwszą komunię uderzyć z innej strony – postraszyć gości komunijnego przyjęcia, że jeśli kupią bohaterowi tego dnia zbyt drogie prezenty, to będą musieli w gorszym przypadku zapłacić podatek, w lepszym, gdy należą do grona najbliższych krewnych, zgłosić darowiznę do urzędu skarbowego, aby uniknąć kary. W najgorszej sytuacji – informowano – są rodzice chrzestni nienależący do bliskiej rodziny. Bo wedle polskiej tradycji powinni kupić swojemu chrześniakowi pokaźny prezent, a to oznacza, że zapłacą duży podatek.
Prezent od takiego ojca chrzestnego może więc kosztować do 4902 zł – jeśli jest droższy (a łatwo oto choćby w przypadku wypasionego laptopa do gier), godfather musi państwu uiścić daninę. Obostrzeń jest więcej, bo na przykład nielegalne jest wręczanie większych sum pieniędzy w kopertach, należy je przelać na konto.
Rozsądek nakazywałby, aby uwolnić komunię od absurdalnego aspektu fiskalno-biurokratycznego. Problem w tym, że otwierałoby to pole do nadużyć – od razu znalazłyby się grupki spryciarzy poszukujące okazji do oszustw. Przypomnijmy choćby historię pewnego polityka, który pytany, skąd miał pieniądze, których sam nie dałby rady zarobić, odpowiadał, że te skromne pół miliona to prezent od pradziadków dla jego dzieci, wręczony z okazji narodzin czy świąt.
Urzędników skarbowych możemy więc tylko wzywać do wyrozumiałości: tropcie oszustów, ale nie bądźcie hienami wyszukującymi na Facebooku prezenty, jakimi się pochwalą dzieci. Niech pierwsza komunia będzie dniem radości miło zapamiętanym i długo pamiętanym – także z powodu nadzwyczajnych prezentów.
A do gości na przyjęciach komunijnych apelujmy: bądźcie jak rodziny. Te trzymające się blisko, lojalne. Sycylijskie. Nie pozwólcie, aby władze zrobiły krzywdę ojcu chrzestnemu. Nie ujawniajcie nikomu, co ofiarowaliście przystępującym po raz pierwszy do Najświętszego Sakramentu. Przestrzegajcie zasady omerty.
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” numer 20/2019
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/448192-dominik-zdort-w-sieci-godfather-zaplaci-podatek