W tym dniu spoglądamy na tajemnicę ludzkiego życia, które zostało powołane do świętości i tych, którzy mieli odwagę to powołanie podjąć i na serio potraktować. To jest ten wymiar uroczystości Wszystkich Świętych
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr, bioetyk i wykładowca akademicki.
wPolityce.pl: Czym dla Kościoła jest uroczystość Wszystkich Świętych?
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Uroczystość Wszystkich Świętych jest dniem obrazującym piękno Kościoła, bo pokazuje zasadnicze powołanie chrześcijan do świętości. Uświadamia nas, że zostało ono już zrealizowane przez bardzo wielu ludzi, tych znanych z imienia, kanonizowanych i beatyfikowanych. Wierzymy jednak również w to, że zostało ono zrealizowane także przez niezliczoną liczbę ludzi, którzy osiągnęli chwałę świętości mimo, że nie zostali uznani oficjalnie. Mam na myśli ludzi, których często znaliśmy, czy byli naszymi bliskimi, a dziś wspominamy ich dobroć i heroizm życia.
Kogo Ksiądz szczególnie wspomina w tym dniu?
Moich rodziców, ale wspominam także moich katechetów i wychowawców. W tych dniach przeżywałem szczególną sytuację, bo zmarło dwóch rektorów z mojego seminarium i przełożonych generalnych. Dwóch znakomitych księży i teologów. W tym dniu spoglądamy więc na tajemnicę ludzkiego życia, które zostało powołane do świętości i tych, którzy mieli odwagę to powołanie podjąć i na serio potraktować. To jest ten wymiar uroczystości Wszystkich Świętych.
W tym dniu szczególnie powinniśmy uzmysłowić sobie wagę obcowania świętych? Fakt, że Kościół ma wymiar nie tylko pielgrzymujący na ziemi, ale również pokutujący w czyśćcu i tryumfujący w niebie?
Tak. Nie powinniśmy spoglądać na Kościół jako rzeczywistość oglądaną poprzez pryzmat teraźniejszości, doczesności, jakiejś partykularności i incydentalności, ale widzieć go takim, jaki on jest. To znaczy Kościół faktycznie pielgrzymujący poprzez czas, historię, ale ostatecznie finalizujący się w tajemnicy wieczności z Bogiem. Należy uświadomić sobie, że jest część Kościoła już uwielbionego, która sprawia, że możemy poprzez wstawiennictwo tych ludzi odwoływać się do Boga. To jest to, co wyrażamy w tajemnicy świętych obcowania, a więc jakaś głęboka solidarność i braterstwo z tymi ludźmi, którzy poprzedzili nas w drodze do Boga i w których przykład możemy być wpatrzeni i na których pomoc też możemy liczyć.
1 listopada to dobry czas, by nawiązać głębszą relację z naszymi świętymi patronami?
Tak, to jest bardzo ważne. W postaci św. Jana Pawła II uderzało mnie właśnie m.in. to, że miał takich swoich, bardzo bliskich, zaprzyjaźnionych świętych. Myślę tutaj o siostrze Faustynie Kowalskiej, bracie Albercie Chmielowskim i św. Stanisławie, biskupie męczenniku. Kiedy o nich mówił, czy odwoływał się do nich czuło się, że z nimi obcuje. Widać było to po tonie jego słów, charakterze wypowiedzi, a także kulcie i szacunku, którym otaczał te postacie.
Dzień Wszystkich Świętych nieodłącznie wiąże się ze śmiercią. Nie powinno się go jednak obchodzić radośnie?
Myślę, że jeżeli faktycznie w sposób sensowny ogarniamy tajemnicę życia, to ten dzisiejszy dzień jest wyjątkową okazją do radości. Bo to jest po pierwsze wdzięczność za spotkania z tymi ludźmi - znanymi, bądź mniej znanymi – którzy stali się cząstką naszego życia. A z drugiej strony jest to nadzieja, że tych, których nam po ludzku brakuje, kiedyś spotkamy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/419256-wywiadks-prof-bortkiewicz-spogladamy-na-tajemnice-zycia