Ordynariusz Bagdadu: Nigdy nie wiesz, czy jutro nie będzie „twoja kolej”

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Brakuje im dosłownie wszystkiego, wszystko bowiem, co jest potrzebne do życia, musieli zostawić i natychmiast uciekać. Znajdujemy się w sytuacji tragedii – tak sytuację chrześcijan w Iraku opisuje abp Jean Sleiman, łaciński ordynariusz Bagdadu w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Arcybiskup przypomina, że cały Irak obecnie jest bardzo mocno podzielony. Ogromne jego regiony zdominowane zostały przez ugrupowanie dżihadystyczne o nazwie Państwo Islamskie, szczególnie odczuwalne  na północy.

Ale to nie wszystko:

Tam z kolei istnieją jeszcze inne podziały, cały czas bowiem dominacji islamistów opiera się Kurdystan, na terenie którego swojego schronienia szuka wielu uchodźców, częstokroć całe wioski i miasteczka. Z drugiej strony mamy południe i Bagdad, gdzie choć nie rządzą ekstremistyczne bojówki, sytuacja chrześcijan jest również bardzo trudna

W tej części kraju dochodzi bowiem bardzo często do zamachów terrorystycznych, np. z użyciem samochodów-pułapek. Ponadto także i tam niemal każdego dnia stoimy przed ryzykiem, iż jacyś bojownicy mogą wejść do domu, centrum handlowego czy świątyni i zacząć zabijać znajdujące się tam osoby.

– opisuje duchowny. Wedle jego relacji, ludzie żyją tam w stanie ciągłego zagrożenia.

Nigdy bowiem nie wiesz, czy też jutro nie będzie „twoja kolej”.

Ale jak podkreśla największych cierpień doświadczają mieszkańcy północnych rejonów, gdzie chrześcijanie, jazydzi oraz kilka innych mniejszości są wypędzani ze swoich domów.

Spotykałem się z licznymi rodzinami, które nie mogą znaleźć jakiegokolwiek dachu nad głową czy schronienia i szukają go gdziekolwiek się da – pod drzewami czy własnej roboty namiotami. Brakuje im dosłownie wszystkiego, wszystko bowiem, co jest potrzebne do życia, musieli zostawić i natychmiast uciekać. Tak więc ogólnie można podsumować, że obecnie znajdujemy się w sytuacji tragedii.

Abp Slejman przyznaje, że nagłaśniane ostatnio przypadki zmuszania chrześcijan do przejścia na islam pod groźbą śmierci lub wygnania – nie są niczym nowym.

W Mosulu oraz w kilku innych rejonach już dużo wcześniej spotykaliśmy się z podobnymi sytuacjami. Tam chrześcijanom dawano wybór: albo konwersja, albo zapłata dżizji [specjalnego podatku nakładanego tylko na chrześcijan – przyp. red.]. Jeśli nie było się w stanie zapłacić, dostawało się wybór opuszczenia swojego domu, nie zabierając niczego ze sobą. Takie przypadki zdarzają się w Iraku już mniej więcej od 2008 roku, w tym także w Bagdadzie. Myślę więc, że społeczność chrześcijańska już od pewnego czasu żyła w obawie, że takie dni jak dzisiejsze mogą w końcu nadejść.

Rozmówca ND przyznaje, że brutalne egzekucje mają nie tylko wyeliminować, ale też upokorzyć swoich przeciwników Państwa Islamskiego.

Czego potrzeba katolickim kapłanom, by mogli pełnić swoją posługę w rozdartym konfliktami kraju?

Tylko wiary, nadziei i miłosierdzia. Nie ma innej drogi, aby żyć w takim miejscu. Odwaga jest ludzka, zaś wiara jest darem od Boga, który pomaga najbardziej. Możesz być słaby, nie być po ludzku odważnym, ale z wiarą nie lękasz się niczego. Duchowny podkreśla, że dla irackiego kościoła bardzo ważna jest modlitwa w intencji prześladowanych chrześcijan.

Jestem więc bardzo wdzięczny braciom biskupom w Polsce i na całym świecie, że realizują to, do czego wzywał Ojciec Święty Franciszek, i modlą się za prześladowanych.

Abp. Slejman zaznacza, że kościoły katolickie całego świata pomagają prześladowanym również w sposób materialny.

Papież Franciszek kilka dni temu przesłał milion dolarów z funduszy Stolicy Apostolskiej, pomagają również liczni kardynałowie, wspomaga także Organizacja Narodów Zjednoczonych. Niestety, problem jest tak wielki, że potrzeba będzie mnóstwo czasu, aby go rozwiązać. Jak np. bowiem pomóc tym, którzy już nie będą mogli wrócić do domów, bo ich domy zostały skradzione, zajęte?

Duchowny formułuje też pesymistyczną diagnozę jeśli chodzi o zachowanie państw zachodnich wobec irackiego kryzysu. Jak bowiem zauważa:

Irak jest bardzo bogatym krajem. W ostatnich latach odkryto spore złoża ropy i gazu także w pobliskich mu regionach Morza Śródziemnego. W Libanie, Gazie, Izraelu, Syrii, na Cyprze czy Egipcie.

Jak tłumaczy - wiele różnych sił na świecie, które chciałyby przejąć kontrolę nad tymi zasobami.

Państwo Islamskie jest właśnie jednym z ważnych graczy w tym regionie, którzy instrumentalizują wszystko tylko i wyłącznie po to, aby dostać się do ropy. W tej grze dostrzeżemy także wielkie naftowe koncerny międzynarodowe wspierane przez niektóre rządy. Co więc mogą zrobić? Ja powiem tylko, że szanuję rządy, które troszczą się o swoich obywateli i swoje kraje. Nie można jednak realizować swoich interesów poprzez rozlewanie krwi niewinnych i sięganie po cudze bogactwa. Bo to właśnie najczęściej zupełnie niewinne osoby płacą swoją krwią w tej niebezpiecznej rozgrywce. Patrzymy więc na rządy Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, ale także i Chin, i Rosji, które są partnerami i realizują swoje interesy w różnych częściach świata, i apelujemy, aby nigdy nie robiły tego kosztem człowieka.

—mówi iracki duchowny.

ansa/ND

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych