Jerzy Urban jeszcze żyje, więc z pewnością ucieszy się z premiery filmu „Kler”. To jego styl. No, może jeszcze Goebbelsa, który w swoim pamiętnikach proponował dokładnie taki sposób zwalczania katolicyzmu.
Tak, nie po raz pierwszy i nawet nie po raz setny oplują polskich księży, de facto rozciągając na wszystkich grzechy nielicznych. Tym razem oplują jednak w dawce szczególnie skondensowanej. Chodzi o cios, po którym Kościół w Polsce ma być co najmniej liczony.
Ma rację ks. Daniel Wachowiak: potrzebna jest pomoc z góry. Także pomoc „kleru”.
Trudno liczyć, poza wyjątkami, na reakcję tych ludzi „Solidarności”, którzy w ciężkich dla nich latach 80. przetrwali, tak jak cały ruch, dzięki wsparciu Kościoła i księży, owego „kleru” właśnie. Po rządach Tuska wiemy, że traktowali swoje relacje z Kościołem bardzo instrumentalnie, cynicznie.
Trudno, niestety, już liczyć na te miliony Polaków, które klaskały papieżowi Janowi Pawłowi II. Zapomnieli, wyparli się, wybrali symboliczny „TVN”. Włożyli tamten czas, tamte przysięgi, do szufladki, zamknęli. Czasy są, jakie są.
Ale mimo wszystko, może jednak znajdą się ludzie, którzy nie dadzą swojej, choćby milczącej, zgody na taką podłość, jaką wyrządza się dziś polskim kapłanom i polskiemu Kościołowi? Bo to jest podłość, jeśli pamięta się o I Rzeczypospolitej, zaborach, zesłaniach, powstaniach, Dachau, komunie, opozycji. To jest podłość, jeśli wie się, ile Kościół - zawsze grzeszny, jak niemal wszystko na ziemi - dał Polsce.
Może zabiorą głos, wyrażą swoją solidarność z opluwanymi, choćby ludzie, którym ten czy inny kapłan wyprostował życiowe ścieżki, podniósł z upadku, dał nadzieję? Albo po prostu udzielił któregoś z sakramentów? Takich ludzi są przecież miliony.
Za to wszystko, co dostaliśmy, odpowiemy milczeniem, bierną zgodą na taką podłość? Nie zrobimy nic?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/412666-i-za-to-cale-dobro-odpowiemy-milczeniem-w-obliczu-podlosci