Uroczystości 75. rocznicy męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Kolbe. Bierze w nich udział premier Beata Szydło. ZDJĘCIA

fot. twitter.com/JanMariaSzewek
fot. twitter.com/JanMariaSzewek

Pielgrzymką pieszą z Harmęż do byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 75 rocznicę męczeńskiej śmierci franciszkanina św. Maksymiliana Marii Kolbe. Bierze w nich udział m. in. premier Beata Szydło. Mszy św., w której uczestniczy premier przewodniczy metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

CZYTAJ TAKŻE: Pokazał najgłębszą prawdę o nadprzyrodzonej wartości ludzkiego istnienia - 75. rocznica śmierci św. Maksymiliana Kolbe

Pielgrzymi po przekroczeniu bramy niemieckiego obozu koncentracyjnego, oddali cześć św. Maksymilianowi w trzech miejscach, między innymi na placu apelowym i przy bliku 17.

Biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel powiedział, że modląc się przy Bloku Śmierci w byłym obozie Auschwitz, gdzie zginął ojciec Kolbe, „dziękujemy Bogu za życie i męczeńską śmierć Maksymiliana, wiernego naśladowcy ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa”.

Biskup wspomniał niedawną pielgrzymkę papieża Franciszka, który modlił się na placu apelowym obozu i w celi śmierci zakonnika.

Zamiast słów, przemówień, papież wybrał milczenie, zamiast działania - modlitwę, która jest wymowna. (…) Niech ta postawa papieża Franciszka - milczenia i modlitwy, a także naszego dziękczynienia za 75 lat owocowania śmierci Maksymiliana, jednoczy nas przy ołtarzu

— mówił.

Uroczystości zgromadziły setki wiernych. Uczestniczą w nich także arcybiskup Bambergu Ludwig Schick oraz metropolici - łódzki abp Marek Jędraszewski i śląski abp Wiktor Skworc. Jest także była więźniarka Zdzisława Włodarczyk, została deportowana do Auschwitz 12 sierpnia 1944 r. z ogarniętej powstaniem Warszawy jako 11-latka. Dziś mieszka w Chrzanowie. „Póki my żyjemy, byli więźniowie, to obecność tu jest naszym obowiązkiem; w rocznicę pierwszego transportu (Polaków - PAP) 14 czerwca, śmierci Maksymiliana Kolbego 14 sierpnia i wyzwolenia 27 stycznia. Póki żyjemy! Została nas już garstka” - powiedziała.

Przed Mszą premier Beata Szydło oraz duchowni złożyli kwiaty przy Ścianie Straceń na dziedzińcu Bloku 11. W tym miejscu przez dwa lata od jesieni 1941 r. Niemcy przeprowadzali egzekucje przez rozstrzelanie. Zabili w ten sposób wiele tysięcy osób, w zdecydowanej większości Polaków. Wspólnie zeszli także do celi śmierci św. Maksymiliana.

Mszę poprzedziło nabożeństwo „Transitus świętego Maksymiliana” w kościele we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Wierni wysłuchali opisu męczeńskiej śmierci zakonnika, powstałego na podstawie dokumentów, zeznań i świadectw. Odczytany został jedyny list, który Maksymilian wysłał z obozu do matki.

Z Harmęż oraz z oświęcimskiego kościoła św. Maksymiliana, w którym w niedzielę rano zgromadzili się wierni z diecezji bielsko-żywieckiej, do byłego obozu przeszły pielgrzymki.

29 lipca 1944 r. podczas apelu na placu w niemieckim obozie koncentracyjnym św. Maksymilian Kolbe dobrowolnie zgodził się iść na śmierć głodową za nieznanego mu innego więźnia, Franciszka Gajowniczka, który prosił Niemców o darowanie mu życia. Niemcy podczas apelu wybrali dziesięciu więźniów, których rozstrzelanie było karą za ucieczkę z obozu jednego z więźniów.

Ojciec Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. dobity zastrzykiem z fenolu przez funkcjonariusza obozowego, kierownika izby chorych Hansa Bocka o godz. 12:50 w bloku nr 11. Jego ciało zostało spalone w obozowym krematorium. Franciszek Gajowniczek przebywał w Auschwitz do 25 października 1944 r., później został przeniesiony do obozu koncentracyjnego KL Sachsenhausen, gdzie doczekał się wyzwolenia przez wojsko amerykańskie.

CZYTAJ TAKŻE: Pokazał najgłębszą prawdę o nadprzyrodzonej wartości ludzkiego istnienia - 75. rocznica śmierci św. Maksymiliana Kolbe

Twiitter/ems/PAP/mall


Polecamy „wSklepiku.pl”: „Maksymilian Kolbe. Kapłan, dziennikarz, męczennik”.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.