Inicjatywa, będąca kontynuacją „Wielkiej Pokuty”, jest odpowiedzą na znaki czasu, które nas dotykają. Zarówno te zewnętrzne, które w ostatnich miesiącach i latach bardzo sobie uświadamialiśmy, ale i te wewnętrzne. Odkrywamy bowiem potrzebę intensywnej modlitwy o pokój w Polsce oraz ponowne zjednoczenie i solidarne dążenie w osiągnięciu wspólnego celu dobrej zmiany. W tę inicjatywę koniecznie trzeba się włączyć, bo ona nie jest na pokaz
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.
wPolityce.pl: Kilka milionów Polaków będzie jutro modliło się w jednym czasie na granicach Polski o pokój w kraju i na świecie. Jak przyjął Ksiądz Profesor tę piękną inicjatywę, o której rzecznik KEP napisał, że jest to „największe wydarzenie modlitewne w Europie po Światowych Dniach Młodzieży”?
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: To rzeczywiście jest wydarzenie godne zauważenia i podziwu, który powinien wyrazić się aktywnym uczestnictwem. Inicjatywa, będąca kontynuacją „Wielkiej Pokuty”, jest odpowiedzą na znaki czasu, które nas dotykają. Zarówno te zewnętrzne, które w ostatnich miesiącach i latach bardzo sobie uświadamialiśmy, ale i te wewnętrzne. Odkrywamy bowiem potrzebę intensywnej modlitwy o pokój w Polsce oraz ponowne zjednoczenie i solidarne dążenie w osiągnięciu wspólnego celu dobrej zmiany. W tę inicjatywę koniecznie trzeba się włączyć, bo ona nie jest na pokaz.
Inicjatywa „Różaniec do Granic” została zauważona na Zachodzie?
Już kilka tygodni temu czytałem na portalu Life Site News informacje o tej inicjatywie, jako niezwykle godnej pochwały i promowanej już w Stanach Zjednoczonych. Uważam, że w Europie Zachodniej, mimo barier laicyzacji i sekularyzacji, ta inicjatywa także zostanie dostrzeżona. Przynajmniej przez ośrodki żywego kościoła, które też są na Zachodzie.
Fakt, że wspólną modlitwę organizują świeccy katolicy budzi nadzieję Księdza Profesora?
Tak. Byłem już pod dużym wrażeniem ubiegłorocznej inicjatywy „Wielkiej Pokuty”. Podkreślałem, że tak, jak obchody 1050 rocznicy chrztu Polski były promowane i organizowane przez Episkopat, tak „Wielka Pokuta” była dziełem świeckich katolików. Z kolei akt intronizacji, mówiąc oczywiście skrótem, był aktem swoistego dialogu ruchów intronizacyjnych i Episkopatu. Myślę, że to wytworzyło bardzo dobrą, autentycznie eklezjalną rzeczywistość współpracy i współdziałania. Obie inicjatywy „Wielkiej Pokuty” i „Różańca do Granic” budzą poczucie dużego szacunku. To dobry prognostyk na przyszłość, że zmieniło się nie tylko oblicze tej ziemi, ale również zmienia się oblicze Kościoła na tej ziemi.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/361180-nasz-wywiad-ks-prof-bortkiewicz-o-rozancu-do-granic-w-te-inicjatywe-koniecznie-trzeba-sie-wlaczyc-bo-ona-nie-jest-na-pokaz