Abp Jędraszewski pytany o spory polityczne w Polsce, ostre podziały i kłótnie, które zaczynają dzielić nawet rodziny, powiedział:
Nasz spór, który jest bardzo zacięty i niedobry, wynika bardzo często z tego, że brakuje w nim – w moim przekonaniu – dwóch podstawowych elementów: spojrzenia na dobro wspólne, za które wszyscy są odpowiedzialni, a jest nim Rzeczpospolita Polska, oraz odniesienia do wartości.
Zaznaczył, że stara się dociec przyczyn podziału naszego społeczeństwa i zrozumieć skąd on się wziął.
Nasuwają mi się najgorsze skojarzenia z XVIII wiekiem. Najgorsze. Łącznie z tym przekonaniem, że „Polska nierządem stoi” i że na tym nie-rządzie polega jej siła. I to, że jeśli Polska będzie pozbawiona armii, to będzie najbardziej bezpieczna, bo nikt na nią nie napadnie, gdyż nikomu ona nie zagraża. Dziś wiemy, że tamte hasła i programy przyjmowane przez szlachtę i magnatów były opłacane i inspirowane przez wrogów zewnętrznych. To się zaczęło od nieszczęsnej bitwy pod Mątwami i rokoszu Lubomirskiego. Polska była już tak zniszczona wojnami, zwłaszcza szwedzkimi, że wielcy magnaci, by móc być dalej wielkimi, musieli brać pieniądze z zewnątrz. A ponieważ nie ma nic za darmo, realizowali programy obcych i wrogich nam państw. Następnie pojawiło się zagubienie, wyrażające się w haśle „od Sasa do Lasa”: jedni po jednej stronie ostrego politycznego sporu, drudzy po drugiej, aż po wojnę domową. Wraz z zagubieniem przyszła bezradność wobec obcych wojsk bezkarnie maszerujących przez nasze ziemie. W końcu nastąpiła rezygnacja, a razem z nią usiłowanie przeżywania za wszelką cenę chwilowej tylko przyjemności, co wyrażało się w powiedzeniu „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. Co będzie jutro, jest mało ważne. Najważniejsze jest to, co dziś. Była to jakaś dramatyczna próba zagłuszenia zdroworozsądkowego myślenia i wyparcie instynktu samozachowawczego
—wyjaśniał abp Jędraszewski i podkreślił:
Dobro wspólne wymaga myślenia w kategoriach dobra ojczyzny, a nie w kategoriach tylko siebie, swojej grupy politycznej, swojej partii.
Wyjaśniał też, że płaszczyzną porozumienia powinny być wartości takie jak: świętość ludzkiego życia, historia i przyszłość naszego narodu oraz odpowiedzialności za Polskę.
Abp Jędraszewski mówił też o coraz bardziej odchodzącej od wiary i wartości Europy. Europa Zachodnia staje się światem m. in. zamkniętych kościołów, konsumpcji i negowania wartości rodziny.
Współczesna Europa odeszła od swoich korzeni, zarzuciła Europę poetów, malarzy, wspaniałych muzyków, wielkich idei. Odwróciła się od nich. Benedykt XVI stwierdził, że przestała siebie kochać
—mówił i dodał:
Nie wiem, czy dożyję tego momentu, w którym Europa się nawróci lub otrzeźwieje. W każdym razie odrzucam determinizm dziejowy, który z jednej strony z całą pewnością mówi, jak będzie w przyszłości, a z drugiej strony eliminuje tych, którzy nie chcą być „po jedynie słusznej stronie”. Tego typu patrzenie na dzieje ludzkości aż nadto narobiło zła w epoce dominacji ideologii marksistowskiej z jej budowaniem „świetlanej przyszłości” i bezwzględną walką z tzw. wrogami ludu. Przede wszystkim jest nad nami Boża Opatrzność. (…) mam nadzieję, że Europa ze swoją wspaniałą tradycją i kulturą ocaleje – choć niewątpliwie istnieją dla niej ogromne zagrożenia. Pół roku temu miała miejsce tragedia w Nicei, kilka dni temu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, jest jej powtórka w Berlinie. Ofiarami tych terrorystycznych zamachów stali się także Polacy.
CZYTAJ TEŻ: Ks. abp Marek Jędraszewski obejmie urząd metropolity krakowskiego 28 stycznia
ann/”Plus Minus”
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Abp Jędraszewski pytany o spory polityczne w Polsce, ostre podziały i kłótnie, które zaczynają dzielić nawet rodziny, powiedział:
Nasz spór, który jest bardzo zacięty i niedobry, wynika bardzo często z tego, że brakuje w nim – w moim przekonaniu – dwóch podstawowych elementów: spojrzenia na dobro wspólne, za które wszyscy są odpowiedzialni, a jest nim Rzeczpospolita Polska, oraz odniesienia do wartości.
Zaznaczył, że stara się dociec przyczyn podziału naszego społeczeństwa i zrozumieć skąd on się wziął.
Nasuwają mi się najgorsze skojarzenia z XVIII wiekiem. Najgorsze. Łącznie z tym przekonaniem, że „Polska nierządem stoi” i że na tym nie-rządzie polega jej siła. I to, że jeśli Polska będzie pozbawiona armii, to będzie najbardziej bezpieczna, bo nikt na nią nie napadnie, gdyż nikomu ona nie zagraża. Dziś wiemy, że tamte hasła i programy przyjmowane przez szlachtę i magnatów były opłacane i inspirowane przez wrogów zewnętrznych. To się zaczęło od nieszczęsnej bitwy pod Mątwami i rokoszu Lubomirskiego. Polska była już tak zniszczona wojnami, zwłaszcza szwedzkimi, że wielcy magnaci, by móc być dalej wielkimi, musieli brać pieniądze z zewnątrz. A ponieważ nie ma nic za darmo, realizowali programy obcych i wrogich nam państw. Następnie pojawiło się zagubienie, wyrażające się w haśle „od Sasa do Lasa”: jedni po jednej stronie ostrego politycznego sporu, drudzy po drugiej, aż po wojnę domową. Wraz z zagubieniem przyszła bezradność wobec obcych wojsk bezkarnie maszerujących przez nasze ziemie. W końcu nastąpiła rezygnacja, a razem z nią usiłowanie przeżywania za wszelką cenę chwilowej tylko przyjemności, co wyrażało się w powiedzeniu „za króla Sasa jedz, pij i popuszczaj pasa”. Co będzie jutro, jest mało ważne. Najważniejsze jest to, co dziś. Była to jakaś dramatyczna próba zagłuszenia zdroworozsądkowego myślenia i wyparcie instynktu samozachowawczego
—wyjaśniał abp Jędraszewski i podkreślił:
Dobro wspólne wymaga myślenia w kategoriach dobra ojczyzny, a nie w kategoriach tylko siebie, swojej grupy politycznej, swojej partii.
Wyjaśniał też, że płaszczyzną porozumienia powinny być wartości takie jak: świętość ludzkiego życia, historia i przyszłość naszego narodu oraz odpowiedzialności za Polskę.
Abp Jędraszewski mówił też o coraz bardziej odchodzącej od wiary i wartości Europy. Europa Zachodnia staje się światem m. in. zamkniętych kościołów, konsumpcji i negowania wartości rodziny.
Współczesna Europa odeszła od swoich korzeni, zarzuciła Europę poetów, malarzy, wspaniałych muzyków, wielkich idei. Odwróciła się od nich. Benedykt XVI stwierdził, że przestała siebie kochać
—mówił i dodał:
Nie wiem, czy dożyję tego momentu, w którym Europa się nawróci lub otrzeźwieje. W każdym razie odrzucam determinizm dziejowy, który z jednej strony z całą pewnością mówi, jak będzie w przyszłości, a z drugiej strony eliminuje tych, którzy nie chcą być „po jedynie słusznej stronie”. Tego typu patrzenie na dzieje ludzkości aż nadto narobiło zła w epoce dominacji ideologii marksistowskiej z jej budowaniem „świetlanej przyszłości” i bezwzględną walką z tzw. wrogami ludu. Przede wszystkim jest nad nami Boża Opatrzność. (…) mam nadzieję, że Europa ze swoją wspaniałą tradycją i kulturą ocaleje – choć niewątpliwie istnieją dla niej ogromne zagrożenia. Pół roku temu miała miejsce tragedia w Nicei, kilka dni temu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, jest jej powtórka w Berlinie. Ofiarami tych terrorystycznych zamachów stali się także Polacy.
CZYTAJ TEŻ: Ks. abp Marek Jędraszewski obejmie urząd metropolity krakowskiego 28 stycznia
ann/”Plus Minus”
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/320711-abp-jedraszewski-nie-wiem-czy-dozyje-tego-momentu-w-ktorym-europa-sie-nawroci-lub-otrzezwieje?strona=2