Obchodzony w tym roku jubileusz 500-lecia reformacji skłonił renomowany amerykański ośrodek badania opinii publicznej Pew Research Center do przeprowadzenia interesującej ankiety. Jej autorzy postanowili dowiedzieć się, jak pięć wieków po słynnym wystąpieniu Lutra postrzegają siebie nawzajem katolicy i protestanci. W tym celu przepytano niemal 30 tysięcy osób w Stanach Zjednoczonych i w 15 krajach Europy.
W sondażu oprócz kwestii poświęconych zachowaniom społecznym znalazły się także zagadnienia teologiczne. Dotyczyły one zwłaszcza różnic, które niegdyś stały się i pozostają do dziś punktami spornymi pomiędzy katolikami a protestantami, jak zasada: „sola fide” (tylko wiara) i „sola scriptura” (tylko pismo).
Przypomnijmy: reformacja uznała zasadę „sola fide”, tzn. że zbawienie wieczne osiągane jest wyłącznie dzięki wierze i dobre uczynki nie mają żadnego znaczenia. Katolicy twierdzą z kolei, że człowiek swoimi uczynkami nie może zasłużyć sobie na zbawienie, ale – jak pisał św. Jakub ¬– „wiara bez uczynków jest martwa”. (Nic dziwnego, że Luter nie uznawał Listu św. Jakuba za pismo apostolskie; w swych „Rozmowach przy stole” mówił: „Chcielibyśmy List Jakubika wrzucić tu w Wittenberdze na stos, bo nic nie mówi o Chrystusie [poza początkiem] i sprzeczny jest z nauką Pawła i Ewangelii oraz nie uczy właściwie o Prawie”).
Druga zasada „sola scriptura” odrzucała z kolei jako źródło autorytetu Tradycję Kościoła, utrzymując, że chrześcijanie powinni się kierować w życiu tylko i wyłącznie Biblią. Co ciekawe, zasada ta nie jest zawarta nigdzie w Piśmie – jej początek wywodzi się z tradycji zapoczątkowanej przez Lutra.
Wyniki badań Pew Research Center okazały się zaskakujące. Otóż 52 proc. protestantów w Stanach Zjednoczonych twierdzi, że do zbawienia potrzebna jest wiara, ale potwierdzona dobrymi uczynkami. Tak więc ponad połowa wyznawców tej religii w USA zajmuje we wspomnianej kwestii stanowisko katolickie.
Podobnie wygląda sprawa z zasadą „sola scriptura”. Aż 52 proc. amerykańskich protestantów uważa, iż Biblia nie jest jedynym autorytetem dla chrześcijan i powinni oni kierować się również tradycją oraz wskazaniami Kościoła. W tej kwestii także większość przychyla się do nauczania katolickiego.
Analogiczne okazały się rezultaty w Europie. Spośród 15 państw objętych badaniami tylko w jednym (Norwegii) większość protestantów (choć zaledwie 51 proc.) uznała za swoją własną protestancką zasadę „sola scriptura”. Poza tym we wszystkich innych krajach wszędzie wśród „braci odłączonych” dominował katolicki punkt zbawienia na podstawowe kwestie dotyczące zbawienia.
O czym to świadczy? Jedni powiedzą, że o ignorancji religijnej i nieświadomości własnego nauczania wśród protestantów. Inni zauważą, że dzisiejszy protestantyzm bardzo daleko odszedł od nauk Lutra. Katolicy mogliby jednak z tego badania wyciągnąć optymistyczne wnioski. Okazuje się bowiem, że wśród protestantów jest dużo większy niż się zazwyczaj przypuszcza potencjał refleksji religijnej skłaniającej ich ku nauczaniu Kościoła. Że dużo więcej łączy ich z katolikami w przeżywaniu własnej wiary, choć oni sami nie zdają sobie nawet z tego sprawy.
Dla takich ewangelizatorów, jak św. Ignacy Loyola czy św. Karol Boromeusz, którzy traktowali wyzwanie reformacji bardzo poważnie, takie dane mogłyby stać się impulsem do prowadzenia misji wśród „braci odłączonych”. Dziś jednak niewiele osób w Kościele myśli w tych kategoriach…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/364553-czy-wspolczesni-protestanci-sa-bardziej-katoliccy-niz-protestanccy-choc-sami-tego-nie-wiedza