Abp Jędraszewski: „Kłamstwo smoleńskie ciągle jeszcze trwa”

Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Wszędzie tam gdzie jest zgoda na kłamstwo, tam uderza się w to największe umiłowanie jakim powinno być dla nas umiłowanie Ojczyzny

– mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy Świętej w łódzkiej katedrze, upamiętniającej 6. rocznicę tragedii smoleńskiej oraz 76. rocznicę zbrodni katyńskiej.

Msza rozpoczęła się od odczytania nazwisk ofiar tragedii smoleńskiej. W homilii metropolita łódzki podkreślił, że już po Zmartwychwstaniu Chrystusa kłamstwem próbowano zatrzeć prawdę i tak też czyniono zarówno 76 lat temu tuszując zbrodnię katyńską, jak i 6 lat temu zafałszowując prawdę o tragedii smoleńskiej.

Było też najpierw kłamstwo, gdy chodzi o los polskich oficerów zamordowanych na rozkaz Stalina wczesną wiosną 1940 roku. Kiedy generał Władysław Sikorski, premier polskiego rządu, i generał Władysław Anders pytali Stalina - gdzie się podziali owi polscy oficerowie. Usłyszeli cyniczną odpowiedź: – może uciekli. Dokąd uciekli? – zapytał gen. Anders. - Może do Mandżurii? - odpowiedział Stalin. A potem, kiedy wyszła prawda, to zostali oskarżeni, najpierw ci, którzy tej prawdy - o polskich, zamordowanych, niewinnych oficerach - się domagali. Związek Radziecki zerwał relacje dyplomatyczne z rządem polskim. A potem zaczęło się to całe przerażające kłamstwo katyńskie trwające ponad pół wieku

– przypomniał abp Jędraszewski.

Hierarcha zaznaczył, że chciano wymazać pamięć o tych ludziach.

Nie tylko wrzucono ich w doły, a nad nimi zasadzono las, ale wytoczono walkę całemu narodowi, który co jakiś czas o prawdzie katyńskiej chciał słyszeć i o nią się upominał

– powiedział abp Jędraszewski.

Metropolita łódzki mówił o tym, że kiedy 6 lat temu jeszcze nie mogliśmy do końca poradzić sobie z prawdą o Smoleńsku, a już w pierwszych godzinach pojawiali się „dziwni ludzie w naszych mediach”, którzy próbowali szerzyć kłamstwa.

Mówili o czterech próbach podchodzenia do lądowania, a potem o naciskach ze strony prezydenta, który kazał za wszelką cenę lądować, a potem postać generała Błasika, który jakoby był pijany i domagał się za wszelką cenę, by osiąść na lotnisku w Smoleńsku, a potem pancerna brzoza, a potem nawet zlekceważenie informacji ze strony władz rosyjskich, że dokonano pomyłki przy identyfikacji wielu zwłok. A potem wyśmiewanie tych, którzy chcieli bronić prawdy, a tym samym upominać się o godność naszego narodu i naszego państwa i którzy w tym upominaniu widzieli przede wszystkim swój podstawowy obowiązek wynikający z miłości do narodu i państwa polskiego. I to kłamstwo smoleńskie ciągle jeszcze trwa

– dodał arcybiskup.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych