Pół roku po zniszczeniu w Nigrze 69 katolickich kościołów nikt nie został za tę zbrodnię pociągnięty do odpowiedzialności. Tymczasem chrześcijanie z trudem odbudowują spalone świątynie, sprawując swe liturgie pod gołym niebem lub w namiotach.
Wciąż się zastanawiamy, dlaczego musiało dojść do tej tragedii, która obróciła wniwecz wieki pokojowego współistnienia z muzułmanami
—mówi bp Ambroise Quédraogo, kierujący jedną z dwóch nigryjskich diecezji.
Przypomina, że do ataku doszło po opublikowaniu antymuzułmańskich karykatur przez francuskie pismo Charlie Hebdo.
Wolność prasy jest czymś ważnym, jednak trzeba z tej wolności korzystać mądrze, zastanawiając się, jakie to może mieć konsekwencje w innych krajach
—podkreśla bp Quédraogo.
Hierarcha zaświadcza zarazem o niezwykłej sile wiary nigryjskich chrześcijan, której doznał po dramatycznych wydarzeniach.
Nie tylko od razu zabrali się za podnoszenie z gruzów zniszczonych świątyń, ale i postawili na przebaczenie
—wyznaje hierarcha.
Zaznacza zarazem, że po wydarzeniach, które miały miejsce 16 i 17 stycznia, pokojowe współistnienie chrześcijan z muzułmanami zostało wyraźnie naruszone. Fakt, że winni popełnionych czynów nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności nie sprzyja budowaniu pokojowego współistnienia.
ann/radiovaticana.va
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/260235-w-nigrze-zniszczono-69-kosciolow-winnych-nie-ma-i-nie-bedzie