Porwany rok temu ks. Mateusz Dziedzic wrócił do Afryki. "Tęskniłem za misjami, przez porwanie zostałem niejako wyrwany spośród tych ludzi i tego niesamowitego młodego kościoła"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Uprowadzony przed rokiem przez rebeliantów ksiądz wrócił na misję w Afryce. Ks. Mateusz Dziedzic został uprowadzony 13 października 2014 r. z parafii Babua, gdzie był proboszczem.

Szczęśliwie dotarłem do celu. Nie martwcie się o mnie, jestem bezpieczny

—zapewnia ks. Mateusz Dziedzic rodzinę i wszystkich swoich bliskich po dotarciu na misję, która znowu stała się jego domem.

Misjonarz od razu po uwolnieniu z rąk porywaczy i powrocie do Polski deklarował, że jeśli będzie tylko mógł, chciałby wrócić na misje ponownie do Republiki Środkowoafrykańskiej.

Misjonarz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, do czego wraca, że rebelianci nadal ukrywają się tam po lasach

—tłumaczy ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupa tarnowskiego do spraw misji.

Łukasz Dziedzic, brat misjonarza mówił w rozmowie z „Gazetą Krakowską”, że cała rodzina informację o tym, że chce wrócić na Czarny Ląd przyjęła z oporami.

Mateusz z góry uprzedził nas, że został księdzem, a następnie misjonarzem nie po to, aby głosić Słowo Boże tam, gdzie jest to łatwe i wygodne, ale wszędzie tam, gdzie go potrzebują. Pobyt w Republice Środkowoafrykańskiej traktował jako misję życia i przez ostatni rok, nawet jak był z nami w Polsce ciałem, to duchem wciąż był wśród tych, którzy tam zostali

—opowiadał.

Ks. Mateusz podkreśla, że dla niego powrót na misje jest formą podziękowania za wsparcie, którego doświadczył od swoich „czarnych braci”.

Kiedy byłem więziony, oni modlili się za mnie. Bardzo przeżywali moje uprowadzenie, pościli w mojej intencji. Chcę stanąć przed nimi i osobiście im za to podziękować. Wracam także, by spotkać się z więźniami, przyjaciółmi mojej niedoli. Wiem, że czekają na mnie i razem chcemy Bogu podziękować za wolność oraz życie

—mówił.

Tęskniłem za misjami, przez porwanie zostałem niejako wyrwany spośród tych ludzi i tego niesamowitego afrykańskiego młodego kościoła

—podkreśla misjonarz.

ann/gazetakrakowska.pl

Czytaj też:

Uprowadzony przed rokiem ksiądz wraca na misję w Afryce

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych