Nieprawdziwe są insynuacje, że uratowanie się Waldemara Chrostowskiego – kierowcy ks. Jerzego Popiełuszki podczas uprowadzenia księdza 19 X 1984 było upozorowane. Okazuje się, że fałszywe są powtarzane twierdzenia, że marynarka Chrostowskiego została celowo rozcięta nożem milicyjnym na plecach, dla upozorowania pęknięcia przy wyskoku z samochodu, że na jego ciele nie było żadnych obrażeń i że kajdanki zostały podpiłowane.

Na wczorajszym sympozjum na UKSW w Warszawie ku czci bł. ks. Popiełuszki przypomniano protokoły z milicyjnych przesłuchań Chrostowskiego, sporządzone 20 X 1984 r., kilka godzin po ucieczce, a także ówczesne ekspertyzy biegłych lekarzy milicyjnych oraz dołączone zdjęcia obrażeń ciała i uszkodzeń ubrania Chrostowskiego (te ekspertyzy po raz pierwszy przedstawiłam w swej książce „Jerzy Popiełuszko. Biografia”, Kraków 2018). Lekarz – biegły ze Szpitala Wojskowego w Torunia dokładnie opisał obrażenia, jakich doznał Chrostowski i stwierdził, że „obrażenia te mogły powstać przy wypadnięciu, względnie wyskoczeniu wymienionego [Chrostowskiego] z pędzącego samochodu”. Podobnie powstały uszkodzenia marynarki czy spodni, nie można na nich stwierdzić żadnych przecięć nożem.

W ten sposób został obalony jeden z argumentów tzw. teorii alternatywnej okoliczności śmierci bł. Ks. Popiełuszki (według niej, nie został on wrzucony do Wisły około północy 19 X, ale przekazany innej ekipie, przewieziony do bunkrów w Kazuniu, i tam dręczony aż do 25 X).

Wszystko wskazuje na to, że ogromne obrażenia ciała ks. Popiełuszki, jakie wykazała np. sekcja zwłok dokonana w Białymstoku, zostały mu zadane w ciągu dwóch godzin podczas drogi z miejsca porwania koło Górska aż do Włocławka, wieczorem 19 października, czyli między godz. ok. 21.40 a ok. 24.00. Sekcja zwłok duchownego potwierdziła także, że ciało długo przebywało w wodzie, a wiec od północy 19 X aż do wydobycia ciała z Wisły 30 X.

Tak więc męczeństwo i śmierć ks. Jerzego Popiełuszki miały miejsce wieczorem 19 października 1984 roku, między godziną 22 a 24. Nie ma żadnych poważnych podstaw, by kwestionować oficjalnie przyjętą datę śmierci kapłana męczennika.

UWAGA! DRASTYCZNE ZDJĘCIA