Jesienią br. nakładem wydawnictwa WAM ukazał się zbiór 10 homilii Josepha Ratzingera zatytułowany „Głód Boga. Kazania z Pentling”. Pochodzą one z lat 1986-1999. Były więc wygłaszane w czasie, kiedy Ratzinger pełnił funkcję prefekta Kongregacji Nauki Wiary (1981-2005). Są przez to świadectwem, jak wielka teologia może współpracować, bez zbędnego patosu bądź nadmiernych uproszczeń, z duszpasterstwem „dla maluczkich”. W kazaniach odnajdziemy również wszystkie najważniejsze tematy teologii przyszłego papieża. Wprowadzenie do homilii napisał ks. Robert J. Woźniak, a Posłowiem opatrzył je ks. Jerzy Szymik.
W Przedmowie Benedykt XVI następująco przedstawił cel wydania kazań: „Pomyślałem więc, że być może nie tylko mieszkańcom Pentling, ale także innym mogłoby być miło niejako iść ze mną w niedzielę do kościoła i wraz ze mną słuchać Pana”. Papież ma nadzieję, że homilie pomogą wielu osobom zrozumieć słowa Ewangelii i nimi żyć. Jej przesłanie, aby zostało przekute w praktykę, tłumaczy Ratzinger w kazaniu „Pierwsze i ostatnie miejsce”, musi być „rozmienione na drobną monetę dnia codziennego”. Trzeba zadawać sobie pytanie: co ono oznacza tu i teraz w naszym życiu. Tym bardziej, że „wszystkie słowa Jezusa – jak podkreśla Ratzinger w kazaniu »Warto się trudzić dla Boga« – mają tę szczególną cechę, że są w pierwszej kolejności wypowiedziane do współczesnych Mu ludzi, ale zarazem stają się na nowo aktualne dla każdego kolejnego pokolenia”.
Pismo Święte – mówi Ratzinger w kazaniu „Klucze królestwa niebieskiego” – nie jest supermarketem, z którego można wybrać kilka towarów, a resztę odrzucić. To Kościół otrzymał mandat nauczania i wykładania Pisma Świętego w sposób właściwy, ważny i wiążący. Dzisiaj wiele osób nie potrafi tego zaakceptować, ponieważ przywiązuje nazbyt wielkie znaczenie do indywidualnej wolności. Sądzą one, że każdy może sam wymyślić swoje chrześcijaństwo, które będzie mu odpowiadało. Cóż, bycie prawym człowiekiem wymaga wysiłku, od którego odwykliśmy – konstatuje Ratzinger w kazaniu „Warto się trudzić dla Boga”. Ale naszym zadaniem nie jest spekulować, lecz właśnie żyć! A pytanie o Boga nie powinno być pozostawione w gestii arbitralnych rozstrzygnięć. Bóg to nie kwestia dowolności. Nie można, ostrzega Ratzinger, tworzyć chrześcijaństwa według własnego pomysłu czy demokratycznych ustaleń. Nie wolno bowiem zastępować Objawienia ludzkimi ideami.
Pycha jest źródłem, dominującej we współczesnym światopoglądzie, idei antyautorytatywnej. Ratzinger powtarza za Ojcami Kościoła, że jest ona „prawdziwym grzechem nad grzechami”. Stanowi ona w istocie przeciwieństwo wiary, a „jej trujące korzenie oplatają wszystko wokół” – oznajmia Ratzinger w kazaniu „Pierwsze i ostatnie miejsce”. Z pychy rodzi się powszechne dziś, analizowane w kazaniu „Zamieszkać z Bogiem”, przeświadczenie, że o chrześcijaństwie wiemy już wszystko: jesteśmy oświeceni i wykształceni, cóż więcej mógłby powiedzieć nam Kościół?, jakie to wszystko głupie, przestarzałe, zacofane!
Dechrystianizacja, oznaczająca degradację tego, co chrześcijańskie w przestrzeni publicznej uchodzi obecnie za przejaw postępu. Ratzinger w kazaniu „Odgłos wieczności” apeluje o obecność Boga we wszystkich wymiarach życia społecznego, a w homilii „Wspólnota religijna i wspólnota polityczna” wyraża sprzeciw wobec spychania religii w sferę prywatną oraz całkowitej separacji Kościoła od państwa, do których prowadzi źle pojęta neutralność światopoglądowa państwa. Świat bez Bożego fundamentu zamienia się, ostrzega Ratzinger w kazaniu „Duch i wolność – wolność i więź”, w pustynię, na której króluje anarchia, niesprawiedliwość, egoizm i wojna.
Obojętność na sprawy Boże, będąca tragicznym znamieniem współczesności, jest radykalnym sposobem odrzucenia Boga. Myślenie o Bogu, nawet gdy w jego konsekwencji pojawi się gniew,
świadczy bowiem o tym, że Boga traktujemy poważnie – wyjaśnia Ratzinger w kazaniu „Eucharystia – nasz chleb »istotny«”. Do myślenia o Bogu prowadzi głód Boga. Jeśli nie zostanie on zaspokojony, człowiek, zwłaszcza u progu śmierci, popada w rozpacz, bo nie znajduje odpowiedzi na pytania o cel i sens swojej egzystencji. A do jego świadomości, mówi Ratzinger w kazaniu „Tylko w Bogu dobra są naprawdę dobre”, dociera fakt, że przez całe życie był głupcem.
Josepha Ratzingera poznajemy w homiliach, zdaniem ks. Szymika, jako genialnego diagnostyka współczesności. Przenikliwie demistyfikuje on m.in. poglądy tzw. wyemancypowanych katolików (vide „Poza niepokojem i pewnością siebie”). Ale jego kazania są przede wszystkim mistrzowską szkołą myślenia o Słowie Bożym. Benedykt XVI indagowany w „Ostatnich rozmowach” przez Petera Seewalda o realność rechrystianizacji Europy odpowiedział, że nigdy nie wolno rezygnować z głoszenia Ewangelii, gdyż „przepowiadanie Słowa (…) to absolutna konieczność, niezależna od wszelkich kalkulacji powodzenia”. Benedykt XVI w wydanych właśnie homiliach z Pentling przekonuje nas, że Słowo Boże to jedyna adekwatna odpowiedź na wyzwania współczesności i nadal, jeśli jest rozumiane, wskazuje nam drogę we mgle tego świata.
Agnieszka Kanclerska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/313801-joseph-ratzinger-glod-boga-kazania-z-pentling-warto-przeczytac