Ale wiedział to też Jan Paweł II, choć księga jego życia zamknęła się ( dosłownie) kilka miesięcy po powołaniu przez dzisiejszego papieża internetu o nazwisku Zuckenberg do życia Facebooka. Tego jeszcze prymitywnego portalu do oceniania wyglądu dziewczyn na Harvardzie. Medialna rewolucja w Watykanie za czasów panowania JPII jest niczym w porównaniu do tego, w jaką stronę dziś musi iść przekaz ze Stolicy Apostolskiej, by nawiązać nić porozumienia z wychowanymi w erze smartfonów wiernymi.
Sporo oburzenia wywołał gest papieża Franciszka. Czytam w dyskusjach internetowych, że jest tani, robiony pod publiczkę i pozerski. Piszą to internauci z prawej strony. Jest też oczywiście wiele zachwytów nad gestem papieża. Dyskusja jest oczywiście emocjonalna i doskonale wpisuje się w klimat internetowych dysput. O jaki gest chodzi? No przecież widzicie na zdjęciu powyżej. Nie wystarczy wam? Wam nie, bo kliknęliście w ten tekst i doszliście do tego miejsca by go przeczytać.
Z kronikarskiego obowiązku przypomnę jednak dlaczego głowa Kościoła katolickiego, następca św. Piotra i namiestnik Chrystusa na ziemi klęczy przed jakimiś czarnoskórymi ludźmi. Ci ludzie to przywódcy Sudanu Południowego, który przyjechali do Watykanu na specjalne rekolekcje. Papież Franciszek uklęknął i pocałował buty prezydenta republiki Salvy Kiira Mayardita oraz byłego wiceprezydenta, późniejszego lidera rebelii – Rieka Machara.
Życzę wszystkim, abyśmy umieli przyjąć najwyższe powołanie do bycia budowniczymi pokoju, w duchu braterstwa i solidarności z każdym członkiem naszego ludu, w duchu szlachetności, prostoty, stanowczości i odwagi w poszukiwaniu pokoju, poprzez dialog, negocjacje i przebaczenie.
mówił papież do przybyszów z Afryki.
Nawoływał też do pokoju w pogrążonym do niedawna w wojnie kraju. Oczywiście wypowiedzi papieża większość ludzi nie przeczyta. Może, podkreślam to słowo, może skupi się większość internautów na leadzie tekstu. Zostanie obrazek. Papież klękający przed politykami z zapomnianego i pogardzanego kontynentu. Kontynentu biednego i skąpanego we krwi. Lider bogatego i największego Kościoła na świecie całuje ich stopy. Kilkanaście tygodni wcześniej ten sam papież całował w dłoń ofiarę księdza pedofila. Gest tak samo prosty i wymowny.
Zrozumiały dla każdego. Szczególnie odbiorcy obrazkowej kultury, gdzie memy zastępują felietony a tweety publicystykę.
Franciszek rozumie współczesne media. Zna siłę krzykliwych, jednorazowych i opartych wyłącznie na emocjach obrazów. Kościół uniżony. Kościół skromny. Kościół zaprzeczający sam sobie. Padający na kolana przed człowiekiem w celu jego nawrócenia. Kościół dający świadectwo zejścia Boga na Ziemię o pozwalającego się torturować przez wrogów. Wszystko w celu odkupienia grzeszników. To jest przekaz nauczania Franciszka. Czy takiego Kościoła dziś potrzebujemy? Czy takiego chcemy? To temat na oddzielny tekst.
Ważne byśmy dostrzegali, że gesty obecnego papieża, nie ważne czy się z nimi zgadzamy czy nie, są przemyślane. To pisana za pomocą obrazków encyklika. Dopasowana do ery Facebooka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/442487-powrocilismy-do-kultury-obrazkowej-franciszek-to-wie