Potrzebujemy zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Peryferie, o których mówi papież Franciszek, to Europa - podkreśla w rozmowie z KAI ks. prof. Jan Górski, misjolog i konsultor Kongregacji Ewangelizacji Narodów w Rzymie. W Warszawie dobiega końca IV Krajowy Kongres Misyjny, któryw dniach 12-14 czerwca odbywał się pod hasłem „Radość Ewangelii źródłem misyjnego zapału”.
Ks. prof. Jan Górski ma nadzieję, że zmieni się sposób postrzegania misji, który panuje od Soboru Watykańskiego II.
Czasy zmieniają się bardzo szybko. Potrzebujemy zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. Peryferia, o których mówi papież Franciszek, to nie są tylko wysypiska śmieci czy obrzeża miast, gdzieś tam daleko w slumsach. To jest Europa!
— podkreśla misjolog.
Przypomina, że Ojciec Święty patrzy z perspektywy Ameryki Łacińskiej.
Ewangelizacja dzisiaj dokonuje się nie tylko przez katolików, ale różne grupy chrześcijańskie – pentakostalne. Współcześnie bardzo ważne jest osobiste świadectwo wierzących w Chrystusa. W opracowaniach amerykańskich znalazłem dane, że tylko 14 proc. ludzkości świata ma kontakt z chrześcijaństwem. Co innego słyszeć w mediach lub czytać o Jezusie Chrystusie i Kościele, a co innego znać osobiście wierzącego chrześcijanina. I jeszcze jeden aspekt. Wiele naszych działań musimy oddać w ręce Boga, bardziej Jemu ufać. Powinniśmy kłaść większy akcent na Boże miłosierdzie. Tematyka IV Kongresu Misyjnego i zapowiedzianego nadzwyczajnego Roku Miłosierdzia doskonale się w to wpisują
— wyjaśnia ks. prof. Górski.
Jego zdaniem dziś należy również przedefiniować pojęcie ewangelizacji.
W swojej prezentacji w panelu dyskusyjnym na Kongresie Misyjnym, użyłem wyrażenia „in missio”. Do Europy przybywają grupy imigrantów z Afryki, z którymi nie wiemy, co zrobić. Symbolem tej migracji jest Lampedusa. Przypomina mi to sytuację z Dziejów Apostolskich, gdy we śnie Macedończyk błagał św. Pawła, aby przybył tam i im pomógł. Pojawiają się nowe wyzwania i trzeba stawić im czoła. W ewangelizacji ważny jest pierwszy kontakt. Serdeczny, otwarty, z uśmiechem na twarzy. Ewangelizacja nie jest działaniem technicznym, w którym po wykonaniu określonych kroków, nastąpi przewidywalny efekt. To proces, który nieraz trwa bardzo długo
— wyjaśnia kapłan.
Mówi o pastoralnym i misyjnym nawróceniu, które w pierwszej kolejności ma dotyczyć księży i biskupów, a w dalszej - wszystkich chrześcijan.
Nasze parafie powinny stać się wspólnotami misyjnymi. Nie chodzi tylko o odpowiedzialność za misje w świecie, wysyłanie tam misjonarzy i środków finansowych. Wielu mieszkańców naszych parafii nie żyje Ewangelią. (…) Księża głoszą Dobrą Nowinę, ale często w sposób nieatrakcyjny. Potrzeba radości Ewangelii, a nie zmęczenia Ewangelią
— podkreśla.
Według konsultora Kongregacji Ewangelizacji Narodów w Rzymie misjonarzy jest więcej, ale wciąż za mało.
Trudno zrezygnować z wygód, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Pamiętajmy, że misjonarze to nie tylko katoliccy księża i świeccy. Nie zapominajmy o innych wyznaniach chrześcijanach
— przypomina.
Tłumaczy, w jaki sposób misjonarze mogą pomagać rdzennym duchownym i katechistom, których coraz więcej w krajach misyjnych.
Zmianą nastawienia! Duchowni pochodzący z Afryki doskonale sobie poradzą na polu duszpasterskim. Misjonarze nie powinni ich wyręczać, ale wspierać i współpracować z nimi. Papież Franciszek powiedział, że pieniędzmi nie załatwimy wszystkiego. Ludzie potrzebują naszej obecności. To najlepsza forma pomocy. Nie można być misjonarzem z doskoku.
— podsumowuje ks. prof. Jan Górski.
bzm/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/256028-misje-dzisiaj-peryferie-o-ktorych-mowi-papiez-franciszek-to-europa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.