Franciszek do wolontariuszy ŚDM: jesteście nadzieją na przyszłość! Ale są dwa warunki - pamięć o własnej historii i odwaga

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. flickr/Episkopat News
fot. flickr/Episkopat News

Pamięć o własnej historii i odwaga - to, jak mówił podczas niedzielnego spotkania z wolontariuszami ŚDM papież Franciszek, dwa warunki, by mogli stać się „nadzieją przyszłości”. Radził młodym ludziom, by byli dzielni i jak najwięcej rozmawiali z osobami starszymi, czerpiąc mądrość od nich.

Spotkanie z młodymi ludźmi - wolontariuszami Światowych Dni Młodzieży Kraków 2016 - odbyło się w krakowskiej Tauron Arenie na zakończenie wizyty Franciszka w Polsce.

Papież zaczął wygłaszać przygotowane wcześniej wystąpienie, ale szybko zrezygnował z niego stwierdzając, że jest „trochę nudne”. Dalej spontanicznie prowadził dialog z młodych ludźmi, którzy entuzjastycznie na to reagowali.

Franciszek rozpoczął swe wystąpienie od podziękowań dla wolontariuszy za ich zaangażowanie, ofiarność i poświęcenie, z jakimi towarzyszyli, pomagali i służyli tysiącom młodych pielgrzymów, uczestników zakończonych w niedzielę Światowych Dni Młodzieży.

Dziękuję też za wasze świadectwo wiary, która połączona z wiarą bardzo wielu ludzi młodych z całego świata, jest wielkim znakiem nadziei dla Kościoła i dla świata

— powiedział papież.

Dając siebie ze względu na miłość Chrystusa, doświadczyliście jak wspaniałe jest zaangażowanie w szlachetnej sprawie

— powiedział Franciszek i w tym momencie przerwał odczytywanie przygotowanego wcześniej i wygłaszanego po włosku wystąpienia.

Nie wiem, czy piękne, czy brzydkie. Pięć stron. Trochę nudne to moje przemówienie

— zażartował, wywołując żywą reakcję zgromadzonych.

Następnie spytał w jakim języku ma dalej przemawiać.

Mówią mi, że mogę mówić w każdym języku, bo wszyscy macie tłumaczenie, tak?

— upewnił się Franciszek.

Mówić po hiszpańsku?

— dopytywał, za każdym razem wywołując śmiech i brawa młodych ludzi.

Później kontynuował już w swym ojczystym języku hiszpańskim. Podkreślał, że przygotowanie Światowych Dni Młodzieży, to była prawdziwa przygoda.

Uczestniczenie, w tym, służenie, praca, działanie, a później przychodzi czas pożegnania. Najpierw ta przygoda, ta dobroć. Chcę wam wszystkim za to podziękować - wolontariuszom, dobroczyńcom za wszystko, co zrobiliście

— mówił Franciszek.

Chcę podziękować za te godziny modlitwy, które poświęciliście, bo ja wiem, że te dni zostały zorganizowane dzięki ogromnej ilości pracy, ale równie dużej ilości modlitwy

— powiedział, zaznaczając, że „to właśnie dzięki tym wszystkim wolontariuszom, którzy modlili się godzinami, to wszystko się udało”.

Franciszek podziękował też kapłanom, którzy wraz z nim i młodymi wiernymi uczestniczyli w Światowych Dniach Młodzieży.

Dziękuję zakonnicom, które były z nami, ze wszystkimi innymi. I chcę podziękować wam wszystkim, którzy wdaliście się w tę przygodę z tą nadzieją, że wszystko się uda

— powiedział papież.

Zwracając się do biskupa Damiana Muskusa, koordynatora generalnego komitetu organizacyjnego ŚDM, stwierdził, że w jego wystąpieniu podczas niedzielnego spotkania usłyszał „coś miłego”. Bp Muskus mówił m.in., że wolontariusze ŚDM są nadzieją dla świata.

Papież też nazwał zgromadzoną na Tauron Arenie młodzież „nadzieją przyszłości”, ale - jak zastrzegł - „pod dwoma warunkami”.

Czy chcecie być nadzieją przyszłości?

— zapytał Franciszek wolontariuszy.

Ale są dwa warunki

— przypomniał.

Nie, nie, nie trzeba płacić za wstęp

— żartował papież.

Zgromadzona na Tauron Arenie młodzież odpowiedziała śmiechem i oklaskami.

Ciąg dalszy na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych