Nie ulega wątpliwości, że wraz z odejściem kard. Stanisława Dziwisza z funkcji metropolity krakowskiego kończy się pewna epoka w Kościele. I to nie tylko krakowskim, ale polskim, i w pewnym sensie także w Kościele Powszechnym. Można więc śmiało powiedzieć, że Msza święta pożegnalna odprawiana w sobotę 21 stycznia w Sanktuarium Św. Jana Pawła II w Krakowie - Łagiewnikach, zresztą nie bez przyczyny transmitowana na żywo przez TVP - też ma charakter przełomowy.
Po pierwsze, gdy emerytem staje się osoba, która przechodzi do historii jako najmocniej kojarząca się ze św. Janem Pawłem II, kończy się tym samym także jego, Papieża Polaka epoka. To więc niejako przełom podwójny.
Kard. Dziwisz przez czterdzieści lat był z Ojcem Świętym, u jego boku, w doli i niedoli, w każdej niemal sekundzie jego życia. I wtedy, gdy chodzili razem po górach, gdy jeździli po świecie w papieskich pielgrzymkach, gdy śpiewali razem kolędy w Święta, ale też gdy Papież został postrzelony na placu św. Piotra, to on jechał z nim do szpitala, to on towarzyszył mu w każdej chorobie, by wreszcie, trzymać Ojca Świętego za rękę w momencie śmierci. Pamiętam, jak mówił mi Ksiądz Kardynał w jednym z wywiadów, że najtrudniej było mu zasłaniać welonem twarz Papieża w trumnie i patrzeć jak na zawsze zakrywają jej wieko.
Posłannictwo „papieskie” kard. Dziwisz wypełnił najlepiej, jak mógł, kiedy to po śmierci Jana Pawła II, przez 11 lat sprawowania funkcji metropolity krakowskiego, był niestrudzonym propagatorem papieskiego przesłania. Zwłaszcza tego o Miłosierdziu Bożym, czego namacalnym świadectwem jest Papieskie Centrum „Nie lękajcie się!” na krakowskich Białych Morzach z konsekrowanym niedawno Sanktuarium św. Jana Pawła II.
Po drugie, wraz z przejściem kard. Dziwisza na emeryturę, w pewnym sensie odchodzi w przeszłość Kościół w dotychczasowym kształcie. Kardynał Dziwisz bowiem to ksiądz starej daty, rocznik 1939, wyświęcony jeszcze przez kardynała Wojtyłę i sprawujący swój urząd bardziej w duchu czasów, w których przyszło mu działać. Jest reprezentantem Kościoła wyraźnego i wiernego, mającego jasną wizję działania, dynamicznego. „Żal odjeżdżać!” - mawiał na zakończenie pielgrzymek do Polski Jan Paweł II. Żal, że te czasy odchodzą.
Po trzecie wreszcie, trzeba pamiętać, że kard. Dziwisz wciąż pozostaje jedną z ważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych postaci wśród hierarchów na całym świecie. I że to on wpływał dotąd na kształt zarówno poszczególnych kościołów partykularnych, jak też na Kościół Powszechny. Ten wpływ także w jakiś sposób się ograniczy. Rodzi się zatem pytanie: jaki będzie Kościół, gdy coraz mniejsze znaczenie będzie miał w różnych sprawach głos „papieskiego” kardynała z Krakowa? Z pewnością też nie będzie już takiej osoby w Kościele, która tak znakomicie będzie znać Kościół od środka, jak kardynał Dziwisz. Także tylu ludzi w Kościele.
Wyraźnym dopełnieniem posługi metropolity krakowskiego były Światowe Dni Młodzieży i przyjęcie papieża Franciszka w Polsce. To także wielka zasługa kard. Dziwisza i jakże piękne zwieńczenie jego pracy. Choć po ludzku, ma on świadomość także swej niedoskonałości, czego wyrazem stały się słowa z ostatniego listu pasterskiego: „Czuję również potrzebę wypowiedzenia słowa „przepraszam”. Ma ono bardzo osobisty charakter, więc wypowiadam je wobec osób, które mimo moich najlepszych intencji i starań pasterskich poczuły się nie do końca zrozumiane, dotknięte lub niedocenione. Modlę się do Boga, aby wszystkim dał łaskę umocnienia, radości i nadziei” - napisał.
Myślę jednak, że ze spokojem sumienia kard. Dziwisz może dziś powtórzyć za poetą: „Feci quod potui” - „Zrobiłem, co mogłem”. Wypada też mieć nadzieję, że emerytura księdza kardynała będzie pracowita! Takie przynajmniej są oczekiwania, zwłaszcza tych wszystkich, którzy chcą go zaprosić choćby z kazaniem czy z prelekcją o św. Janie Pawle albo o Bożym Miłosierdziu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/324224-zal-odjezdzac-znaczaca-emerytura-kardynala-dziwisza
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.