W zeszłym tygodniu minęło 80 lat od momentu rozpoczęcia procesu norymberskiego, podczas którego na ławie oskarżonych zasiadło 24 przywódców Trzeciej Rzeszy, oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości. Akt oskarżenia – jak wskazywała obrona – miał jeden podstawowy niedostatek. Otóż wszyscy sprawcy działali w ramach obowiązującego w Niemczech prawa. Oni nie łamali przepisów, tylko sumiennie wykonywali rozkazy. Stali więc twardo na gruncie legalizmu i praworządności. Byli wierni prawu, które ustanowiła władza wybrana w demokratycznych i powszechnych wyborach.
Prokuratorzy zrozumieli, że na bazie pozytywizmu prawnego nie sposób było zbudować aktu oskarżenia. W związku z tym odwołali się do innego argumentu: powołali się na uniwersalne prawo moralne, które każdy człowiek ma wypisane w swoim wnętrzu. Robert H. Jackson, sędzia Sądu Najwyższego, który był głównym prokuratorem Stanów Zjednoczonych podczas procesu w Norymberdze, zdał sobie sprawę, że nie sposób potępić zbrodni nazistowskich za pomocą prawa stanowionego, lecz trzeba odwołać się do wyższego prawa: prawa naturalnego, a więc w konsekwencji prawa boskiego, ponieważ to nie człowiek jest jego twórcą. Któż bowiem wypisał to uniwersalne prawo moralne w ludzkich sercach, jeśli nie sam Bóg? Czy rozumne prawo mogła wypisać natura, która sama nie posiada rozumu? A właśnie to prawo okazało się jedyną skuteczną barierą przeciw legitymizacji zła. W ostateczności więc to Bóg jest jedynym obrońcą człowieka przed nim samym.
Problem zdeprawowanego sumienia
Z podobnym problemem zetknął się podczas procesu Adolfa Eichmanna w 1961 roku w Jerozolimie prokurator generalny Izraela Gideon Hausner. Niemiecki zbrodniarz powtórzył wówczas ten sam argument o posłuszeństwie i lojalności wobec obowiązującego prawa, jakiego użyła kilkanaście lat wcześniej obrona w Norymberdze. Eichmann dodał jednak do tego jeszcze jeden element, a mianowicie zasadę prymatu własnego sumienia. Twierdził, że wykonywał rozkazy, ponieważ podążał za głosem swego sumienia, kierując się koncepcją autonomii moralnej jednostki, wywiedzioną z filozofii Emmanuela Kanta. Mówił wprost:
Postępowałem w duchu kantowskiego obowiązku. (…) Gdybym nie wykonywał rozkazów, miałbym wyrzuty sumienia. To właśnie sumienie kazało mi być posłusznym.
Najprawdopodobniej Eichmann użył owego uzasadnienia, mając w pamięci to, co powiedział podczas procesu norymberskiego amerykański prokurator. Chciał więc w ten sposób zawczasu rozbroić argumentację oskarżenia. Odwołanie się do głosu własnego sumienia było – według niego – odwołaniem się do prawa zapisanego w jego wnętrzu, któremu musiał być posłuszny.
Prokurator Hausner podtrzymał jednak wykładnię opartą na czystej formule prawa naturalnego, mówiącą, że zbrodnie są zbrodniami nie dlatego, że zakazuje ich ustawa, ale dlatego, że sprzeciwiają się samej naturze człowieczeństwa. Główny oskarżyciel w Jerozolimie rozszerzył jednak swą argumentację, wykazując, że sumienie może być wypaczone. Tak więc powoływanie się na własne sumienie nie jest gwarancją wybierania dobra i unikania zła, ponieważ może być ono zdeprawowane i sprzeciwiać się uniwersalnemu prawu moralnemu. Jest to w sumie oczywiste, jeśli uznamy, że twórcą prawa naturalnego nie jest człowiek, lecz ktoś znacznie wyższy od niego. Powinnością człowieka nie jest zatem konstruowanie prawa moralnego, lecz odkrywanie go.
Dominująca dziś na Zachodzie ideologia lewicowo-liberalna odrzuca jednak pojęcie prawa naturalnego, uznając, że to człowiek tworzy normy dobra i zła. Ta sama ideologia wypacza także rozumienie sumienia, które staje się równoznaczne z własnym „widzimisię”. Ujawnia się to przy niemal wszystkich kontrowersyjnych debatach kulturowych i światopoglądowych na temat obrony życia, małżeństwa czy rodziny. Bez tego fundamentu, opartego na prawdzie o samej naturze człowieczeństwa, jesteśmy jednak skazani na nagą przemoc – nawet jeśli pojawia się ona przebrana w kostium prawa stanowionego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/747099-nauka-plynaca-z-procesow-w-norymberdze-i-jerozolimie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.