Pod przewodnictwem abp. Henryka Muszyńskiego odbyły się 6 kwietnia w Kościerzynie obchody z okazji setnej rocznicy urodzin ks. prałata Hilarego Jastaka, legendarnego i zasłużonego kapłana, który zmarł w roku 2000. Podczas Mszy św. prymas senior podkreślił konieczność pielęgnowania pamięci zbiorowej i pamięci indywidualnej każdego Polaka, gdyż „gdyż łatwo manipulować człowiekiem, który jest wykorzeniony”.
Uroczysta Msza św. była celebrowana w kościele św. Trójcy w Kościerzynie, mieście urodzenia ks. Jastaka, które jest również rodzinnym miastem prymasa-seniora. W powitaniu ks. prałat Marian Szczepiński, proboszcz i kustosz sanktuariów maryjnych w Kościerzynie powiedział, że powodem uczczenia ks. Jastaka, honorowego obywatela Kościerzyny, jest fakt, iż „był on tym, który niezmordowanie walczył o wolność człowieka, aby człowiek żyjący na ziemi kaszubskiej i polskiej był wolny od wszelkich przemocy, nacisków i od tego, co proponował powojenny okupant naszego narodu”.
We wstępie do homilii abp Muszyński poinformował, że przed uroczystością odwiedził groby rodziców ks. Jastaka na kościerskim cmentarzu i dom zmarłego. W tym kontekście kaznodzieja wskazał na istotne wydarzenia w życiu ks. Jastaka, który doświadczył dramatycznych konsekwencji I i II wojny światowej oraz „dwóch kolejnych totalitaryzmów”. Hierarcha podkreślił, że jednym z najważniejszych powodów przeżywania takiej uroczystości, jak setna rocznica urodzin budowniczego kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni, jest zachowanie pamięci, ponieważ pamięć ludzi jest znakiem naszego człowieczeństwa”.
Były takie okresy, kiedy usiłowano nas wykorzenić z naszej historii, gdyż łatwo manipulować człowiekiem, który jest wykorzeniony
— mówił abp Muszyński, dlatego trzeba, przypominać naszych rodziców i wszystkich ludzi, „którzy kształtowali nasze człowieczeństwo”. Odwołując się do współczesności, emerytowany metropolita gnieźnieński nawiązał do świata globalnego, „który bardzo często jest powierzchowny, nie pozwala się człowiekowi zakorzenić”.
Prymas senior nawiązał też do osobistej, wieloletniej znajomości z ks. Jastakiem, a także do faktu, że był jego następcą na urzędzie proboszcza w Gdyni. Hierarcha argumentował silne umiłowanie przez ks. Jastaka „małej Ojczyzny”, czyli ziemi kaszubskiej, choćby takim szczegółem, iż w wejściu do mieszkania ks. Jastaka wisiał zawsze „alfabet kaszubski”, z którego znajomości przepytywał ks. Muszyńskiego.
Kaznodzieja podkreślił zasługi zmarłego przed czternastu laty kapłana, który był prześladowany „w czasach złotego wieku komunizmu”, które były „czasami wielkiej próby”. O postawie ks. Jastaka w tym okresie abp Muszyński mówił: „to był człowiek niezłomny, kiedy raz przekonał się o prawdzie potrafił jej bronić i potrafił cierpieć za nią”. Kiedy krótko przed śmiercią spytano go, co jest w jego życiu najważniejsze, odpowiedział: „moim zadaniem było dawać nadzieję ludziom” - przypomniał hierarcha.
Dawny metropolita gnieźnieński przywołał doniosły udział ks. Jastaka w wydarzeniach na Wybrzeżu Gdańskim w roku 1970 oraz w czasie strajków roku 1980. To właśnie ks. Jastak jako pierwszy odprawiał Mszę św. w 1970 r. za ofiary wydarzeń grudniowych oraz pierwszą Mszę św. dla strajkujących robotników w 1980 r.
Podsumowując cechy osobowości ks. Jastaka, abp Muszyński stwierdził, że był on „niezłomnym synem Kościerzyny, wiernym kapłanem, świadkiem prawdy naszych czasów”.
Po Mszy św. w kościerskiej Sali im. L. Szopińskiego otwarto wystawę obrazującą dzieciństwo i młodość ks. Jastaka w Kościerzynie oraz odbyła się projekcja filmu poświęconego ks. prałatowi.
KAI/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/190257-abp-muszynski-latwo-manipulowac-czlowiekiem-ktory-jest-wykorzeniony