Oj, nie ma coś szczęścia Watykan do swych urzędników odpowiedzialnych za politykę informacyjną. Rok temu do dymisji musiał podać się ówczesny prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Komunikacji ks. Dario Vigano (nie mylić z arcybiskupem Carlo Marią Viganò) po tym, jak sfabrykował gigantycznego fake newsa, manipulując treścią listu Benedykta XVI.
Teraz bohaterem kolejnej afery stał się szef anglojęzycznej sekcji watykańskiego Biura Informacji Prasowej kanadyjski bazylianin o. Thomas Rosica, któremu udowodniono seryjne plagiatowanie cudzych tekstów.
Zaczęło się od wykładu, jaki o. Rosica wygłosił 8 lutego na Uniwersytecie Cambridge. Jego wystąpienie było atakiem na byłego nuncjusza apostolskiego w USA arcybiskupa Carlo Marię Viganò, który w zeszłym roku w liście otwartym zarzucił Franciszkowi, iż ten uczynił swym współpracownikiem kardynała Theodore’a McCarricka z Waszyngtonu (nazwanego w amerykańskich mediach „homosexual predator”), choć miał już od 2013 roku wiedzę o jego haniebnej przeszłości. Thomas Rosica oskarżył arcybiskupa Viganò o kłamstwo, a jego działanie nazwał diabolicznym.
Jedną z osób obecnych na wykładzie watykańskiego urzędnika był profesor John Rist, któremu to, co usłyszał, nie dawało spokoju. Przeanalizował więc treść wystąpienia kanadyjskiego mnicha i odkrył, że zawiera ono fragmenty tekstów aż pięciu innych autorów – bez podania źródła ich pochodzenia. O swoich spostrzeżeniach Rist poinformował na stronach portalu LifeSiteNews. To sprowokowało innych do sięgnięcia po publikacje o. Rosicy. I ruszyła lawina…
Seryjnie zaczęły zgłaszać się kolejne osoby, a nawet całe redakcje, które odkrywały olbrzymie partie swoich tekstów w pracach watykańskiego urzędnika, nie raczącego owych zapożyczeń opatrywać cudzysłowem czy powołaniem się na ich rzeczywistych autorów. „First Things”, „Canadian Luther”, „Catholic News Agency”, „Breitbart”, „National Post”, „America Magazine” – tytuły, z których czerpał pełnymi garściami o. Rosica, można by jeszcze wyliczać. Okazało się, że ten rodzaj twórczości praktykował on nagminnie co najmniej od 1991 roku.
Świat akademicki, gdzie panują w tych sprawach dość wymagające standardy, zareagował natychmiast. O. Thomas Rosica przestał być wykładowcą na Uniwersytecie św. Michała w Toronto. Uznano, że obecność plagiatora wśród kadry naukowej podważa wiarygodność całej uczelni.
Czy równie wymagająca okaże się Stolica Apostolska wobec swego urzędnika, który odpowiada za przekaz Watykanu w anglojęzycznej przestrzeni informacyjnej?
Na koniec warto zacytować słowa o. Rosicy, które odbiły się na świecie chyba największym echem spośród wszystkich jego tekstów:
Papież Franciszek łamie katolickie tradycje, kiedy tylko chce, ponieważ jest «wolny od nieuporządkowanych przywiązań«. Nasz Kościół rzeczywiście wkroczył w nową fazę: wraz z pojawieniem się tego pierwszego jezuickiego papieża, jest on otwarcie rządzony przez jednostkę, a nie przez autorytet samego Pisma Świętego czy nawet przez nakazy jego własnej tradycji i Pismo.
Ciekawe: „czy mówił to od siebie, czy inni mu powiedzieli”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/436045-plagiator-w-watykanie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.