Dzięki św. Faustynie przesłanie o Bożym Miłosierdziu poznał cały świat

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wikiepdia.org
Fot. wikiepdia.org

Dwa miliony pielgrzymów z 90 krajów rocznie przybywających do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, sto zakonnic posługujących w nim, 1,1 mln odbiorców niedzielnej Mszy św., transmitowanej z klasztornej kaplicy, co roku kilkanaście tysięcy podziękowań za łaski, otrzymane po modlitwie w Sanktuarium. Od 8 grudnia do 20 listopada 2016 r. w Kościele katolickim trwać będzie Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia.

Ulubiona strategia Pana Boga.

To nie dla nas…

— to była pierwsza myśl matki Michaeli Moraczewskiej, przełożonej klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia przy ul. Żytniej w Warszawie, widząc niepozorną, rudą i piegowatą Helenę Kowalską, gdy siostra furtianka zaanonsowała jej „nowe powołanie”.

Rok później nawet nie potrafiła sobie przypomnieć kandydatki, z którą wcześniej rozmawiała. Rozstrzygająca rozmowa odbyła się na przełomie lipca i sierpnia 1925 roku, kandydatka powołała się na wcześniejsze ustalenia i polecenie żeby, wobec faktu, że nie ma posagu, zatrudniła się gdzieś i wróciła choć ze skromną sumą na wyprawę. Nikt nie uwierzyłby wówczas, że uboga i niewykształcona dziewczyna uruchomi w przyszłości wielką lawinę, głosząc na polecenie Jezusa orędzie o Miłosierdziu Bożym, zostanie wyniesiona na ołtarze, stanie się jedną z najbardziej rozpoznawalnych świętych w Kościele, autorką przetłumaczonego na dziesiątki języków „Dzienniczka”.

Decyzja o przyjęciu mimo wątpliwości zapadła i urodzona niedaleko Łodzi w wielodzietnej chłopskiej rodzinie kandydatka, która ukończyła cztery klasy i od najmłodszych lat pracowała w gospodarce rodziców, a później jako służąca, przechodziła kolejne szczeble formacji. Postulatu, nowicjatu, obłóczyn, ślubów czasowych i, w 1933 r. - wieczystych. W klasztorze Helena Kowalska otrzymała imię Maria Faustyna, pod którym jest dziś znana na całym świecie.

Pracowała jako kucharka, piekła i sprzedawała chleb, była ogrodniczką i furtianką. Pracowała w klasztorach w całej Polsce - w Warszawie, Wilnie, Walendowie, Krakowie, Kiekrzu, Płocku i in. - podobno dlatego, że bez słowa sprzeciwu przyjmowała decyzje przełożonych o przenosinach. Nieraz odczuwała swoje ograniczenia, gdy otrzymywała kolejne polecenia mówiła Jezusowi o bezsilności narzędzia, które wybrał.

Sekwencja objawień o Miłosierdziu Boga

Biografowie s. Faustyny odnotowują, że już w dzieciństwie miała mistyczną więź z Jezusem, w życiu dorosłym również, On polecił jej wstąpić do Zgromadzenia i potwierdził, że mają to być siostry magdalenki, jak potocznie je nazywano, gdyż opiekowały się kobietami w kryzysie moralnym. Ale dopiero 22 lutego 1931 r. w celi płockiego klasztoru rozpoczęła się „sekwencja” objawień, dotyczących szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia. Pan Jezus, który się s. Faustynie objawił, polecił jej, by namalowała Jego obraz - w białej szacie, z promieniami, wypływającymi z Jego boku, z napisem pod spodem „Jezu, ufam Tobie”. Początkowo próbowała potraktować dosłownie to polecenie, od przełożonej dostała kredki i blok rysunkowy… Później zrozumiała, że ma odmalować go w swoim sercu, ale gdy znalazła się w Wilnie, dzięki staraniom jej spowiednika ks. Michała Sopoćki, obraz zgodnie z jej wskazówkami stworzył artysta malarz Eugeniusz Kazimirowski.

Dla zakonnicy drugiego chóru był to początek Drogi Krzyżowej - choć przełożona, matka Moraczewska i wiele innych współsióstr rozumiało ją i ufało, wiele uznawało za „histeryczkę i fantastyczkę” - jak wyznała w „Dzienniczku”.

Wszystko było jeszcze do zniesienia. Ale kiedy Pan zażądał, abym malowała ten obraz…

— notowała.

A było to pierwsze, ale nie ostatnie polecenie, w tym samym miesiącu Pan Jezus przekazał jej, że w Kościele ma być ustanowione święto Miłosierdzia Bożego w pierwszą niedzielę po Wielkanocy. Cztery lata później, w 1935 otrzymała polecenie założenia nowego Zgromadzenia i tekst Koronki do Miłosierdzia Bożego. Rok później miała objawienie Godziny Miłosierdzia.

Siostra, pracująca w kuchni, ogrodzie i piekarni chodziła więc do przełożonych, w 1936 r. spotkała się z abp wileńskim Romualdem Jałbrzykowskim w sprawie nowej wspólnoty.

Nie udało się zrealizować większości poleceń Jezusa. Zmarła na gruźlicę 5 października 1938 roku w wieku 33 lat.

Obumieranie

Obraz Pana Jezusa, książeczki z tekstem Koronki i obrazkami - były jedynym widzialnym efektem, jaki oglądała za życia. Sztafetę przejęli po niej jej spowiednicy - ks. Józef Andrasz SJ i ks. Michał Sopoćko. Ten ostatni, po okresie sceptycyzmu, całkowicie oddał się szerzeniu przesłania o Bożym Miłosierdziu. Potwierdzenia prawdziwości objawień swej penitentki znalazł w traktatach teologicznych - miłosierdzie jest głównym przymiotem Boga. Świat już nie będzie długo istniał - pisał - a przy końcu czasów Bóg objawia światu swoje miłosierdzie. Ks. Sopoćko, gorliwy głosiciel orędzia, przekazanego przez s. Faustynę, też nie oglądał owoców swojego apostolatu. W 1959 Stolica Apostolska wydała Notyfikację zakazującą szerzenia kultu Bożego Miłosierdzia, przekazanego przez s. Faustynę. Zakaz obowiązywał prawie 20 lat, ks. Sopoćko nie doczekał jego odwołania - zmarł trzy lata wcześniej.

Ciąg dalszy na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych