Bardzo ważną homilię wygłosił ks. bp. Jan Tyrawa ordynariusz bydgoski z okazji 23 rocznicy powstania Radia Maryja.
Świętujemy kolejną rocznicę Radia Maryja w mieście, w którym przed 23 laty zawisł jego pierwszy nadajnik. Od tego czasu, przeżywając wspaniały rozkwit, ale i niejedne burze, Radio Maryja jak tylko może najlepiej wypełnia swoją misję
— rozpoczął bp Tyrawa.
Miniony okres ukazuje, w jaki sposób Radio Maryja służy nie tylko ewangelizacji, katechezie, pozwala uczestniczyć w liturgii sprawowanej praktycznie na całym świecie, towarzysząc m.in. Papieżowi, lecz także społeczeństwu jako takiemu przez utrwalanie demokracji. Udzielenie głosu tym, którzy gdzie indziej są marginalizowani lub wręcz wykluczani, jest właśnie służbą demokracji
— mówił duchowny.
Świętując wspomnianą wyżej rocznicę, chciałbym nadającą się okazję zwrócenia się do słuchaczy jak najlepiej wykorzystać. A widzę taką potrzebę w tym, aby zwrócić uwagę na przedłożone przed kilku dniami w Parlamencie Europejskim przymówienie Papieża Franciszka. Jest to o tyle pilne, że, o dziwo, tym razem zostało ono jakoś pominięte przez środki społecznego przekazu. O ile bowiem przy innych okazjach lubią one obficie cytować Papieża, to tym razem milczy się wokół tego przemówienia. I może właśnie z tego tytułu warto mu się bliżej przypatrzeć. Próbuje się nawet niekiedy przeciwstawiać Papieża Franciszka jego Poprzednikom, Janowi Pawłowi II czy Benedyktowi XVI, twierdząc, że dopiero teraz Papież zabiera głos konkretnie i w sposób zrozumiały, bowiem zależy mu na dotarciu do każdego człowieka. Sugeruje się, że Papież ma jasną ideę reformy Kościoła, którą koniecznie trzeba zrealizować i tylko inni mu w tym przeszkadzają. Kreśli się obraz Papieża niekiedy nawet w opozycji do części pozostałych hierarchów.
I oto okazuje się, że Papież Franciszek rozpoczyna swoje przemówienie w Parlamencie od nawiązania do obecności w nim Jana Pawła II sprzed ćwierćwiecza i od zacytowania jego słów, które jeszcze kilkakrotnie przypomni. Nie pominie też papieża Benedykta XVI. To właśnie z perspektywy Parlamentu widać, jak wiele się w Europie i na świecie w ciągu tych 25 lat zmieniło, ale nie znaczy to, że można się z tego tylko cieszyć. Uderza w początkowych fragmentach przemówienia, że Papież, który nie pochodzi z Europy, który zapewne nie żył jej problemami i historią, patrzy na Europę z zatroskaniem i stwierdza, że świat postrzegą ją „trochę podstarzałą i przytłumioną, skłonną by czuć się mniej uczestniczącą w świecie, który patrzy na nią z dystansem, nieufnością, a niekiedy z podejrzliwością.” I dlatego jako pasterz czuje się powołany do tego, aby „skierować do wszystkich obywateli Europy orędzie nadziei i zachęty.”
— zwraca uwagę biskup.
Pojęcie godności jest ściśle związane z pojęciem osoby i jest pochodzenia chrześcijańskiego. Tym razem jednak Papież pomija filozoficzną refleksję nad nim i jego historię, a bardzo mocno podkreśla, że pojęcie godności stało się słowem-kluczem, do którego nawiązano po II wojnie światowej, aby odbudowywać zniszczony przez nią ład społeczny i moralny. (…) Papież przypomina o tym nie po to, aby uczyć historii, lecz dlatego, że ciągle istnieje pokusa traktowania człowieka jako przedmiotu, którego przydatność można zaprogramować, wykorzystać, a następnie wyrzucić, gdy nie jest już potrzebny, gdy jest słaby, chory czy stary. Ale nie tylko to. Istnieją bardziej wysublimowane formy traktowania człowieka jako przedmiotu, gdy ogranicza się jego wolność, np. religijną, łamie prawa tyranią władzy, doprowadza do dyskryminacji, handlu drugim człowiekiem, pozbawia pracy, pożywienia, ochrony zdrowia, minimum warunków życia. Tendencja uprzedmiotawiania człowieka przebiera już bardzo niebezpieczne formy. „Ze smutkiem stwierdzamy, – mówi Papież – że w centrum debaty politycznej przeważają kwestie technicznej i ekonomiczne kosztem autentycznej orientacji antropologicznej. Istocie ludzkiej grozi sprowadzenie do bycia jedynie trybikiem w mechanizmie, na równi z dobrem konsumpcyjnym,” którego można użyć i wyrzucić. Stąd n.in. narastającym spór wokół problemów biotycznych.
Ale rodzi się także coś nowego, na co Papież zwraca szczególną uwagę: nadużycie w formie roszczenia praw indywidualnych, czy wręcz indywidualistycznych, oderwania osoby od kontekstu społecznego i antropologicznego, to znaczy wypatrzenia rozumienia osoby, czynienia osoby „monadą”. Tu Papież używa nawet wyrażenia greckiego (μονάς). Stwarza to coraz większą przestrzeń dla egoizmu. W praktyce konsekwencję tego są takie, że praw, do których „monada” zgłasza roszczenia, nie równoważy się już obowiązkami i w ten sposób niszczy się dobro wspólne. Tak dochodzi do rozwarstwienia społecznego, uprzywilejowania poszczególnych grup, kast, np. władzy, wykluczania. W sposób szczególny Papież mówi w tym miejscu o samotności, „chorobie’, której ulegają osoby stare, ale też i młodzież pozbawiona punktów odniesienie i szans na przyszłość. Stąd Papież mówi wprost: „uważam, że ważniejsze niż kiedykolwiek jest dziś pogłębienie takiej kultury praw człowieka, która mogłaby roztropnie łączyć wymiar indywidualny, czy – lepiej – osobowy, z wymiarem dobra spójnego, w owym «nas-wszystkich»
— podkreśla duchowny.
ZOBACZ CAŁĄ HOMILIĘ BISKUPA TYRAWY!
—————————————————————————————————————
Pomysł na wyjątkowy prezent!
Pięknie wydana, bogato ilustrowana „Biblia Papieska z komentarzami Świętego Jana Pawła II”
Niezwykła rodzinna pamiątka, posiadająca specjalne karty, na których możemy wypisać imiona i dane naszych najbliższych wraz z informacjami o najważniejszych wydarzeniach z życia rodziny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/225016-bp-tyrawa-w-rocznice-powstania-radia-maryja-ciagle-istnieje-pokusa-traktowania-czlowieka-jako-przedmiotu-ktory-mozna-wyrzucic-gdy-nie-jest-juz-potrzebny