Pielgrzymka Węgrów na Jasną Górę: „Uczymy się od Polaków wiary. I wiary, zaangażowania i miłości do Kościoła wam trochę zazdrościmy”. ZDJĘCIA

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. PAP/Waldemar Deska
Fot. PAP/Waldemar Deska

Ta pielgrzymka to dla nas wielkie wzmocnienie, bo jesteśmy w Polsce, gdzie doświadczamy tej mocnej wiary Polaków, i przychodzimy do tego źródła, żeby umacniać naszą wiarę

— mówił kard. Péter Erdő, Prymas Węgier podczas piątej Narodowej Pielgrzymki Węgrów na Jasną Górą. Przyjechało na nią ok. 900 osób. Oprócz Węgrów mieszkających w swoim kraju, przybyli również Węgrzy z Rumunii i ze Słowacji.

Celem pielgrzymki jest wskazanie, że Polskę i Węgry łączy wiele, a przede wszystkim: wiara katolicka, historia i dzieje zakonu paulińskiego, który powstał na Węgrzech i przywędrował stamtąd do Polski.

Ta pielgrzymka po pierwsze jest to dla nas wielkie wzmocnienie, bo jesteśmy w Polsce, gdzie doświadczamy tej mocnej wiary Polaków, i przychodzimy tutaj też do źródła, żeby umacniać naszą wiarę. A druga strona to wolność, uzyskanie wolności, przecież tutaj, przed tym obrazem modlił się król Jan Sobieski, który uwolnił Europę od wrogów, którzy zagrażali chrześcijaństwu. A jeszcze obok tego dla nas jest bardzo ważne, byśmy byli w dobrym kontakcie z naszymi sąsiadami, z którymi możemy pogłębiać naszą wiarę, szczególnie tutaj z Polakami, a przez te więzi możemy nieść naszą wiarę do tych, którzy są niewierzący

— mówi kard. Péter Erdő.

Oczywiście widzimy, że polskie społeczeństwo też dotykają te różne doświadczenia związane z sekularyzmem, z liberalizmem, ale wydaje mi się, że właśnie tym bardziej, skoro mamy też wspólne troski, jesteśmy zaproszeni, by razem się modlić.

Jasna Góra, to miejsce jest mi bardzo bliskie, tym bardziej, że w roku 1970 tutaj byłem, potem tutaj byłem, jak kardynał Wyszyński tutaj przybywał, więc faktycznie ta spuścizna duchowa i to dziedzictwo, są mi naprawdę bardzo bliskie

— podkreśla ks. kardynał.

Bardzo ważna jest dla nas przyjaźń polsko-węgierska, dlatego na początku w ogóle zaczynaliśmy tę pielgrzymkę, a druga sprawa, że tutaj na Jasnej Górze prosimy Matkę Bożą, aby pomagała naszemu narodowi. Bardzo ważne jest dla nas razem się modlić z Polakami, bo zawsze szanowaliśmy w historii naród polski, najbardziej szanowaliśmy jego wiarę. My teraz mamy też dużo problemów w kraju, Polacy chyba też mają tutaj, ale myślę, że jeżeli wspólnie modlimy się, Pan Bóg da nam pomoc

— mówi o. Botond Bátor, paulin z Węgier.

Bardzo znaczące dla nas jest spotkanie dwóch narodów, i dwóch ważnych miejsc pielgrzymkowych jak Jasna Góra i Csiksomlyó

— podkreśla bp Tamás József z Siedmiogrodu. To właśnie na terenie Siedmiogrodu w Rumunii znajduje się sanktuarium maryjne narodu węgierskiego w Csiksomlyó. Kult Matki Bożej w tym miejscu sięga roku 1567 r., kiedy to w darze wdzięczności dla Maryi za ocalenie wiary Węgrzy składają śluby wytrwania w wierze ojców.

My jesteśmy dwukrotnie mniejszością, mniejszością narodową i wiary, i dla nas zawsze przyjazd tutaj jest wzmacniający. Stąd wracamy napełnieni siłą i Duchem Świętym

— mówi bp Tamás József w imieniu pielgrzymów mieszkających na terenie Rumunii.

Modlitwa tutaj wzmacnia naszą wiarę.

Specjalnie dla pielgrzymów organizowany jest 15-wagonowy pociąg. Węgrzy przybywają także do Częstochowy autokarami.

Węgrzy uczą się od Polaków wiary. I wiary, zaangażowania i miłości do Kościoła im trochę zazdroszczą. Dla wielu ludzi przyjazd tutaj jest napełnieniem sił duchowych

— podkreśla ks. Zmijan Béla.

Pielgrzymka rozpoczęła się we wtorek o godz. 9.00 uroczystym, procesyjnym wejściem do Kaplicy Matki Bożej. Pielgrzymów powitał w języku węgierskim przeor Jasnej Góry o. Marian Waligóra.

mmil/jasnagora.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych