Wielce symptomatyczny jest fakt, że długoletnim rektorem jedynego słowackiego Uniwersytetu Katolickiego, który powstał już po upadku komunizmu w Rużomberku, był w latach 2008-2014 polski teolog – ks. prof. Tadeusz Zasępa.
O ile w innych krajach europejskich stale spada liczba powołań kapłańskich oraz księży, o tyle na Słowacji rośnie. W tym roku wyświęcono 51 kapłanów, czyli o 11 więcej niż rok temu (dla porównania w 80-milionowych Niemczech wyświęcono w tym samym czasie… 58 księży). Licząc procentowo w zestawieniu z liczbą ludności, Słowacy plasują się więc w pierwszej trójce w Europie.
Kiedy niedawno miałem okazję wygłaszać wykład dla kleryków w seminarium duchownym w Bańskiej Bystrzycy, mogłem przekonać się na własne oczy, że uczą się tam bystrzy, inteligentni i ciekawi świata alumni, a zarazem przechodzą w tamtym miejscu głęboką formację duchową.
Słabością słowackiego katolicyzmu jest niedostateczna aktywność społeczna. W dużej części jest ona wynikiem kompleksu wynikającego z XX-wiecznej historii, gdy Słowackie Państwo na czele z ks. Jozefem Tiso stanęło po stronie Trzeciej Rzeszy i przyłożyło rękę do ludobójstwa Żydów.
Nowy model zaangażowania Kościoła w sprawy publiczne – po okresie faszyzmu i komunizmu – znajduje się jeszcze w powijakach. Wydawało się, że nosicielami idei chrześcijańskich w świecie polityki okażą się partie chadeckie. Niestety, nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Żadna nie dostała się do parlamentu w ostatnich wyborach. W oczach katolików straciły wiarygodność, gdyż porzuciły postulaty chrześcijan, zaś w oczach całego społeczeństwa skompromitowały się jako skorumpowane.
Nie wiadomo, na ile słowaccy katolicy mogą być skutecznymi sojusznikami Polaków w sporach cywilizacyjnych o kształt Europy. Są na tyle słabi, że nie udało im się nawet w swoim kraju przeforsować takich zapisów, jak klauzula sumienia, nie wspominając już o zlikwidowaniu wprowadzonej przez komunistów ustawy aborcyjnej.
Na pewno jednak Słowacy będą sojusznikami Polaków w walce o przyszły kształt Kościoła katolickiego. Słowaccy biskupi, księża oraz zdecydowana większość świeckich pozostają wierni Magisterium Kościoła i znacznie bliższy jest im model teologiczny oraz duszpasterski Jana Pawła II niż np. rewolucyjny projekt Episkopatu Niemiec, przewidujący daleko idące zmiany w etyce katolickiej.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wielce symptomatyczny jest fakt, że długoletnim rektorem jedynego słowackiego Uniwersytetu Katolickiego, który powstał już po upadku komunizmu w Rużomberku, był w latach 2008-2014 polski teolog – ks. prof. Tadeusz Zasępa.
O ile w innych krajach europejskich stale spada liczba powołań kapłańskich oraz księży, o tyle na Słowacji rośnie. W tym roku wyświęcono 51 kapłanów, czyli o 11 więcej niż rok temu (dla porównania w 80-milionowych Niemczech wyświęcono w tym samym czasie… 58 księży). Licząc procentowo w zestawieniu z liczbą ludności, Słowacy plasują się więc w pierwszej trójce w Europie.
Kiedy niedawno miałem okazję wygłaszać wykład dla kleryków w seminarium duchownym w Bańskiej Bystrzycy, mogłem przekonać się na własne oczy, że uczą się tam bystrzy, inteligentni i ciekawi świata alumni, a zarazem przechodzą w tamtym miejscu głęboką formację duchową.
Słabością słowackiego katolicyzmu jest niedostateczna aktywność społeczna. W dużej części jest ona wynikiem kompleksu wynikającego z XX-wiecznej historii, gdy Słowackie Państwo na czele z ks. Jozefem Tiso stanęło po stronie Trzeciej Rzeszy i przyłożyło rękę do ludobójstwa Żydów.
Nowy model zaangażowania Kościoła w sprawy publiczne – po okresie faszyzmu i komunizmu – znajduje się jeszcze w powijakach. Wydawało się, że nosicielami idei chrześcijańskich w świecie polityki okażą się partie chadeckie. Niestety, nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Żadna nie dostała się do parlamentu w ostatnich wyborach. W oczach katolików straciły wiarygodność, gdyż porzuciły postulaty chrześcijan, zaś w oczach całego społeczeństwa skompromitowały się jako skorumpowane.
Nie wiadomo, na ile słowaccy katolicy mogą być skutecznymi sojusznikami Polaków w sporach cywilizacyjnych o kształt Europy. Są na tyle słabi, że nie udało im się nawet w swoim kraju przeforsować takich zapisów, jak klauzula sumienia, nie wspominając już o zlikwidowaniu wprowadzonej przez komunistów ustawy aborcyjnej.
Na pewno jednak Słowacy będą sojusznikami Polaków w walce o przyszły kształt Kościoła katolickiego. Słowaccy biskupi, księża oraz zdecydowana większość świeckich pozostają wierni Magisterium Kościoła i znacznie bliższy jest im model teologiczny oraz duszpasterski Jana Pawła II niż np. rewolucyjny projekt Episkopatu Niemiec, przewidujący daleko idące zmiany w etyce katolickiej.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/308228-slowacja-to-jeden-z-najbardziej-katolickich-krajow-w-europie?strona=2