W zeszłym tygodniu Warszawie zainaugurowano działalność Narodowego Instytutu Architektury i Urbanistyki (NIAiU) – państwowej instytucji, której zadaniem jest kształtowanie i promocja dobrych wzorców w przestrzeni publicznej. Prof. Bolesław Stelmach, szef instytutu, tak mówi o jego misji:
„Chodzi nam o propagowanie idei wspólnej przestrzeni jako naszego wspólnego dobra. To jest mieszkanie, dom, podwórko, dzielnica, miasto, krajobraz”.
Obecny na gali wicepremier i minister kultury Piotr Gliński podkreślił, że efekty nie pojawią się szybko:
„Postanowiliśmy wprowadzić odpowiednie rozwiązania instytucjonalne i legislacyjne, aby zapoczątkować długi proces poprawy jakości polskiej przestrzeni. Jest to proces, który musi liczyć na pokolenia, naszym celem jest podniesienie kultury przekształcania przestrzeni - kultury budowania. My, musimy w tym procesie liczyć na środowisko dlatego dla środowiska powołaliśmy ten instytut” - dodał.
Powołanie instytutu – zapowiadanego rok temu przez Jarosława Kaczyńskiego – jest odpowiedzią na poważny problem związany z estetyką naszej ojczyzny. Niemal wszędzie mamy chaos, lekceważenie kontekstów kulturowych i historycznych, często po prostu bezmyślność i brzydotę. Równie źle wygląda planowanie przestrzenne, którego albo w ogólnie nie ma, albo które jest fikcją. W rezultacie, owszem, Polska bywa piękna, ale często piękna nie jest.
A czasem trzeba tak niewiele. Skoro w danej wsi wszystkie dachy są czerwone, to dlaczego nowy dom ma dach zielony? Czy naprawdę nie ma sposobu, by elewacje budynków były stonowane, a nie np. różowe? Nie jest to tylko kwestia estetyki, ale i kosztów, bo przecież źle zaplanowany rozwój miast to miliony godzin w korkach, to ludzie żyjący na kulturowej, a bywa, że i społecznej pustyni. Sama brzydota również kosztuje – mieszkańcy krajów jak z pocztówek z pewnością mają wyższą samoocenę i są lepiej postrzegani. Także w ten sposób buduje się narodowy prestiż.
Łatwo nie będzie, bo podnoszenie poziomu cywilizacyjnego kraju zawsze jest trudne. Ważne, że po kilku zmarnowanych dekadach państwo polskie zrobiło pierwszy krok. I tylko państwo mogło go uczynić, bo tak celebrowane samorządy bardzo rzadko dają egzamin z estetyki czy elementarnego porządku. Widzimy to wszędzie, od Bałtyku do Tatr, od Bugu po Odrę. Widzimy w wielkich miastach (koszmarna kamienica na pl. Zamkowym w Warszawie!), małych miasteczkach i najmniejszych wioseczkach. Wszędzie wciska się brzydota, wszędzie atakuje barbaria.
To, że dopiero obecny rząd powołał tego typu instytucję, że spróbował choćby zmierzyć się z wyzwaniem, wiele mówi nam o współczesnej Polsce. A w zasadzie o istocie sporu politycznego, który można nazwać pytaniem o to, czy Polska powinna być krajem z ambicjami, czy też krajem bez ambicji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/394107-niaiu-czyli-pierwszy-krok-do-piekna-podnoszenie-poziomu-cywilizacyjnego-kraju-zawsze-jest-trudne-ale-trzeba-probowac
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.