75. lat temu św. Maksymilian Kolbe podczas apelu obozowego zgłosił się na śmierć w zamian za jednego ze współwięźniów. Dziś papież Franciszek modlił się w celi, w której osadzono męczennika. „Panie, miej litość nad Twoim ludem! Panie, przebacz tyle okrucieństwa” - napisał w księdze pamiątkowej.
Maksymilian Kolbe został przewieziony do Oświęcimia 28 maja 1941 roku i osadzony w KL Auschwitz, gdzie otrzymał numer 16670. Podczas apelu na obozowym placu, wyselekcjonowano dziesięć osób, które miały umrzeć za to, że jeden więzień uciekł z bloku.
O. Maksymilian wystąpił z szeregu i zwrócił się po niemiecku do Lagerfuehrera Karla Fritzscha z prośbą, aby mógł zająć miejsce nieznanego mu współwięźnia, Franciszka Gajowniczka, który błagał o litość tłumacząc, że ma rodzinę.
Nieszczęśliwy los padł na mnie. Ze słowami „Ach, jak żal mi żony i dzieci, które osierocam” udałem się na koniec bloku. Miałem iść do celi śmierci. Te słowa słyszał ojciec Maksymilian. Wyszedł z szeregu, zbliżył się do Fritzscha i usiłował ucałować go w rękę. Wyraził chęć pójścia za mnie na śmierć
— opisywał po latach Gajowniczek, który przeżył wojnę.
Za nieregulaminową postawę kapłan mógł zostać od razu zastrzelony lub dołączony do skazańców. Jednak Niemcy zgodzili się na prośbę zakonnika.
Historycy na podstawie relacji świadków nie ustalili dokładnej daty dziennej tego zdarzenia, ale jedną z najczęściej przez nich wymienianych jest 29 lipca 1941 roku. Wtedy właśnie wyselekcjonowano dziesięć osób, które miały umrzeć za to, że jeden więzień uciekł z bloku.
Ojciec Kolbe przez ostatnie dni swego życia konał w celi nr 18 w podziemiach Bloku 11, gdzie został przeniesiony z grupą innych więźniów wyznaczonych na śmierć. We wspomnieniach więźniów utrwaliło się, że skazani na śmierć głodową początkowo śpiewali i modlili się. Po kilku dniach dobywające się z celi głosy cichły.
Niemcy sukcesywnie wynosili ciała kolejnych zmarłych osób. O. Kolbe zmarł jako ostatni, dobity zastrzykiem z kwasu karbolowego. Jak wspominał tłumacz w bloku śmierci, który przeżył obóz, Brunon Borgowiec:
Ojciec Kolbe siedział na posadzce oparty o ścianę i miał oczy otwarte. Jego ciało było czyściutkie i promieniowało.
We wrześniu 1939 r. Niemcy po raz pierwszy aresztowali Kolbego z innymi franciszkanami. Zakonnicy odzyskali wolność w grudniu. 17 lutego 1941 r. aresztowano go po raz drugi. Trafił na Pawiak, a potem do Auschwitz. Kilka tygodni przed śmiercią powiedział do współwięźnia Józefa Stemlera:
Nienawiść nie jest siłą twórczą. Siłą twórczą jest miłość.
Papież Paweł VI 17 października 1971 roku ogłosił ojca Maksymiliana Kolbego błogosławionym. Papież Jan Paweł II 10 października 1982 roku zaliczył ojca Maksymiliana do grona świętych męczenników Kościoła katolickiego.
ak/PAP/KAI
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Maksymilian Kolbe. Kapłan, dziennikarz, męczennik”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/302663-75-lat-temu-sw-maksymilian-kolbe-zglosil-sie-na-smierc-za-wspolwieznia-w-auschwitz