Wizyta w ważnych miejscach państwa Izrael, spotkania z Wielkim Muftim oraz dwoma Wielkimi Rabinami Izraela, spotkania z prezydentem i premierem tego kraju, ostatnie spotkanie z patriarchą Bartłomiejem i dwa wydarzenia ściśle kościelne - spotkanie z duchowieństwem oraz Msza św. w Wieczerniku z ordynariuszami Ziemi Świętej - to główne punkty dzisiejszego dnia papieskiej pielgrzymki do ziemskiej ojczyzny Jezusa.
Ostatni dzień papieskiej pielgrzymki do Ziemi Świętej papież Franciszek rozpoczął poranną wizytą u Wielkiego Muftiego Jerozolimy, szejka Muhamada Ahmada Husseina. Rezyduje on w jednym z najważniejszych muzułmańskich sanktuariów, położonym na Wzgórzu Świątynnym - Kopule na Skale - tzw. meczet Omara
Chcielibyśmy być świadkami działania Boga w świecie i dlatego właśnie na tym naszym spotkaniu czujemy głęboko rozbrzmiewające wezwanie, byśmy byli budowniczymi pokoju i sprawiedliwości, byśmy prosili na modlitwie o te dary i uczyli się od Boga miłosierdzia, wielkoduszności i współczucia
— powiedział papież podczas uroczystego spotkania. Ojciec Święty wezwał wyznawców religii powołujących się na Abrahama do wzajemnego szacunku i miłości, rozumienia cierpień innych ludzi, odrzucenia wykorzystywania imienia Boga do przemocy oraz współpracy na rzecz sprawiedliwości i pokoju.
Franciszek przybywając na Wzgórze Świątynne odwiedził jedno z najważniejszych sanktuariów muzułmańskich - Kopułę na Skale - tzw. meczet Omara. Zgodnie z regułami islamu Ojciec Święty zdjął obuwie. Następnie udał się do budynku Wysokiej Rady. Witając papieża Wielki Mufti Jerozolimy, szejk Muhamad Ahmad Hussein wskazał na znaczenie sanktuarium Kopuły na Skale dla islamu. Jest ono jednym z trzech najświętszych miejsc tej religii, ustępując jedynie Mekce i Medynie. Wskazując na znaczenie jakie ma posługa Ojca Świętego dla całego świata, wyjaśnił na czym polegają trudności w relacjach między Palestyńczykami a Żydami i prosił papieża o pomoc w rozwiązaniu istniejących problemów.
Nie będzie pokoju w tej Ziemi, jeśli nie zostanie położony kres przemocy, którą nieustannie znosi nasz naród
— powiedział szejk Muhamad Ahmad Hussein.
Odpowiadając na te słowo Franciszek przypomniał, że muzułmanie, chrześcijanie i Żydzi uznają w Abrahamie, choć każda z tych religii na inny sposób, swego ojca w wierze i wielki przykład do naśladowania. Zauważył, że był on człowiekiem otwartym, gotowym ze względu na posłuszeństwo Bogu opuścić wszystko, by pójść jako pielgrzym. Taka też powinna być nasza postawa duchowa.
Nigdy nie możemy uważać siebie za samowystarczalnych, panów naszego życia. Nie możemy ograniczać się do trwania w zamknięciu, w pewności swoich przekonań
— stwierdził. Papież zarazem, że pielgrzymka Abrahama była także wezwaniem do sprawiedliwości.
Również my chcielibyśmy być świadkami działania Boga w świecie i dlatego właśnie na tym naszym spotkaniu czujemy głęboko rozbrzmiewające wezwanie, byśmy byli budowniczymi pokoju i sprawiedliwości, byśmy prosili na modlitwie o te dary i uczyli się od Boga miłosierdzia, wielkoduszności i współczucia
— powiedział Ojciec Święty.
Drodzy bracia, drodzy przyjaciele, z tego świętego miejsca wznoszę z głębi serca apel do wszystkich ludzi i wspólnot, które powołują się na Abrahama: szanujmy się i miłujmy się wzajemnie jako bracia i siostry! Uczmy się rozumieć cierpienie innej osoby! Niech nikt nie wykorzystuje imienia Boga do przemocy! Wspólnie pracujmy na rzecz sprawiedliwości i pokoju!
— wezwał muzułmanów papież.
Z siedziby Wielkiego Muftiego Jerozolimy Ojciec Święty udał się do Muru Zachodniego, jedynej zachowanej do dnia dzisiejszego pozostałości Świątyni Jerozolimskiej.
Przybywającego papieża powitał Wielki Rabin Jerozolimy. Franciszkowi przedstawiono dzieje tego najświętszego miejsce judaizmu. Następnie Wielki Rabin, w oparciu o teksty biblijne podkreślił znaczenie Jerozolimy jako miasta- matki, wyrażając nadzieję na pokój i bezpieczeństwo. Zaznaczył, że „naszym przeznaczeniem jest słuchanie Słowa Bożego”. Następnie Ojciec Święty podszedł do Muru Płaczu i włożył weń umieszczone w kopercie słowa swojej modlitwy, pozostając dłuższą chwilę w milczeniu. Na zakończenie podeszli do papieża i wymienili uściski towarzyszący mu rabin Abraham Skorka – rektor Seminarium Rabinicznego dla Ameryki Łacińskiej i Omar Ahmed Abbud – sekretarz generalny Instytutu Dialogu Międzyreligijnego. Papież wpisał się także do księgi pamiątkowej: „Przybyłem tutaj i prosiłem Pana o łaskę pokoju” - napisał Franciszek. Dodał, że z radością spotkał się ze starszymi braćmi.
Oto tekst modlitwy, pozostawionej przez Franciszka w Murze Zachodnim w tłumaczeniu na język polski:
Panie, Boże Abrahama, Izaaka i Jakuba,
Boże Jezusa z Nazaretu,
z centrum tego Miasta Świętego,
duchowej ojczyzny żydów, chrześcijan i muzułmanów,
modlę się słowami pielgrzymów,
którzy z radością przybywali do Twojej świątyni:
„Proście o pokój dla Jeruzalem,
niech zażywają pokoju ci, którzy ciebie miłują!
Niech pokój będzie w twoich murach,
a bezpieczeństwo w twych pałacach!
Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół
będę mówił: «Pokój w tobie!»
Przez wzgląd na dom Pana, Boga naszego,
będę się modlił o dobro dla ciebie” (Ps. 122,6-9).
W drodze ze wzgórza Herzla do Instytutu Yad Vashem papież Franciszek nieoczekiwanie zatrzymał się przy Pomniku Ofiar Terroryzmu.
Po wizycie przy monumencie Herzla, premier Beniamin Netanjachu poprosił papieża Franciszka, by zatrzymał się przy pomniku upamiętniającym ofiary zamachów terrorystycznych. Opowiedział historię jednej z ofiar podkreślając, że stało się to, „gdyż nie skoczyliśmy jeszcze wtedy budowy muru”. „Po to budujemy ten mur” - powiedział premier.
Franciszek zatrzymał się i zaczął modlić, a potem w krótkich słowach potępił terroryzm.
Terroryzm jest złem w swoich korzeniach i rezultatach. Pochodzi z nienawiści. Nie buduje, ale niszczy
-– powiedział papież.
Wydarzenie to jest komentowane jako odpowiedź na wczorajszy przystanek papieża przy murze bezpieczeństwa w Betlejem.
Podczas wizyty w Instytucie Pamięci Yad Vashem papież oddał hołd ofiarom Zagłady.
Daj nam łaskę, byśmy wstydzili się tego, co jako ludzie, jesteśmy w stanie uczynić, wstydzili się tego skrajnego bałwochwalstwa, wzgardzenia i zniszczenia naszego ciała, które z mułu uczyniłeś, które ożywiłeś tchnieniem życia. Nigdy więcej, Panie, nigdy więcej!
-– modlił się papież. Uroczystość odbyła się w „Sali Pamięci”.
Franciszek przybył do Instytutu w towarzystwie prezydenta Izraela Szymona Peresa, premiera Benjamina Netanijahu, rabina Meira Laua oraz dyrektora Yad Vashem Awnera Szalewa. Papieżowi towarzyszył sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, kard. Piero Parolin.
Chór Ankor odśpiewał pieśń do słów wiersza pochodzącej z Budapesztu Żydówki, która została zamordowana przez nazistów w 1944 r., Chany Szenes pt. „Spacer do Cezarei”.
Papież podszedł do miejsca „wiecznego ognia” w Sali Pamięci, złożył wieniec z żółto-białych kwiatów, skłonił głowę i przez chwilę zatopił się w modlitwie. Przy składaniu wieńca papieżowi towarzyszyła Ewa Kołodkina, uczennica siódmej klasy z katolickiej szkoły w Jaffie i Huy Nguyen Hoang, uczeń dziewiątej klasy z liceum w Tel Awiwie.
Odczytano fragment listu Idy Goldish zamordowanej czasie Holokaustu we Włoszech. W przejmującej ciszy jaka zapadła w Sali Pamięci kantor Aszer Hainowitz odśpiewał żydowską modlitwę za zmarłych „El Maleh Rahamim”.
Po modlitwie Franciszek podszedł do osób, które przeżyły Holokaust. Papież ściskał ich dłonie i krótko z nimi rozmawiał. Było to czterech mężczyzn i dwie kobiety: Avraham Harshalom, Chava Shik, Joseph Gottdenker, Moshe Ha-Elion, Eliezer Grynfeld i Sonia Tunik-Geron. Papież całował dłonie kobiet.
Następnie Franciszek wygłosił medytację.
Kto ciebie zaraził pychą stania się panem dobra i zła? Kto cię przekonał, że jesteś bogiem? Nie tylko torturowałeś i zabijałeś swoich braci, ale złożyłeś ich w ofierze dla samego siebie, ponieważ ustanowiłeś siebie bogiem. Także Mnie, twego Stwórcę chciałeś zabić jako ofiarę na swą cześć
-– mówił papież.
Papież wpisał się do księgi gości Yad Vashem. Dyrektor Instytutu Szalew podarował Franciszkowie kopię obrazu pt. “Modlitwa” autorstwa Abramka Koplowicza z łódzkiego getta. Abramek zginął w niemieckim obozie koncentracyjnym w Auschwitz, w wieku 14 lat.
Na zakończenie wizyty chór odśpiewał modlitwę Mi Ha’Ish.
Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem jest poświęcony żydowskim ofiarom Holokaustu i tym, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej. Powstał w 1953 r. w Jerozolimie. Na jego terenie znajduje się m.in. Ogród Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i ściana, na której wyryto nazwiska 22 tys. osób, które podczas II wojny światowej ratowały Żydów od Zagłady. Najliczniejszą grupę narodowościową spośród odznaczonych stanowią Polacy (ponad 6 tys. osób).
Podczas wizyty u dwóch Wielkich Rabinów Izraela - sefardyjskiego Szlomo Amara i aszeknazyjskiego -Yony Metzgera, papież przekonywał do wspólnych starań na rzecz pokoju.
Razem możemy wnieść wielki wkład w sprawę pokoju; razem będziemy mogli świadczyć w szybko zmieniającym się świecie o trwałym znaczeniu Bożego planu stworzenia; razem będziemy mogli stanowczo przeciwstawiać się wszelkim formom antysemityzmu i różnym innym formom dyskryminacji
— powiedział papież, który został powitany przez dyrektora generalnego Wielkiego Rabinatu. Nawiązał do sobotniego zamachu w Brukseli i wyraził ubolewanie z powodu aktów antysemityzmu. Rabin sefardyjski, Szlomo Amara podkreślił znaczenie Dekalogu, łączącego obowiązki względem Boga i ludzi. Prosił Kościół, by wnosił wkład w budowanie pokoju i walczył z terroryzmem.
Również Wielki Rabin aszeknazyjski -Yona Metzger potępił terroryzm i zaapelował o wspólne budowanie pokoju, niezależnie od różnic etnicznych, czy religijnych.
Zabierając głos Franciszek przypomniał, że od czasów, gdy był arcybiskupem Buenos Aires, mógł liczyć na przyjaźń wielu żydów. Przyjął też wielu z nich na audiencjach. Zaznaczył, że ta droga przyjaźni jest jednym z owoców II Soboru Watykańskiego, a zwłaszcza deklaracji „Nostra aetate” o relacjach Kościoła z innymi religiami.
Jestem przekonany, że w istocie to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dekad w stosunkach między Żydami a katolikami jest autentycznym darem Bożym
— zaznaczył papież.
Ojciec Święty podkreślił znaczenie dialogu pomiędzy Wielkim Rabinatem Izraela a Komisją Stolicy Apostolskiej ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem.
Dialog ten, zainspirowany wizytą świętego papieża Jana Pawła II w Ziemi Świętej, rozpoczął się w roku 2002 i trwa już od dwunastu lat. Podoba mi się myśl - nawiązująca do bar micwy w tradycji żydowskiej - że jest on bliski wieku dojrzałego: ufam, że będzie on trwał nadal i będzie miał przed sobą świetlaną przyszłość
— stwierdził Franciszek.
Papież zachęcił do refleksji nad znaczeniem duchowym więzi łączącej chrześcijan i wyznawców judaizmu. Podkreślił, że dla katolików chodzi tu o docenienie w pełni sensu żydowskich korzeni swej wiary.
Wzajemna znajomość swojego dziedzictwa duchowego, docenienie tego, co nas łączy i poszanowanie w tym, co nas dzieli mogą prowadzić nas do dalszego rozwoju naszych stosunków, które powierzamy Bogu. Razem możemy wnieść wielki wkład w sprawę pokoju; razem będziemy mogli świadczyć w szybko zmieniającym się świecie o trwałym znaczeniu Bożego planu stworzenia; razem będziemy mogli stanowczo przeciwstawiać się wszelkim formom antysemityzmu i różnym innym formom dyskryminacji. Niech Pan nam pomoże iść z ufnością i męstwem serca jego drogami
— zakończył swoje przemówienie papież.
Następnym punktem ostatniego dnia papieskiej pielgrzymki była kurtuazyjna wizyta u prezydenta Izraela, Szymona Peresa. Ojciec Święty potępił uciekanie się do przemocy i terroryzmu, dyskryminację ze względów rasowych lub religijnych, roszczenie do narzucania swojego punktu widzenia kosztem praw innych osób, antysemityzm we wszystkich możliwych formach, a także przemoc czy przejawy nietolerancji wobec osób lub miejsc kultu żydów, chrześcijan i muzułmanów. Wskazał na konieczność poszanowania wolności i godności człowieka jako warunek pokoju.
Zanim w ogrodach rezydencji prezydenckiej rozpoczęła się część oficjalna papież Franciszek i prezydent Peres zamienili kilka słów podczas spotkania prywatnego. Prezydent zaznaczył, że pokój między religiami ma kluczowe znaczenie dla pokoju w świecie. Przekazał w darze mozaikę wykonaną przez dzieci z Galilei. Natomiast Ojciec Święty podziękował za gościnność oraz wyraził radość, że może przebywać w domu człowieka mądrego i dobrego.
Następnie papież wraz z prezydentem udali się do ogrodu, by posadzić tam drzewko oliwne - symbol pokoju. Razem obejrzeli drzewa i przeszli na podium, gdzie zostali powitani przez chór dzieci, śpiewających „Alluluja”. Obydwu powitał były ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej, Ben Hur.
Zabierając głos prezydent Peres zapewnił, że jego serce oraz serca jego rodaków pełną są pokoju, o czym świadczy także obecność przedstawicieli różnych społeczności Izraela. Przypomniał, że Jerozolima oznacza „Miasto Pokoju”. Zaznaczył, że jego ojczyzna pragnie respektować wolność i godność każdego ze swych obywateli. Wyraził nadzieję, że możliwe jest wyjście ze spirali przemocy na Bliskim Wschodzie i wezwał wszystkich przywódców religijnych, by pomogli w położeniu kresu terroryzmowi, aby dzieci na całym świecie mogły żyć w pokoju. Zanim Ojciec Święty podszedł do mównicy, rozległy się głosy: „Viva il Papa” - „Niech żyje Papież!”.
W swoim wystąpieniu Franciszek wyraził radość, że może być w Mieście Świętym, Jerozolimie i zaapelował o ochronę ich sakralności, nie tylko dziedzictwo przeszłości, ale także ludzi, którzy do nich uczęszczają dzisiaj i będą uczęszczać w przyszłości.
Oby Jerozolima była naprawdę Miastem Pokoju! Niech w pełni jaśnieje jej tożsamość i jej sakralny charakter, jej uniwersalna wartość religijna i kulturowa, jako skarb dla całej ludzkości!
— wezwał papież.
Ojciec Święty wyrażając uznanie dla roli Szymona Peresa w budowaniu pokoju, wskazał, że wymaga ono szacunku dla wolności i godności każdej osoby ludzkiej, która stworzona jest przez Boga i przeznaczona jest do życia wiecznego.
Wychodząc z tego wspólnego stanowiska możliwe jest wytrwałe dążenie do pokojowego rozwiązania sporów i konfliktów
— stwierdził Franciszek. Ponowił apel, aby „wszyscy unikali inicjatyw i gestów, które przeczyłyby deklarowanej woli osiągnięcia prawdziwego porozumienia i by nie ustawać w dążeniu do pokoju zdecydowanie i konsekwentnie”.
Ojciec Święty zaznaczył, że w państwie Izrael żyją i działają chrześcijanie, którzy pragną w pełni uczestniczyć w życiu tego społeczeństwa i zaapelował o poszanowanie ich praw. Swoją myślą objął też wszystkich, „którzy cierpią z powodu następstw kryzysów nadal gnębiących region bliskowschodni, aby jak najszybciej załagodzono ich ból poprzez honorowe rozwiązanie konfliktów. Niech pokój zapanuje w Izraelu i na całym Bliskim Wschodzie!” - zakończył swoje przemówienie Franciszek.
Po spotkaniu Ojciec Święty niespodziewanie udał się na obiad nie, jak planowano do powadzonego przez Legionistów Chrystusa Papieskiego Instytutu Notre Dame of Jerusalem Center, lecz do franciszkańskiego klasztoru Najświętszego Zbawiciela– podała francuska agencja I-Media.
Po południu Ojciec Święty udał się do grecko-prawosławnego kościoła Viri Galilei, gdzie odwiedził przebywającego w pobliskim budynku patriarchę Bartłomieja I. Następnie w kościele Getsemani spotkał się z kapłanami, zakonnikami, zakonnicami i seminarzystami.
Wasza obecność tutaj jest bardzo ważna; cały Kościół jest wam wdzięczny i wspiera was modlitwą
— powiedział. Zapewnił też chrześcijan Jerozolimy o swej modlitwie i zachęcił do mężnego świadczenia swej wiary. U wejścia do kościoła papieża powitał łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Fuad Twal, następnie entuzjastycznie powitali Franciszka przedstawiciele duchowieństwa. Przybywszy do ołtarza Ojciec Święty oddał hołd i okadził Skałę Agonii - na której Jezus Chrystus modlił się przed pojmaniem.
W słowach powitania łaciński patriarcha Jerozolimy, abp Fuad Twal przypomniał, że upamiętnia agonię Pana Jezusa, ale miejsce to jest Kalwarii. Zaznaczył, że Jerozolimie widoczne jest zarówno to co wiąże ludzi różnych religii, ale także cierpienie podziału, jest to miasto Kalwarii, ale także i nadziei zmartwychwstania. Podkreślił, że wielu duchownych czuje się tutaj osamotnionych i za pośrednictwem papieża prosił o większą solidarność Kościoła powszechnego z Kościołem-Matką.
Po wprowadzającej modlitwie Ojca Świętego diakon odczytał fragment 22 rozdziału Ewangelii św. Łukasza (39-46), opisujący modlitwę Pana Jezusa w Getsemani, którego pot w tym miejscu „był jak gęste krople krwi, sączące się na ziemię”.
Następnie swoją medytację wygłosił papież. Poniżej jej tekst w tłumaczeniu na język polski:
Wyszedł i udał się …na Górę Oliwną; towarzyszyli Mu także uczniowie” (Łk 22,39)
Kiedy nadszedł czas wyznaczony przez Boga, aby zbawić ludzkość z niewoli grzechu, Jezus schronił się tutaj, w Getsemani, u podnóża Góry Oliwnej. Gromadzimy się w tym świętym miejscu, uświęconym modlitwą Jezusa, Jego trwogą, Jego krwawym potem; uświęconym przede wszystkim Jego „tak” wobec woli miłości Ojca. Niemal boimy się zbliżenia do uczuć, jakich Jezus doświadczał w tej godzinie. Wchodzimy niemal na palcach do tej wewnętrznej przestrzeni, gdzie zadecydował się dramat świata.
W tej godzinie Jezus odczuł potrzebę modlitwy oraz obecności u swego boku uczniów, Jego przyjaciół, którzy poszli za Nim i bezpośrednio uczestniczyli w Jego misji. Ale tutaj, w Getsemani pójście za Chrystusem staje się trudne i niepewne; dominuje wątpliwość, zmęczenie i przerażenie. W obliczu gwałtownego zbliżania się męki Jezusa, uczniowie zajmują różne postawy wobec Mistrza: solidarności, oddalenia, niepewności.
Warto abyśmy wszyscy - biskupi, kapłani, osoby konsekrowane, seminarzyści - postawili sobie w tym miejscu pytanie: kim jestem wobec mego cierpiącego Pana?
Czy należę to tych, którzy zaproszeni przez Jezusa, aby wraz z Nim czuwać, zasypiają i zamiast się modlić, usiłują uciec, zamykając oczy na rzeczywistość?
Czy jestem wśród tych, którzy uciekli ze strachu, porzucając Mistrza w najbardziej tragicznej godzinie Jego ziemskiego życia?
Czy jest może we mnie dwulicowość, fałsz tego, który Go sprzedał za trzydzieści srebrników, który został nazwany przyjacielem, a jednak zdradził Jezusa?
Czy należę to tych, którzy byli słabi i zaparli się Go, jak Piotr? Niewiele wcześniej obiecał on Jezusowi, że pójdzie za Nim aż na śmierć (por. Łk 22,33); później przyparty do muru i opanowany przez strach, przysiągł, że Go nie zna.
Czy przypominam tych, którzy organizowali już życie bez Niego, podobnie jak dwóch uczniów z Emaus, nierozumnych, których serca nieskore były do wierzenia w słowa proroków (por. Łk 24,25)?
Albo też, dzięki Bogu, znajduję się wśród tych, którzy byli wierni do końca, podobnie jak Dziewica Maryja i św. Jan Apostoł? Kiedy na Golgocie wszystko stało się ciemne i wydawało się, że nie ma już żadnej nadziei, tylko miłość jest silniejsza niż śmierć. Miłość Matki i umiłowanego ucznia pobudza ich, by pozostać u stóp krzyża, aby podzielać aż końca cierpienia Jezusa.
Czy należę to tych, którzy naśladowali swego Mistrza i Pana, aż do męczeństwa, świadcząc, że był On dla nich wszystkim, niezrównaną mocą ich misji i ostateczną perspektywą ich życia?
Przyjaźń Jezusa wobec nas, Jego wierność i miłosierdzie są bezcennym darem, który nas zachęca do kontynuowania z ufnością naszego kroczenia za Nim, pomimo naszych słabości, naszych błędów, a nawet naszych zdrad.
Ale dobroć Pana nie zwalnia nas od czujności przed kusicielem, grzechem, złem i zdradą, które można napotkać także w życiu kapłańskim i zakonnym. Wszyscy jesteśmy narażeni na grzech, zło, na zdradę. Dostrzegamy dysproporcję między wielkością powołania Jezusa a naszą małością, między wzniosłością misji a naszą ludzką słabością.
Ale Pan, w swojej wielkiej dobroci i swym nieskończonym miłosierdziu zawsze bierze nas za rękę, byśmy nie utonęli w morzu paniki. On jest zawsze u naszego boku, nigdy nie pozostawia nas samych. Nie dajmy się więc zwyciężyć przez strach i rozpacz, ale z odwagą i ufnością idźmy naprzód na naszej drodze i w naszej misji.
Jesteście wezwani, drodzy bracia i siostry, by iść za Panem, z radością w tej błogosławionej Ziemi! To dar a także odpowiedzialność. Wasza obecność tutaj jest bardzo ważna; cały Kościół jest wam wdzięczny i wspiera was modlitwą.
Z tego miejsca, miejsca świętego pragnę skierować pozdrowienia do wszystkich chrześcijan Jerozolimy. Pragnę zapewnić, że z miłością o nich pamiętam i że modłę się za nich, dobrze znając trudności ich życia w Mieście. Zachęcam ich, aby byli mężnymi świadkami męki Pana, ale także Jego zmartwychwstania z radością i nadzieją.
Naśladujmy Maryję Pannę i św. Jana, i stańmy przy wielu krzyżach, na których Jezus jest ponownie ukrzyżowany. To jest droga, na którą nasz Odkupiciel wzywa nas, byśmy za Nim poszli. Nie ma innej.
„Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa” (J 12, 26).
Spotkanie zakończyła modlitwa „Ojcze nasz” i papieskie błogosławieństwo.
O godz. 17.20 (16.20 czasu polskiego) papież sprawować będzie w Wieczerniku Mszę św. z ordynariuszami katolickimi Ziemi Świętej. Po jej zakończeniu uda się do jerozolimskiego helioportu, skąd zostanie przewieziony na Lotnisko Międzynarodowe im. Ben Guriona w Tel Awiwie. Stamtąd po krótkiej ceremonii pożegnalnej uda się w drogę powrotną do Rzymu.
mall / KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/197723-franciszek-wola-o-pokoj-ostatni-dzien-pielgrzymki-papieza-do-jerozolimy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.