W prefekturze Nagasaki w Japonii zmarł 24 listopada brat Roman Władysław Kwiecień, franciszkanin, ostatni współpracownik św. Maksymiliana Kolbego w Kraju Kwitnącej Wiśni. W maju br. skończył 100 lat.
Brat Roman pomagał św. Maksymilianowi Kolbe w zakładaniu misji japońskiej i był najstarszym zakonnikiem prowincji. Wstąpił do zakonu franciszkanów w Niepokalanowie w 1930 r., gdy o. Maksymilian wyjeżdżał do Japonii na misje z pierwszą grupą braci. W Niepokalanowie pracował w wydawnictwie, przy wysyłce czasopism, potem w zecerni i w dziale figurowym, gdzie malował gipsowe odlewy figurek Matki Bożej Niepokalanej.
Św. Maksymilian zaproponował mu pracę w Japonii, gdyż potrzebni mu byli bracia mający fach w rękach. W 1934 r. brat Roman przybył do Japonii. Ze św. Maksymilianem Kolbem pracował w Nagasaki dwa lata. W klasztorze franciszkanów konwentualnych w Hongochi zajmował się budowaniem repliki Matki Boskiej z Lourdes przy klasztorze, drukowaniem „Rycerza Niepokalanej” po japońsku, malował odlewy figurek, zajmował się klasztornym ogrodem. Brat Roman był dwa lata dyrektorem przedszkola w Nigawa. Uprawiał kwiaty nawet po przejściu na emeryturę i gdy mieszkał w klasztorze w Konagai w prefekturze Nagasaki. „Kwiecień bardzo kocha kwiaty” - zwykł żartować ze swego nazwiska zbieżnego z nazwą miesiąca. Bardzo lubił muzykę.
Przed wyjazdem z Japonii w czasie II wojny światowej ostatni ambasador RP Tadeusz Romer przekazał bratu Romanowi przechowywaną w ambasadzie flagę polską, którą później przekazał ambasadzie polskiej w Japonii po zakończeniu wojny. Na początku sierpnia 1945 roku wraz z innymi zakonnikami został przez władze japońskie internowany w obozie dla cudzoziemców w Tochinoki.
Po wojnie wraz z innymi franciszkanami zaangażował się w pomoc ludziom dotkniętym skutkami tragicznego wybuchu bomby atomowej.
Brat Roman, podobnie jak śp. o. Tadeusz Obłąk SI, był zaangażowany w organizowanie wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Japonii w 1981 roku wraz z o. Julianem Różyckim OP i o. Pawłem Janocińskim, a także w zakładanie duszpasterstwa Polonii w Tokio.
Po wojnie kilkakrotnie odwiedził Polskę, udając się na beatyfikację (1971) i kanonizację (1982) św. Maksymiliana Kolbego, którego kochał i bardzo ciepło o nim opowiadał. Był w Polsce również w 1987 r. Choć mógł wrócić na emeryturę do Polski, wybrał Japonię, bo - jak powiedział w 1995 roku - „tak obiecał Ojcu Maksymilianowi”.
Polscy misjonarze: dominikanie, salezjanie i werbiści, a także japońska Polonia, wspominają go jako „niezwykle ciepłego” uśmiechniętego zakonnika, który zawsze miał czas i zabiegał o to, aby zjeść wspólnie posiłek oraz pomodlić się w intencji Polski i Japonii, szczególnie na różańcu do Matki Najświętszej, którą szczególnie miłował. „Japonia nigdy nie prowadziła wojny z Polską i była przyjazna dla Polaków, a zwłaszcza dla polskich Żydów po utracie niepodległości w 1939 r. Zawsze więc zabiegajmy o kontakty i zbliżenie między naszymi krajami” - zwykł mawiać br. Kwiecień.
Nocne czuwanie z modlitwami przy doczesnych szczątkach brata Romana odbędzie się 26 listopada. Pogrzeb odbędzie się 27 listopada o godz. 11 w klasztorze ojców franciszkanów konwentualnych w Hongochi, w Nagasaki, który brat Roman pomagał budować i w którym wiele lat mieszkał.
KAI/mall
————————————————————————————————
Warto kupić tę książkę!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/223369-zmarl-br-kwiecien-ostatni-wspolpracownik-sw-maksymiliana-kolbe-w-japonii