Jako nastolatek, w czasie pierwszej wojny światowej Pier Giorgio wysyłał swoje oszczędności żołnierzom. Po maturze wybrał studia na inżynierii górniczej na Politechnice w Turynie, ponieważ chciał pracować u boku górników. W czasie studiów rozpoczął działalność w katolickich organizacjach, między innymi w Akcji Katolickiej, angażując się w niesienie pomocy najbiedniejszym.
W 1922 roku wstąpił do III zakonu świętego Dominika. Rok później jako tercjarz dominikański wziął udział w Kongresie Eucharystycznym w Genui.
Często oddawał potrzebującym swoje ostatnie pieniądze. Ale przez długi czas jego rodzina nie wiedziała o tym, jak bardzo zaangażowany jest w działalność dobroczynną.
Jego wielką pasją były wspinaczki górskie, należał do Włoskiego Klubu Alpinistycznego. W czasie jednej z wypraw założył z kolegami w 1924 roku Towarzystwo Ciemnych Typów. Stowarzyszenie o tej żartobliwej nazwie miało szczytne cele; było to koło modlitewne, niosące pomoc biednym.
Prawdopodobnie w czasie swej pracy dobroczynnej wśród biednych zaraził się polio. Zmarł na tę chorobę 4 lipca 1925 roku, miał 24 lata.
W jego uroczystościach pogrzebowych w Turynie uczestniczyło bardzo wielu ubogich, jego podopiecznych.
W jego biografiach podkreśla się, że właśnie w czasie tej ceremonii na widok tak wielu biednych rodzina Pier Giorgia odkryła, jak był przez nich uwielbiany i jak bardzo zaangażowany w pomoc im.
W 1977 roku, a więc na rok przed konklawe, metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła powiedział podczas rekolekcji akademickich w bazylice ojców dominikanów w swym mieście:
Pier Giorgio Frassati może być śmiało uważany - chociaż jeszcze nie wyniesiony na ołtarze - za patrona, za duchowego przewodnika młodzieży akademickiej, również i w tym, obecnym pokoleniu.
Zdumiewająca była wrażliwość Pier Giorgia Frassatiego na człowieka biednego, na potrzebującego, na chorego. Może to jest szczególne wezwanie i wyzwanie pod adresem naszego pokolenia i naszych czasów: czasów, którym grozi znieczulica
– mówił kard. Wojtyła.
Wyznał wtedy:
Także i ja w młodości doznałem dobroczynnego wpływu jego przykładu i jako uczeń byłem pod wrażeniem mocy jego chrześcijańskiego świadectwa.
13 lat później, 20 maja 1990 roku Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym. We Mszy św. beatyfikacyjnej na placu Świętego Piotra uczestniczył prezydent Włoch Francesco Cossiga i premier Giulio Andreotti.
W homilii papież powiedział, że błogosławiony był „współczesnym świadkiem nadziei płynącej z Ewangelii i łaski zbawienia działającej w ludzkim sercu” i „odważnym obrońcą tej nadziei w imieniu młodych chrześcijan dwudziestego wieku”.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jako nastolatek, w czasie pierwszej wojny światowej Pier Giorgio wysyłał swoje oszczędności żołnierzom. Po maturze wybrał studia na inżynierii górniczej na Politechnice w Turynie, ponieważ chciał pracować u boku górników. W czasie studiów rozpoczął działalność w katolickich organizacjach, między innymi w Akcji Katolickiej, angażując się w niesienie pomocy najbiedniejszym.
W 1922 roku wstąpił do III zakonu świętego Dominika. Rok później jako tercjarz dominikański wziął udział w Kongresie Eucharystycznym w Genui.
Często oddawał potrzebującym swoje ostatnie pieniądze. Ale przez długi czas jego rodzina nie wiedziała o tym, jak bardzo zaangażowany jest w działalność dobroczynną.
Jego wielką pasją były wspinaczki górskie, należał do Włoskiego Klubu Alpinistycznego. W czasie jednej z wypraw założył z kolegami w 1924 roku Towarzystwo Ciemnych Typów. Stowarzyszenie o tej żartobliwej nazwie miało szczytne cele; było to koło modlitewne, niosące pomoc biednym.
Prawdopodobnie w czasie swej pracy dobroczynnej wśród biednych zaraził się polio. Zmarł na tę chorobę 4 lipca 1925 roku, miał 24 lata.
W jego uroczystościach pogrzebowych w Turynie uczestniczyło bardzo wielu ubogich, jego podopiecznych.
W jego biografiach podkreśla się, że właśnie w czasie tej ceremonii na widok tak wielu biednych rodzina Pier Giorgia odkryła, jak był przez nich uwielbiany i jak bardzo zaangażowany w pomoc im.
W 1977 roku, a więc na rok przed konklawe, metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła powiedział podczas rekolekcji akademickich w bazylice ojców dominikanów w swym mieście:
Pier Giorgio Frassati może być śmiało uważany - chociaż jeszcze nie wyniesiony na ołtarze - za patrona, za duchowego przewodnika młodzieży akademickiej, również i w tym, obecnym pokoleniu.
Zdumiewająca była wrażliwość Pier Giorgia Frassatiego na człowieka biednego, na potrzebującego, na chorego. Może to jest szczególne wezwanie i wyzwanie pod adresem naszego pokolenia i naszych czasów: czasów, którym grozi znieczulica
– mówił kard. Wojtyła.
Wyznał wtedy:
Także i ja w młodości doznałem dobroczynnego wpływu jego przykładu i jako uczeń byłem pod wrażeniem mocy jego chrześcijańskiego świadectwa.
13 lat później, 20 maja 1990 roku Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym. We Mszy św. beatyfikacyjnej na placu Świętego Piotra uczestniczył prezydent Włoch Francesco Cossiga i premier Giulio Andreotti.
W homilii papież powiedział, że błogosławiony był „współczesnym świadkiem nadziei płynącej z Ewangelii i łaski zbawienia działającej w ludzkim sercu” i „odważnym obrońcą tej nadziei w imieniu młodych chrześcijan dwudziestego wieku”.
Strona 2 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/292892-nie-musimy-nigdy-wegetowac-lecz-zyc-bl-piotr-jerzy-frassati-wzorem-dla-mlodziezy?strona=2