Oddali życie za wiarę. Polscy misjonarze zostaną wkrótce beatyfikowani?

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Krakowscy franciszkanie, którzy 24 lata temu zostali brutalnie zamordowani na misjach w Peru, mogą zostać wyniesieni na ołtarze - informuje „Gazeta Krakowska”. Taką decyzję ma podjąć w najbliższych tygodniach papież Franciszek.

O. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka strzałami w tył głowy zamordowali terroryści z ugrupowania Świetlisty Szlak. Do tragedii doszło 9 sierpnia 1991 r. w Pariacoto (4500 m n.p.m.) Po Mszy św. do kościoła parafialnego weszli uzbrojeni terroryści. Bandyci związali obu zakonników i wywieźli ich za miasto. Wcześniej zorganizowali w samochodzie prowizoryczny sąd, podczas którego ojcowie dowiedzieli się, że muszą zginąć, bo rozdając żywność i głosząc pokój wśród Indian, usypiają ich rewolucyjną czujność.

Wszystko zdobywa się dzięki walce zbrojnej, przemoc jest jedyną drogą, by triumfować

— krzyczał jeden z terrorystów groźnie wymachując bronią.

Chwilę potem nastąpiła egzekucja. O. Zbigniew miał 33 lata, o. Michał - 31.

Starszemu z franciszkanów zabójcy umieścili na plecach tekturową kartkę z napisem „Tak giną pachołki imperializmu”.

Trzeci z zakonników o. Jarosław Wysoczański przebywał wówczas na urlopie w Polsce. Jest przekonany, że ocalał, aby dawać świadectwo niezwykłej posługi zamordowanych współbraci. O. Zbigniew Strzałkowski opiekował się chorymi i szukał nowych źródeł wody pitnej dla miejscowej ludności. O. Michał Tomaszek prowadził katechezy dla dzieci i młodzieży.

O. Jarosław Zachariasz, prowincjał zakonu franciszkanów w Krakowie, opowiada, że zamordowani franciszkanie pracowali w niezwykle trudnych warunkach.

Obaj poświęcili się całym sercem pracy na rzecz miejscowej ludności oraz głoszeniu Ewangelii, w miejscu gdzie przez lata nikt nie chciał się tego podjąć. Żyli na peryferiach cywilizacji, gdzie dotrzeć można było jedynie pieszo lub na osiołku. Część mieszkańców Pariacoto do dzisiaj obwinia się o to, że nie zrobili nic, aby zapobiec tej tragedii i uchronić polskich misjonarzy przed męczeńską śmiercią

— twierdzi o. Zachariasz w rozmowie z gazetą.

W 1991 r. rząd Peru przyznał pośmiertnie polskim misjonarzom najwyższe odznaczenie państwowe: Wielki Order Oficerski „Słońce Peru”. Z rodzinami zamordowanych spotkał się podczas swojej pielgrzymki do Polski Ojciec Święty Jan Paweł II.

Zbigniew Partyński, sołtys podtarnowskiej Zawady, z której pochodził o. Zbigniew, podkreśla, że franciszkanie to „męczennicy naszych czasów”.

Oddali życie za wiarę. (…) Jeśli nie oni mieliby zostać błogosławionymi, to kto?

— pyta Partyński w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Był kolegą o. Zbigniewa.

Kiedy byliśmy dziećmi, graliśmy razem w piłkę, kumplowaliśmy z sobą. Ludzie dobrze go znali i cenili za to, że odważył się pojechać na misje, i to jeszcze tak daleko. Jego prymicje były wielkim świętem w całej wsi. Dlatego gdy pojawiła się informacja o jego śmierci, wszyscy byliśmy w żałobie. Bardzo mocno to przeżyliśmy

— podkreśla.

Proces beatyfikacyjny zamordowanych w Peru misjonarzy trwa już blisko 20 lat.

bzm/gazetakrakowska.pl

——————————————————————————————-

Polecamy wSklepiku.pl książkę: „O tych, których nie złamało cierpienie”.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych