Muzeum Monet i Medali św. Jana Pawła II jest moim wotum za dar zdrowia -mówi Krzysztof Witkowski, właściciel i kustosz placówki.**
Małgorzata Kupiszewska: Czy Muzeum Monet i Medali św. Jana Pawła II prowadzi statystyki? Ile już osób gościło?
Krzysztof Witkowski:
Z frekwencją jest różnie i nie ma reguły. Przez ponad 4 lata, od powstania Muzeum, odwiedziło nas około 10 tys. osób z kraju i z zagranicy.
Jaki impuls sprawił, że podjął się Pan takiego trudu: stworzyć i prowadzić Muzeum?
Po przebytym udarze mózgu w 2004 roku, postanowiłem, że moim wotum za dar zdrowia będzie muzeum poświęcone pontyfikatowi świętego Jana Pawła II, który też zawierzył swoje życie Królowej Polski. U Jej stóp, nieopodal klasztoru na Jasnej Górze, zgromadziłem w jednym miejscu to wszystko, co stworzyli artyści z całego świata największemu z rodu Polaków. Od 2010 roku, kiedy nabyłem od Pana Wojciecha Grabowskiego z Londynu podwalinę tej kolekcji, prezentowaną w całości w 2006 roku na Zamku Królewskim w Warszawie, powiększyłem ją 3 - krotnie.
Pasja zamieniła się w ciężką pracę?
Każdy, kto jest kolekcjonerem, traktuje swoje hobby jako odskocznię i dlatego to nie męczy. Cały czas mamy o czym porozmawiać z branżystami: o nowościach, o kolekcji, o św. Janie Pawle. Ciągle się czegoś uczymy, odkrywamy Go na nowo. Ciężka praca dotyczy tylko sfery fizycznej. Często zdarza mi się być na nogach od 7- mej do 2-ej w nocy. Nie ma przestojów, Muzeum rano musi być otwarte. Co można tyle czasu robić? Od zmiany ekspozycji po umieszczanie nowych obiektów, umiejętne oświetlenie, kompletowanie serii, fotografowanie i opisywanie nowych egzemplarzy.
Jedną z cenniejszych rzeczy w zbiorach Muzeum jest figura Matki Boskiej z kamieniem z księżyca. Ma Pan certyfikat, że właśnie stamtąd pochodzi?
Mariusz Drapikowski, twórca sukienek naszej Czarnej Madonny, wpadł na ten oryginalny pomysł i stworzył ze srebra i białego bursztynu wizerunek Matki Bożej Ostrobramskiej. Matka Boża jest Królową Wszechświata nie tylko Ziemi. Zawsze przedstawiana jest na księżycu, bo urodziła Chrystusa w nocy. W taki księżyc wmontowany został kamień ważący 3,2g. Naprawdę pochodzi z oddalonego od nas o 400 tys. km ciała niebieskiego, potwierdzone jest oczywiście stosownym certyfikatem.
Gromadzi pan pamiątki po największym ambasadorze polskiej kultury, św. Janie Pawle II. Jakie relikwie zgromadził Pan w Muzeum? Co zdobył Pan z największym trudem?
Obecnie zdecydowanie pełniejsza nazwa brzmieć powinna Muzeum Pontyfikatu Świętego Jana Pawła II. Jest tu zgromadzone ponad 300 relikwii I, II i III stopnia. Mamy pukiel włosów z 1978 roku (przed konklawe został ostrzyżony przez brata Mariana Markiewicza i to on nam je przekazał), sutannę, ornat od księdza Stanisława Kardynała Dziwisza, krzyże pektoralne, medale, które wręczał na pielgrzymkach. Mamy 286 sztuk. Ciągle coś przybywa i to cieszy. Są hierarchowie, którzy chcą pomóc, którym podoba się ten świecki zapał i kultywowanie pamięci o naszym Rodaku! Dziękuję za to z całego serca.
Zgromadził Pan ponad 1500 monet z wizerunkiem św. Jana Pawła II. Najstarsza pochodzi z 1932 r. To możliwe?
Monet jest obecnie prawie 2 tysiące i rzeczywiście najstarsza nosi datę 1932 roku, a jej nominał to 10 zł. Wybita została w tym właśnie roku, a „zamieniona” w latach osiemdziesiątych, przygotowana została przed wizytą naszego Papieża w kraju. Polak, mieszkający obecnie w Szwajcarii „wyręczył” NBP i wybił tzw. kontrmarkę. O szczegółach opowiem podczas ewentualnej wizyty w muzeum.
Na monety wydał Pan krocie. Jedne z nich zdobione są kryształami Swarovskiego. Jak Pan je znajduje?
To opowieść na książkę. Każdy egzemplarz ma swoją historię. Może dla przykładu opowiem o monecie z Kuby w Au z 1997 roku. Była wybita w 250 egzemplarzach, więc nakład rozsądny. Lecz miejsce egzotyczne i nie chodzi tu o geografię. Była przeznaczona tylko dla swoich. Bez szans na zakup. Pan Wojciech, gdy dowiedział się, że jest dostępna na dworcu lotniczym w Hawanie, wykupił tygodniową wycieczkę i udał się po tę monetę. Mówił mi, że niewiele pamięta z wakacji, bo cały czas martwił się, czy mu ktoś nie kupi jej „sprzed nosa”. Zakupu mógł dokonać dopiero przy wyjeździe. Jest u nas, udało się.
Kogo Pan gościł w swoich progach w ramach comiesięcznych spotkań?
Odbyło się 46 spotkań, więc lista jest długa. Zapraszam na stronę www.jp2muzeum.pl, są tam relacje wideo ze spotkań pt. „Z Janem Pawłem II ku przyszłości”. 18-go marca 2012 roku zainaugurował ten cykl abp Mieczysław Mokrzycki. Kilkakrotnie odwiedził nas Arturo Mari, byli arcybiskupi i biskupi z całego kraju, profesor Gabriel Turowski i profesorowie pani Wanda i Andrzej Półtawscy, przyjaciele naszego Papieża.
Od kiedy spotkania są transmitowane w świat? To przecież forma prywatnej TV…
Już w 2014 roku rozpoczęliśmy transmisje live. Gdy przeglądamy potem, kto nas oglądał, znajdujemy informację o odbiorcach z obu Ameryk, Japonii, Filipin, z krajów basenu Morza Śródziemnego, z całej Europy.
Zna Pan na pamięć biografię św. Jana Pawła II, miejsca jego pielgrzymek w czasie pontyfikatu. Jakimi wartościami, propagowanymi przez św. Jana Pawła II, kieruje się Pan w życiu?
Wytrwałość, zawierzenie, miłość i wiara. Nasz Papa nauczył mnie także umiejętności wyboru tego, co ważne w życiu, choć przede wszystkim, gospodarowania czasem. Myśli zawarte są w 14 encyklikach. Mnie fascynuje ta z 1998 roku: Wiara i rozum. Pochodzą od Pana Boga i powinny podążać ze sobą w identycznych proporcjach, aby rozum nie uczynił człowieka pysznym, a wiara dewotem. Gdy idą w parze, prowadzą nas do kontemplacji prawdy, czyli do Stwórcy.
Rozmawiała Małgorzata Kupiszewska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/275270-nasz-papiez-uczy-mnie-wyboru-tego-co-wazne-w-zyciu-mowi-tworca-muzeum-monet-i-medali-sw-jana-pawla-ii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.