Wspólna modlitwa, śpiewy, tańce, międzynarodowe rozmowy, a także w miarę możliwości sen - tak w skrócie można opisać noc uczestników Światowych Dni Młodzieży na Campus Misericordiae.
Pielgrzymi spali w namiotach lub na karimatach. Cześć osób leżała w śpiworach bezpośrednio na trawie.
Na szczęście w nocy nie padało. Było trochę chłodno, ale to w ogóle nie przeszkadzało. Zwłaszcza, że rozgrzewały nas tańce w naszym sektorze
— opisała Ines Kwiatek z Katowic.
Osobiście próbowałem zasnąć, ale nie mogłem, bo wszyscy tańczyli, śpiewali i bardzo mnie to cieszyło, więc się przyłączyłem
— powiedział Vu Hoand z Wietnamu.
Było cudownie. Bardzo dotknęła mnie mowa papieża, którą odebrałem jako skierowaną specjalnie dla mnie, gdyż wybieram się do seminarium. Można tu było zobaczyć, że łaska Boga jest nieskończona - właśnie w radości tylu osób zgromadzonych w jednym miejscu
— wtórował mu Ignacio Monten z USA.
Cześć osób nie spała wcale - jedną z nich była wracająca już z Campusu Ewelina z Wejherowa.
Kiedy ludzie spali - my siedzieliśmy i adorowaliśmy Chrystusa. Jesteśmy z grupy Taize i myślę, że to bardzo ważne, aby trwać przy Bogu na modlitwie podczas takich bardzo ważnych wydarzeń
— powiedziała.
lap/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/302809-czuwali-na-campusie-misericordiae-do-rana-czesc-pielgrzymow-nie-zmruzyla-oka-kiedy-ludzie-spali-my-siedzielismy-i-adorowalismy-chrystusa