O tym, że ci, którzy głoszą Chrystusa Zmartwychwstałego, nie muszą być wielcy ani wpływowi, ale muszą miłosiernie służyć innym - mówił bp Piotr Libera 3 lipca podczas liturgii pogrzebowej ks. Piotra Błońskiego w katedrze płockiej. Wikariusz parafii katedralnej zmarł w wieku 25 lat po ciężkiej chorobie, mając za sobą zaledwie pół roku kapłaństwa.
Twoje „kazanie życia” zna dzisiaj cały Płock
— stwierdził na pogrzebie bp Libera.
Nie musimy być wielcy. Nie musimy być mocni ani wpływowi. Nie musimy nawet być inteligentni. Musimy tylko pozwolić działać Zmartwychwstałemu Panu i Jego Duchowi. Być miłosiernymi. Stawać się małymi i służyć. Byłeś, jesteś Piotrze wymownym świadkiem tej prawdy pośród nas
— podkreślił w homilii bp Libera.
Nie powiedziałeś zbyt wielu tych kazań, a księdzem byłeś zaledwie pół roku. Ale Twoje >kazanie życia< zna dzisiaj cały Płock. I gdy żegnamy Cię tu, na ziemi, w ten kapłański pierwszy czwartek miesiąca, powtarza się coś z tamtych >niebiańskich niedziel< – Niedzieli Zmartwychwstania, Niedzieli Miłosierdzia, Niedzieli Zesłania Ducha Świętego
—podkreślał hierarcha.
Dodał, że znoszący cierpliwie cierpienie młody ksiądz w chorobie uczył się powtarzać „Bądź wola Twoja Panie” i to stało się mottem jego kapłaństwa.
Swoim cierpieniem służyłeś przy katedralnym ołtarzu, w konfesjonale, na rozmowie. Ilu ludzi doznało łaski Bożego Miłosierdzia, klękając przy Twoim konfesjonale? Wdrapując się po stromych seminaryjnych schodach na Golgotę Jego cierpienia? Ilu potrafi dzięki temu na nowo wyznać: >Pan Bóg i mój?. < Chciałeś >służyć krzyżem, a nie tracić czas<
— mówił biskup płocki.
Podziękował także Bogu za ks. Piotra Błońskiego, za jego kapłańską służbę w cierpieniu, prostotę, gotowość na spotkanie z Bogiem poprzez próg śmierci, przez co
pozwolił poczuć świeży powiew Zmartwychwstania.
Ks. Piotr Błoński (1989-2014), pochodził z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Skępem, ukończył Wyższe Seminarium Duchowny w Płocku. Święceń kapłańskich w dniu 25 grudnia ub. roku udzielił mu w kaplicy seminaryjnej bp Piotr Libera. Śmiertelnie chory kapłan został mianowany wikariuszem parafii katedralnej.
W testamencie napisał:
Pierwszą moją prośbą jest, aby dzień mojej śmierci nie był w żaden sposób dniem rozpaczy i bólu. Bardzo pragnąłem tego dnia i jest on momentem, od którego rozpocznę swoje prawdziwe życie u boku naszego Ojca.
Przez cały czas swej choroby ks. Błoński dawał świadectwo wielkiej wiary i kapłańskiej służby. Zmarł w opinii świętości, w Godzinie Miłosierdzia. W uroczystościach pogrzebowych w katedrze uczestniczyło około 150 kapłanów.
W pamięci mieszkańców Płocka zostanie wieczorne czuwanie przed kanonizacją Jana Pawła II i Jana XXIII. Nie spodziewali się, że usłyszą świadectwo doświadczonego przez ciężką chorobę młodego księdza.
Bardzo pragnę śmierci… To będzie dla mnie wielka radość… Stan mojego zdrowia jest taki, że mogę w każdej chwili odejść…Nie boję się, bo niebo istnieje… naprawdę.
ann/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/203485-wikariusz-z-plocka-zmarl-w-wieku-25-lat-po-ciezkiej-chorobie-majac-za-soba-pol-roku-kaplanstwa-posluchaj-jego-poruszajacego-kazania-i-jednoczesnie-swiadectwa-zycia