Kwaśny, Stoch, Mroczek - szczęście daje im wiara, więc mówią jak Bóg działa w ich życiu

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

„Yes, we can! Powołani, by świadczyć” to zbiór wywiadów z wyjątkowymi, często bardzo znanymi osobami, które nie boją się odważnie przyznawać do wiary. Zbiór został wydany specjalnie z okazji Światowych Dni Młodzieży.

Książka to fascynujące historie nawróceń oraz niezwykłe opowieści osób, które od zawsze są blisko Boga. Marcin Mroczek, Kamil Stoch, Antek Smykiewicz, Zofia Klepacka, Marcin Kwaśny, Jakub Szymczuk i wielu innych bohaterów pierwszych stron gazet, a także tytanów cichej pracy. Książka Zbigniewa Kaliszuka „Yes, we can! Powołani, by świadczyć” zawiera szereg odpowiedzi; jak żyć po katolicku, odnaleźć się we współczesnym świecie, radzić sobie z cierpieniem, rozeznawać swoje powołanie, rozwijać miłość, łączyć karierę zawodową z wiarą i życiem rodzinnym.

Aktorzy Marcin Mroczek i Marcin Kwaśny, prowadzący „Pytanie na Śniadanie” i „Panoramę” Tomasz Wolny, muzyk, twórca hitu „Pomimo burz”, Antek Smykiewicz, medaliści olimpijscy Zofia Klepacka oraz Kamil Stoch to tylko niektóre z osób, które zdecydowały się podzielić swoim doświadczeniem wiary w książce „Yes, we can! Powołani, by świadczyć”, która ukazała się w przededniu Światowych Dni Młodzieży. Świadectwa gwiazd świata kultury, mediów i sportu uzupełniły rozmowy z młodymi katolikami, bardzo mocno zaangażowanymi w życie Kościoła: organizatorami ŚDM, spotkań na Lednicą, liderami dużych inicjatyw katolickich.

Wszyscy rozmówcy przekonują, że należy oddać się Bogu, a najlepsza Ewangelia, jaką możemy przekazywać, to przykład tego, jak sami żyjemy. Co jeszcze mówią o Bogu niektórzy z nich?

Marcin Kwaśny

Swoje powołanie odczytuje przede wszystkim w propagowaniu idei i wartości Żołnierzy Wyklętych

—mówi.

Grał Rotmistrza Pileckiego w filmie „Pilecki” oraz Romana Dziemieszkiewicza „Pogodę” w „Historii Roja”, jest producentem filmu „Wyklęty” i lektorem audiobooków poświęconych pamięci Wyklętych. Marcin znany jest także z głównej roli w filmie „Rezerwat” oraz z występów w wielu serialach, między innymi „Na kocią łapę”, „Szpilki na Giewoncie” i „Klan”.

Aktor poprosił Boga o interwencję; zerwał z nałogiem, jego relacje z żoną stawały się coraz lepsze, ludzie, z którymi utrzymywał toksyczne kontakty, poodchodzili i zaczął się w jego życiu powolny proces naprawczy. Na dodatek wymodlił nawrócenie żony.

Modlimy się razem, chodzimy do Kościoła, przyjmujemy sakramenty. Proces naszego nawrócenia, który się zaczął trzy lata temu, cały czas trwa. To proces nieustannego pogłębiania wiary i szukania Boga. Kiedyś traktowałem religię jako obowiązek i balast, a teraz patrzę na wiarę jak na błogosławieństwo. Nie potrafiłbym żyć bez Kościoła, bez sakramentów. Eucharystia daje mi ogromną siłę, pozwala powstać, złapać pion, opierać się pokusom i iść przez życie z podniesioną przyłbicą, z radością w sercu

—podkreśla.

Kamil Stoch - dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi z 2014 roku, mistrz świata z Predazzo z 2013 roku, zdobywca Pucharu Świata 2013/2014. Przed każdym skokiem robi znak krzyża, do swojej wiary często przyznaje się w wywiadach i świadczy o niej swoją postawą. Mimo to nie chce uchodzić za ambasadora wiary – nie uważa, że robi coś nadzwyczajnego, po prostu stara się być sobą. A wiara i Bóg zwyczajnie zawsze zajmowały bardzo ważne miejsce w jego życiu.

Według skoczka na każdy sukces trzeba sobie zapracować.

Wiara nie działa, jak magia. Bóg wysłuchuje naszych próśb, dodaje nam energii i sił, abyśmy mogli zmierzyć się z trudnościami. Możemy liczyć na jego pomoc, ale ostatecznie to każdy z nas stawia czoło temu, co nas czeka

—zaznacza.

Rzeczywiście, zawsze przed wejściem na belkę startową wykonuję znak krzyża. Ale poprzez ten gest bardziej staram się powierzyć Bogu to, co się ma za chwilę stać, niż dawać świadectwo wiary. To jest coś, co wyniosłem z domu. Rodzice nauczyli mnie, że przed trudnym, ważnym momentem w życiu warto wykonać znak krzyża. Nie żegnam się na pokaz, ale dla samego siebie, to mnie uspokaja i dodaje mi siły. Uświadamiam sobie, że nie jestem sam, że Bóg jest przy mnie i na pewno będzie nade mną czuwał

—podkreśla.

Antek Smykiewicz - pod koniec 2015 roku przebój Antka Smykiewicza „Pomimo Burz” podbił serca Polaków, zajął pierwsze miejsca na listach przebojów największych stacji radiowych oraz zanotował miliony odsłon na YouTube’ie. Była to nagroda dla Antka za dziesięć lat konsekwentnej pracy, mozolne przebijanie się przez kolejne talent-show i setki koncertów.

Rodzinną tradycją muzyka jest uczestniczenie w pielgrzymkach na Jasną Górę i podczas kultywowania tej tradycji Antek się nawrócił. Przestał być egoistą, zaparł się samego siebie i rozpoczął kroczenie właściwą drogą. Określa się jako dobry łotr, który ma wiele chęci, a często małe możliwości.

Piszę teksty piosenek i myślę, że dobrze mi to wychodzi. Wiem, że pod ich wpływem ludzie się nawracają. Kiedyś napisałem piosenkę, której tekst stanowiły słowa nienarodzonego dziecka do jego matki. Później wielokrotnie otrzymywałem wiadomości od kobiet, że dzięki tej piosence nie usunęły swoich dzieci. Jest to jedna z tych niesamowitych sytuacji, kiedy robisz coś pod wpływem Ducha Świętego i przez to ratujesz komuś życie – pozornie przez przypadek

—opowiada.

Yes, we can! Powołani, by świadczyć” to przygotowany specjalnie z okazji Światowych Dni Młodzieży zbiór wywiadów z wyjątkowymi osobami, które nie boją się odważnie przyznawać do wiary. Z ambasadorami Światowych Dni Młodzieży i nie tylko.

ann/Wydawnictwo „Fronda”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.