Wielu świadków jego życia opowiadało, że często wychodził z konfesjonału zapłakany i mówił: „Jak ludzie niepoważnie traktują swoje życie i lekceważą Boga”. Św. Ojciec Pio nie mógł tego ścierpieć i dlatego był surowy. Potrafił wstrząsnąć człowiekiem, ale zawsze jako dobry ojciec
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Brat Roman Rusek, kapucyn, Krajowy Koordynator Grup Modlitwy Ojca Pio z okazji rozpoczęcia Roku Jubileuszowego św. Ojca Pio.
wPolityce.pl: Czy św. Ojciec Pio jest w Polsce na tyle popularny, by obchodzić cały poświęcony mu rok?
Brat Roman Rusek OFMCap: Jest bardzo popularny! Mogę o tym zaświadczyć jako odpowiedzialny za kult św. Ojca Pio i grupy modlitewne jego imienia, które rozrastają się w Polsce. Mogę powiedzieć, że nie mam wolnego weekendu, bo jestem ciągle zapraszany do parafii w całym kraju. Księża proboszczowie chcą mieć relikwie tego świętego, chcą zakładać grupy modlitewne i czekają w kolejce, kiedy będę mógł do nich przybyć. Te grupy stają się bogactwem parafii i rzeczywiście budzą w nich wiarę.
Co takiego fascynuje w św. Ojcu Pio? Mamy przecież tylu bliskich nam, polskich świętych.
Jest to bardzo skuteczny święty, który pomaga i to efektywnie. Ludzie mają na to dowody. Podam przykład. Byłem w Rudzie Śląskiej, gdzie przywiozłem relikwie. Pewien starszy pan uklęknął przed nimi i rozpłakał się: „Tak czekałem na te relikwie. W 1990 r. miałem złośliwego raka, a lekarze nie dawali mi żadnych szans. Modliliśmy się z żoną do Ojca Pio i leżąc po operacji poczułem dziwny zapach kwiatów. Myślałem, że to moje osobiste odczucie po narkozie, ale żona również to czuła. I po kilku dniach zostałem zupełnie uzdrowiony. Złośliwy rak zniknął. I jak moglem nie czekać, by Ojciec Pio był także fizycznie w naszej parafii?”. Z kolei pani Wanda Półtawska opowiedziała mi kiedyś: „Ojcze, 63 lata temu miałam nie żyć. Ocalałam dzięki waszemu współbratu. Ojciec Pio załatwia mi wszystko”. I dodała na ucho: „Wie ojciec, ale nie zawsze tak, jak ja chcę”.
Właśnie. Ojciec Pio nie był takim łagodnym świętym. Potrafił być surowy i często karcił.
Bo ojciec czasami powinien skarcić dziecko, bo ono potrzebuje miłości ale także twardej ręki, by zrozumiało, że są granice, których nie powinno się przekraczać. Św. Ojciec Pio widział te granice w postaci tego, że człowiek nie może kpić z Pana Boga i musi potraktować swoje życie poważnie. Wielu świadków jego życia opowiadało, że często wychodził z konfesjonału zapłakany i mówił: „Jak ludzie niepoważnie traktują swoje życie i lekceważą Boga”. Św. Ojciec Pio nie mógł tego ścierpieć i dlatego był surowy. Potrafił wstrząsnąć człowiekiem, ale zawsze jako dobry ojciec.
Św. Ojciec Pio był bardzo przywiązany do konfesjonału. Teraz spowiedź traktuje się nawet jako sakrament opresyjny. Czy jest to może jakieś przesłanie św. Ojca Pio, że bez spowiedzi nie da się zbliżyć do Boga?
To jest bardzo proste. Jesteśmy tylko ludźmi, ranimy siebie i popełniamy grzechy. Nie ma lepszego lekarstwa na uzdrowienie niż przebaczenie. A poprzez sakrament pojednania idziemy w ramiona miłosiernego Ojca, który przebacza to, co złe i mówi nam, że jesteśmy wolni od naszego grzechu. Tak samo jak powiedział jawnogrzesznicy. Każdy z nas tego potrzebuje.
Ojciec Pio był prostym człowiekiem. Pewnego razu przyszedł ktoś do niego i zapytał, czy jest sens tak często się spowiadać. Święty mu odpowiedział: „A czy ty myjesz się codziennie, czy tylko raz na miesiąc? Myślisz, że twoja dusza nie chce być czysta, jak twoje ciało?”. To genialna odpowiedź, która naprawdę daje do myślenia.
Dużo mówimy o duchowości, modlitwie i spowiedzi, ale Ojciec Pio pomagał także bardzo realnie i twardo stąpał po ziemi. W jaki sposób bracia w Polsce pomagają ludziom?
Ojciec Pio nieustannie nas inspiruje do tego, by pomagać. Jako odpowiedzialny za grupy modlitewne mobilizuję, byśmy każdego roku czynili konkretne dobro. W zeszłym roku wybudowaliśmy np. studnię głębinową w biednym afrykańskim kraju. Teraz pomagamy dzieciom w Syrii i Przylądku Dobrej Nadziei. Tam jest dużo sierot i ogromne bezrobocie. Chcemy wesprzeć te dzieci, zapewniając im wyżywienie, ubrania i szkołę. Oprócz tego każda grupa modlitewna stara się być wierna temu przesłaniu Ojca Pio i pomagać ludziom w najbliższym otoczeniu. W Krakowie mamy również Dom Pomocy Ojca Pio, gdzie wydajemy ubogim blisko 300 obiadów dziennie. Pomagamy także wychodzić z problemów alkoholowych, różnych uzależnień, by ci ludzie mi naprostować swoje życie.
Rozmawiała Agnieszka Ponikiewska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/377925-nasz-wywiad-brat-roman-rusek-swiety-ojciec-pio-to-bardzo-skuteczny-swiety-potrafil-wstrzasnac-czlowiekiem-ale-zawsze-z-miloscia