„Współczesne społeczeństwo dojdzie kiedyś do wniosku, że takiego życia, które niszczy rodzinę, nie można dłużej realizować, bo to grozi rozpadem wszystkiego” - podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. abp Henryk Hoser, przewodniczący Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
W naszym kraju powstaje nowy program duszpasterstwa rodzin, który ma być dostosowany do współczesnych problemów małżeństw i narzeczonych. Jeden z nich to odkładanie decyzji o małżeństwie i coraz większa liczna rozwodów.
Odkładanie małżeństwa i plaga rozwodów są zjawiskami społecznymi o wzrastającej tendencji. Oznaczają nie tylko zmiany cywilizacyjne, ale także osobowościowe w znaczeniu czasowości i braku stabilizacji w długiej perspektywie czasowej
—podkreśla metropolita warszawsko-praski.
Dla młodych ludzi wyzwaniem nie do pokonania staje się wierność małżeńska, deklarowana na początku, ale zanikająca później. Ukazuje się niezdolność do realizacji całożyciowych celów i dobieranych do nich zadań. Małżeństwa sakramentalne cierpią na zanik wiary i nie czerpią z darów łaski sakramentalnej. Skazują się na własne, jakże słabe i ułomne siły. To jest największy problem. Dzisiaj ludzie nie potrafią zdeklarować się do końca życia. I to zarówno w powołaniu małżeńskim, jak i w powołaniu zakonnym czy kapłańskim. Tym też można tłumaczyć kryzys powołań w Kościele
—mówił abp Hoser.
Duszpasterstwo małżeństw i rodzina także napotyka na wile trudności. Wiele osób nie czuje potrzeby, by angażować się w jakieś ruchy kościelne i szukać pomocy w duszpasterstwie.
To wszystko dzieje się pod wpływem swego rodzaju postępującej społecznej degradacji. Mentalność coraz bardziej powszechna stawia na cele indywidualne, na atomizację, ubiera się w postać indywidualnego konsumenta. Ta degradacja społeczna gloryfikuje życie tzw. singli, kładzie jednostronny nacisk tylko na życie zawodowe kosztem życia rodzinnego. To są swoiste działania destabilizujące, podmywające stałość relacji małżeńskich, rodzinnych i osobistych w szerszym znaczeniu
—wyjaśnia.
Kościół oczywiście nie będzie w stanie się wszystkim tendencjom przeciwstawić, ale przez duszpasterstwo musi tworzyć elity. Musi tworzyć choćby wspólnoty małżeństw, które są świadome swojej roli i swojego powołania małżeńskiego. Jest to bardzo ważne, bo tylko one mogą wówczas stać się modelem społecznym do naśladowania
—podkreśla abp Henryk Hoser i dodaje, że nie da się tego zrobić jeśli nie będzie przykładu dobrych i szczęśliwych rodzin, bo „dobry przykład zawsze pociąga”.
Mamy doskonałe ośrodki akademickie, mamy świetną literaturę na każdy temat. Natomiast to nie książka nawraca, ale żywy człowiek i łaska Boża. Więc tu zasadza się cały problem, aby świadomość przekuć na czyny. (…) Skuteczną ewangelizacją może być tylko ta prowadzona od żywego człowieka do żywego człowieka. I oby tak zadziałał ten przygotowany nowy program duszpasterstwa rodzin
—podkreślił metropolita warszawsko-praski.
ann/”Nasz Dziennik”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/332665-abp-hoser-takiego-zycia-ktore-niszczy-rodzine-nie-mozna-dluzej-realizowac-bo-to-grozi-rozpadem-wszystkiego