Polscy biskupi dokonują Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. Dzień później uczynią to w swoich parafiach wierni w całej Polsce. Myślę, że ten akt ma znaczenie nie tylko religijne. Rozważając wymowę wydarzenia z 19 listopada 2016, analizuję trzy wątki.
Pierwszym jest kontekst historyczny - fakt, iż dobiega końca rok w którym świętowaliśmy 1050 rocznicę chrztu Polski. Inicjatywa polskich biskupów wieńczy rok jubileuszowy i nawiązuje do chrztu pierwszego historycznego władcy Polski – Mieszka I. Akt ten w ówczesnych realiach politycznych i kulturowych oznaczał związanie rodzącej się państwowości polskiej z chrześcijaństwem. Wyznając Chrystusa jako Pana i Króla, Mieszko oddał pod Jego panowanie ludzi i terytorium, którym zarządzał. Dziś powszechnie wiadomo, że nikt za nikogo nie może określać jego tożsamości światopoglądowej czy religijnej. Dlatego akt opracowany przez biskupów ma charakter osobisty i dobrowolny, mogą go dokonywać wierni w swoich domach, parafiach i społecznościach lokalnych. Historia dała nam szansę osobistego potwierdzenia tego co przed wiekami symbolicznie dokonał „za nas” pierwszy władca Polski. Prawdziwie dziejowy moment!
Drugi istotny dla mnie aspekt sprawy stanowi fakt, że łagiewnicki akt jest uwieńczeniem trzyletniej pracy Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych Konferencji Episkopatu Polski. Zadaniem 10 biskupów wchodzących w jego skład, było podejmowanie zagadnień dotyczących kultu Chrystusa Króla i spraw związanych z funkcjonowaniem ruchów intronizacyjnych. Chodziło w szczególności o odniesienie do oczekiwań niektórych wiernych, dotyczących ogłoszenia Chrystusa Królem Polski. Przewodniczący zespołu – biskup Czaja, zwraca uwagę na fakt, że w wyniku dialogu doszło do pewnej ewolucji w rozumieniu idei. „Nie ma tu już śladu mówienia o ogłoszeniu Chrystusa Królem, czy wyniesieniu Jezusa na tron. (…) Przyjęło się mówienie o uznaniu Chrystusa Królem, podobnie jak w środowiskach oazowych i charyzmatycznych mówi się o uznaniu Chrystusa Panem i Zbawicielem” – wyjaśnia. ( tekst całego wywiadu zob. http://episkopat.pl/przyjecie-jezusa-chrystusa-za-krola-i-pana-rozmowa-z-bp-andrzejem-czaja/ ). Słowa aktu oddania są zatem efektem mądrej i dojrzałej rozmowy pasterzy z wiernymi. Jest to godny naśladowania przykład dialogu społecznego. Okazuje się, że w momencie, gdy sprawa jest ważna, a intencje szlachetne, to jako Polacy, mimo różnicy zdań potrafimy się porozumieć.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polscy biskupi dokonują Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana. Dzień później uczynią to w swoich parafiach wierni w całej Polsce. Myślę, że ten akt ma znaczenie nie tylko religijne. Rozważając wymowę wydarzenia z 19 listopada 2016, analizuję trzy wątki.
Pierwszym jest kontekst historyczny - fakt, iż dobiega końca rok w którym świętowaliśmy 1050 rocznicę chrztu Polski. Inicjatywa polskich biskupów wieńczy rok jubileuszowy i nawiązuje do chrztu pierwszego historycznego władcy Polski – Mieszka I. Akt ten w ówczesnych realiach politycznych i kulturowych oznaczał związanie rodzącej się państwowości polskiej z chrześcijaństwem. Wyznając Chrystusa jako Pana i Króla, Mieszko oddał pod Jego panowanie ludzi i terytorium, którym zarządzał. Dziś powszechnie wiadomo, że nikt za nikogo nie może określać jego tożsamości światopoglądowej czy religijnej. Dlatego akt opracowany przez biskupów ma charakter osobisty i dobrowolny, mogą go dokonywać wierni w swoich domach, parafiach i społecznościach lokalnych. Historia dała nam szansę osobistego potwierdzenia tego co przed wiekami symbolicznie dokonał „za nas” pierwszy władca Polski. Prawdziwie dziejowy moment!
Drugi istotny dla mnie aspekt sprawy stanowi fakt, że łagiewnicki akt jest uwieńczeniem trzyletniej pracy Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych Konferencji Episkopatu Polski. Zadaniem 10 biskupów wchodzących w jego skład, było podejmowanie zagadnień dotyczących kultu Chrystusa Króla i spraw związanych z funkcjonowaniem ruchów intronizacyjnych. Chodziło w szczególności o odniesienie do oczekiwań niektórych wiernych, dotyczących ogłoszenia Chrystusa Królem Polski. Przewodniczący zespołu – biskup Czaja, zwraca uwagę na fakt, że w wyniku dialogu doszło do pewnej ewolucji w rozumieniu idei. „Nie ma tu już śladu mówienia o ogłoszeniu Chrystusa Królem, czy wyniesieniu Jezusa na tron. (…) Przyjęło się mówienie o uznaniu Chrystusa Królem, podobnie jak w środowiskach oazowych i charyzmatycznych mówi się o uznaniu Chrystusa Panem i Zbawicielem” – wyjaśnia. ( tekst całego wywiadu zob. http://episkopat.pl/przyjecie-jezusa-chrystusa-za-krola-i-pana-rozmowa-z-bp-andrzejem-czaja/ ). Słowa aktu oddania są zatem efektem mądrej i dojrzałej rozmowy pasterzy z wiernymi. Jest to godny naśladowania przykład dialogu społecznego. Okazuje się, że w momencie, gdy sprawa jest ważna, a intencje szlachetne, to jako Polacy, mimo różnicy zdań potrafimy się porozumieć.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/316113-na-solidnym-gruncie-akt-przyjecia-jezusa-za-krola-i-pana-jest-klarownym-opowiedzeniem-sie-za-wartosciami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.