Abp Gądecki: Przemiana narodu zaczyna się od przemiany jednostki. Bez nawrócenia nie ma możliwości pojednania

Fot. TVP Info/wPolityce.pl
Fot. TVP Info/wPolityce.pl

Presja sekularyzmu sprawiła, że odkładamy chrześcijaństwo na bok, idziemy swoją drogą według własnego pomysłu, w czym wspomaga nas też relatywizm. Ale widzimy jakie są tego konsekwencje

— podkreślił na antenie TVP Info abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Odniósł się do słów Prymasa Tysiąclecia o zmartwychwstaniu narodu, które były kontynuacją myśli Prymasa Augusta Hlonda.

CZYTAJ TAKŻE: „Zmartwychwstaniesz i szczęśliwa żyć będziesz, najdroższa Polsko”. Niech te życzenia Prymasa Hlonda wybrzmią na nowo w roku Jubileuszu.

Norwid wiedział, że klęska powstańcza doprowadziła do ruiny naród. W Paryżu w tych okolicznościach powstała ta myśl o zmartwychwstaniu narodu. Samo zgromadzenie zmartwychwstańców miało na celu przez odrodzenie jednostki odrodzić naród. Innego sposobu na razie nie wymyślono w chrześcijaństwie na zmianę społeczną

— zaznaczył abp Gądecki.

Przemiana narodu zaczyna się od przemiany jednostki. To jest coś, co w czasach komunistycznych było ważne dla prymasa Wyszyńskiego

— dodał.

Zapytany o to, co musiałoby się wydarzyć, aby doszło do narodowego pojednania, abp Gądecki stwierdził:

Trzeba odwrócić się od polityki ku chrześcijaństwu. Dlatego, że tak długo, jak poprzestajemy na płaszczyźnie li tylko politycznej, nigdy nie zabraknie tytułów do sporu.

Przyznał, że sam słyszy, iż spotkania rodzinne zamieniają się w bitwy

Dlatego mówił św. Paweł w Liście do Efezjan – Chrystus jest naszym pokojem, zburzył mur wrogości. Jeżeli nieustannie się kłócimy i nie możemy dojść do zgody i pojednania, to znaczy, że u podstaw tego wszystkiego nie jest tylko kwestia prawdy, ale być może także grzech. I chrześcijaństwo przypomina o tym, że nie możemy przeskakiwać kwestii nawrócenia i grzechu, żeby rozpoczynać nowe życie – społeczne czy narodowe

— podkreślił abp Gądecki.

Bez nawrócenia nie ma możliwości pojednania

— dodał.

Presja sekularyzmu sprawiła, że odkładamy chrześcijaństwo na bok, idziemy swoją drogą według własnego pomysłu, w czym wspomaga nas też relatywizm. Ale widzimy jakie są tego konsekwencje. Każdy może to w swojej rodzinie zauważyć. Tych konsekwencji nie przezwycięży się przez udatniejszych polityków, ale przez zwrot do tego, gdzie pobłądziliśmy

— zaznaczył przewodniczący KEP.

Będąc w Syrii bardzo często słyszałem stwierdzenie, że nieszczęście wojny, które ich spotkało pochodzi stąd, że wszyscy mieszają się w wewnętrzne sprawy Syrii

— mówił abp Gądecki, wskazując że „coś podobnego trzeba powiedzieć sobie także w Polsce”.

Jeśli ma nastąpić jakaś zmiana poprzez nawrócenie, to zależy ona przede wszystkim od nas. Można szukać pomocy, można mądrej rady szukać, ale nikt za nas nie zrobi zmartwychwstania, jak tylko my sami

— podkreślił.

Przypomniał, że Chrzest Polski był wydarzeniem, które wprowadziło diametralną zmianę w historii Polski i sprawiło, że istniejemy 1050 lat. Zaznaczył, że gdyby nie ten fakt, moglibyśmy przestać istnieć tak jak inne kraje, które chrztu nie przyjęły.

Z jednej strony jest ta wdzięczność za przeszłość naszego narodu i Ojczyzny, bo zasługi chrzcielne są ogromną pomocą w trzeźwym patrzeniu na przyszłość i kształtowaniu przyszłości na prawdzie. Całe nasze życie chrześcijańskie wynika z chrztu. Jeśli weźmiemy na poważnie nasze zobowiązania chrzcielne, to życie społeczne musi się odrodzić

— dodał.

Zdaniem abp. Gądeckiego, islam może zagrażać Europie, jeśli każdy będzie lekko traktował swój chrzest, nie będzie na nim zasadzał fundamentów swojego życia duchowego.

Jeśli będziemy mieli ludzi poważnych, którzy wiedzą, że chrzest jest również wezwaniem do misji, to może się zdarzyć, że to, co teraz obserwujemy, czyli nawrócenie wielu muzułmanów na chrześcijaństwo, będzie zbawienne

— zaznaczył.

Zapytany o spodziewane owoce Światowych Dni Młodzieży, wskazał że będą one widoczne we wspólnocie, ponieważ młodzi ludzie są dziś bardzo zindywidualizowani i spędzają dużo czasu w Internecie.

Taki moment wspólnotowego spotkania młodych chrześcijan jest czymś niezwykłym i dla indywidualnej historii danego człowieka i dla wzrastania Kościoła. W młodym wieku człowiek chętniej podejmuje się radykalnych wyborów. Jeśli jest w tym konsekwentny, to jego przyszłość jest ukierunkowana i bezpieczniejsza. Dlatego sam moment spotkania młodzieży jest ogromnie ważny

— podkreślił przewodniczący KEP, zachęcając wszystkich do uczestniczenia w ŚDM.

To okazja, która zdarza się raz

— dodał.

mall / TVP Info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.