Piąta rocznica śmierci kardynała Józefa Glempa stanowi doskonałą okazję, by przypomnieć nieznane fakty z jego działalności. Należą do nich niewątpliwie okoliczności jego zaangażowania w mediacje między aktorami a władzami państwowymi w stanie wojennym.
Apel Prymasa Józefa Glempa do strajkujących aktorów, wystosowany w 1982 roku o powrót na scenę i do mediów, zupełnie rozmijał się z powszechnym odbiorem społecznym. Co więcej - Prymas był za swe wystąpienie atakowany i krytykowany. Paradoksalnie - także przez samych twórców. Tymczasem mediacje podjął on na ich prośbę. Okazało się bowiem, że strajkujący aktorzy zaczęli się borykać z problemem braku środków do życia. I wtedy delegacja składająca się z czterech osób: Andrzeja Łapickiego, Gustawa Holubka, Kazimierza Dejmka i Andrzeja Szczepkowskiego wystosowała oficjalną prośbę do Prymasa Glempa, by to właśnie on zwrócił się publicznie do aktorów z prośbą o ich powrót do pracy. Ten zabieg miał udowodnić całemu społeczeństwu, że strajkujący artyści nadal są przeciwni reżimowi Jaruzelskiego, na scenę natomiast są gotowi wrócić tylko z uwagi na autorytet Prymasa Glempa, który ich o to prosi oraz na autorytet Kościoła.
Arcybiskup Glemp na tę prośbę przystał i skierował do nich apel o powrót na scenę i do mediów. Mówił: „Uważam, że ci nasi bracia, którzy w prostocie, po przemyśleniu aspektu moralnego odcięli się od wykonywania swoich czynności w określonych instytucjach, powinni teraz do nich wrócić. O to bym prosił”.
Najpewniej Prymas Glemp zdawał sobie sprawę z możliwości dwuznacznej interpretacji i wymowy tych słów, wskazał bowiem intencję swego przekazu: „Jeżeli taką prośbę przedkładam, to niechaj nikt, kto mnie słucha, czy kto mnie nagrywa, nie interpretu¬je tych słów, jako namawianie do współpracy z reżimem - nie uważa tej wypowiedzi za łamanie charakterów”. Prymas za ten apel brał całą odpowiedzialność na siebie. Wiedział też, na co się sam naraża. Świadomie jednak poświęcił swój autorytet, by wyświadczyć pomoc nie mającym z czego żyć aktorom. Słowa Prymasa jednak, wtedy, w ówczesnych warunkach, w kontekście stanu wojennego, w powszechnym odbiorze zostały potraktowane negatywnie.
Tymczasem Prymas przez całe lata publicznie nigdy nie wyjawił genezy swego wystąpienia, pozostając do bólu lojalnym wobec grupy inicjatywnej czterech aktorów. Nie usiłował bronić się przed niesprawiedliwymi atakami i formułowanymi zarzutami, nie wydał żadnego oświadczenia. To bardzo charakterystyczne dla niego: gdy w sumieniu był przekonany do swoich racji, to mu całkowicie wystarczało, by to zrobić; nie dbał natomiast o kształtowanie swego publicznego wizerunku. Oklaski traktował jak „echo świata”, nie czekał na nie. Inną miarą mierzył świat.
Szerzej - w najnowszym numerze „Sieci”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/377736-prymasa-gra-dla-aktorow-piata-rocznica-smierci-kard-glempa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.