Dziedzictwo Tomasza Merty

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Tomasz Merta był filozofem, publicystą i urzędnikiem państwowym. Zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku, odchodząc przedwcześnie, bo zaledwie w wieku 48 lat. Przyjaciele poświęcili jego pamięci konferencję, która odbyła się z górą rok temu na Zamku Królewskim w Warszawie. Teksty z tej konferencji znajdujemy teraz w zbiorze tekstów zatytułowanym „Konserwatyzm. Państwo, Pokolenie”.

Rozszyfrowując ten tytuł, trzeba powiedzieć: konserwatyzm – jak ideowe zaangażowanie Tomasza Merty; państwo – jak jego służba państwowa (Merta był dyrektorem Instytutu Dziedzictwa Narodowego, a potem podsekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego); w końcu pokolenie – jak znak generacji, której Tomasz Merta był wybitnym przedstawicielem.

Wybieram z tego tomu tekst Pawła Rojka „Powrót duszy polskiej” poświęcony problemowi polskiej tożsamości. Autor wychodzi o sformułowanej przez Ryszarda Legutkę tezy, że współczesna Polska jest krajem zerwanej ciągłości historycznej. Owa ciągłość została zerwana najpierw przez II wojnę światową, potem przez komunizm, a w końcu przez transformację ustrojową po 1989 r., kiedy też (choć inaczej) namawiano Polaków do odwrócenia się plecami od swoich dawnych tradycji, które konstytuowały polskość.

Paweł Rojek jednak nie poprzestaje na tej konstatacji. Powiada, że polskość istnieje mimo wskazanej przez Legutkę nieciągłości polskiej historii i zastanawia się nad przyczynami tego fenomenu. Podaje przykład „Solidarności”, która nie była przecież tworzona przez „ludzi o historycznych nazwiskach”, lecz przez tych, których polska świadomość historyczna była bardzo nadwątlona. A mimo to w „Solidarności zerwaną ciągłość doświadczenia historycznego zastępowała (...) ciągłość ideałów. (...) W ten sposób robotnicy mieszkający w socjalistycznych blokach mogli się stać takimi samymi Polakami jak ich lepiej urodzeni i lepiej mieszkający poprzednicy”.

Rojek wskazuje (jak wielu konserwatystów), oprócz doświadczenia „Solidarności” także dwie wcześniejsze tradycje niedoceniane dziś i godne reanimowania oraz twórczego rozwinięcia: sarmatyzm i mesjanizm. Po co? Ano po to, aby budując współczesną cywilizację, móc odwołać się także do własnych wzorców. A po co odwoływać się do własnych? Po to, żeby nie być zdanym wyłącznie na to, co nam proponują inni, bo korzystanie tylko z palety tamtych propozycji skazuje nas na status podrzędności, na imitacyjny jedynie model rozwoju. Pisze Paweł Rojek:

Każda reminiscencja, każda rekonstrukcja i aktualizacja tego dziedzictwa przyczynia się do regeneracji polskiej duszy. Odtworzenie i wzmocnienie tożsamości jest warunkiem koniecznym podmiotowości i wolności narodu. Tylko w ten sposób możemy stać się graczami, a nie tylko kibicami historii.

Roman Graczyk

"Konserwatyzm. Państwo. Pokolenia. Tom pokonferencyjny – pamięci Tomasza Merty", praca zbiorowa, red. Marek A. Cichocki, „Teologia Polityczna”, Warszawa 2013

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych