Polska jest wielkim dziedzicem Bożego Miłosierdzia. Dziś tą iskrą pięknie dzieli się ze światem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Maciej Kulczyński
fot. PAP/Maciej Kulczyński

Pan Jezus objawił św. s. Faustynie, że z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje cały świat na Jego ostateczne przyjście (Dzienniczek, 1732). Prawie 2 mln młodych ludzi z najdalszych zakątków świata zebrało się w Polsce pod sztandarem Jezusowym z aktem strzelistym na ustach „Jezu, ufam Tobie!”.

Trudno o bardziej wymowne świadectwo kultu Bożego miłosierdzia. Wszystkie aktywności podczas ŚDM, zarówno w diecezjach, jak i w samym Krakowie, miały na celu ukazać piękno przebaczającej miłości Bożej, tej bezwarunkowej aż po Golgotę. Młodzie mieli poznać, ukochać i przekazać orędzie miłosierdzia po najdalsze zakątki świata. ŚDM to jedno z bezpośrednich działań Ducha świętego i dowód, że Bóg posługuje się Polską, aby o Bożym miłosierdziu usłyszał świat.

W początkowej fazie objawień Chrystusa, sama siostra Faustyna miała wątpliwości, co do możliwości rozszerzenia kultu Jezusa Miłosiernego. Trudno było Jej zrozumieć, że zamknięta w klasztorze, słaba fizycznie, niewykształcona zakonnica może powiedzieć światu o Bożym miłosierdziu. Wydarzenia, których od dłuższego czasu jesteśmy świadkami: ogłoszenie święta Miłosierdzia Bożego, kanonizacja św. siostry Faustyny, kult Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, Rok Miłosierdzia, ŚDM w Krakowie są niepodważalnym dowodem Boskiej interwencji i umiłowania przez Jezusa Miłosiernego narodu polskiego. Polska jest wielkim dziedzicem Bożego Miłosierdzia, którym pięknie dzieli się ze światem.

Tymczasem świat żąda od Polski wymuszonych oznak solidarności i tolerancji między innymi wobec uchodźców, powołując się właśnie na miłosierdzie. Toteż istota Bożego miłosierdzia objawionego siostrze Faustynie jest czymś więcej. Do jej zrozumienia potrzeba głębokiej transformacji duchowej, odnowy religijnej, przywrócenia Boga we wszystkich sferach życia społecznego, przypomnienia sobie o chrzcie świętym i odnalezienia prawdziwego celu życia. Tylko wtedy miłosierdzie będzie przymiotem trwałym, inspirującym, ubogacającym i zmieniającym świat. Miłosierdzie należy wpierw odnaleźć, doświadczyć go, aby potem się na nie powoływać i o nie apelować.

Polacy otwierający swoje domy dla pielgrzymów, Polacy modlący się za pielgrzymów, Polacy ukazujący światu swoje dziedzictwo chrzcielne, swoją historię upadku i triumfu, a nade wszystko Polacy wskazujący na Łagiewniki i Jasną Górę są dziś świadkami Bożego miłosierdzia. Musimy nadal zabiegać, aby iskra nie zgasła. Potrzeba dziś jeszcze większego blasku Bożego miłosierdzia dla świata zagubionego, dla wartości, które wyrugowano, dla ludzi, których szatan okradł z nadziei i wiary w przebaczenie. Powtarzajmy za siebie i za światem: Jezu, ufam Tobie!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych