Zbliża się do końca rok stulecia objawień fatimskich. Jednym z kluczowych elementów orędzia, jakie zostało przekazane trójce portugalskich pastuszków w 1917 roku, było ostrzeżenie przed „błędami Rosji”. W trakcie obchodów setnej rocznicy tamtego wydarzenia, nie zauważyłem jednak nigdzie opisu, jak Fatima odbierana jest w samej Rosji. Warto poświęcić temu chwilę uwagi.
Otóż Rosjanie w większości nie mają w ogóle pojęcia o objawieniach fatimskich, a tym bardziej o jakichkolwiek związkach z ich krajem. Trzeba dodać, że zdecydowana większość obywateli tego państwa pozostaje z daleka od życia cerkiewnego i nie ma kontaktu z treściami religijnymi. Dla tych, którzy słyszeli jednak coś o Fatimie, jest to sprawa wyłącznie katolicka, która ich nie dotyczy.
Wiele środowisk prawosławnych do objawień fatimskich podchodzi nieufnie. Razi je samo sformułowanie „błędy Rosji”, które uważają za głęboko krzywdzące. Ich zdaniem Ruś jest Święta, a błędy (np. marksizm) przyszły z zewnątrz, z Zachodu (przecież ani Marks, ani Engels nie byli Rosjanami).
Podobny stosunek do sprawy reprezentuje Patriarchat Moskiewski. W 1996 roku, gdy figura Matki Bożej Fatimskiej podróżowała po Rosji, została przyjęta w kilku miejscach również przez księży prawosławnych, którzy wspólnie z katolikami zorganizowali nabożeństwa maryjne. Później wszyscy ci kapłani zostali za to ukarani przez władze swojej Cerkwi.
Wśród rosyjskich prawosławnych rozpowszechniane są nawet spiskowe teorie na temat Fatimy. Propagatorką jednej z nich jest Maria Stachowicz, autorka broszury pt. „Czy można wierzyć Watykanowi”, wydanej z błogosławieństwem patriarchy moskiewskiego. Twierdzi ona, że kolejni papieże (od Piusa XI do Pawła VI) celowo sabotowali polecenie Matki Bożej, żeby poświęcić Rosję jej sercu. Skutkiem takiego aktu miał być bowiem upadek komunizmu, a tego – jak pisze Stachowicz – przywódcy Kościoła katolickiego sobie nie życzyli. Zależało im bowiem na tym, żeby bezbożny system zmiótł z powierzchni ziemi Cerkiew prawosławną, a wtedy oni mogliby wejść na ziemię niczyją, jaką stanie się Rosja, ze swoim katolickim prozelityzmem.
Na tym tle jedynie niewielkie grupy rosyjskich prawosławnych przyjmują objawienie fatimskie jako autentyczne. Należy do nich m.in. wspólnota założona przez duszpasterza moskiewskiej inteligencji, o. Gieorgija Koczietkowa. On sam z okazji setnej rocznicy rewolucji bolszewickiej wystąpił z inicjatywą Akcji Narodowej Pokuty. Chodzi o przeproszenie Boga za zbrodnie, jakich dopuszczali się ojcowie i dziadkowie współczesnych Rosjan w czasach komunizmu. Na razie jego apel, pod którym podpisało się kilkudziesięciu intelektualistów i artystów, spotkał się z niewielkim odzewem. O. Koczetkow jest przekonany, że największy „błąd Rosji” trwa nadal, a jest nim zapomnienie przez ludzi o Bogu. Dla niego Fatima pozostaje nadal aktualna.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/367313-co-o-fatimie-mysla-rosjanie