85 lat temu, 19 września 1940 roku, w czasie wielkiej obławy w Warszawie Niemcy aresztowali ponad 2 tys. mężczyzn. Wśród nich znalazł się rotmistrz Witold Pilecki, który dobrowolnie dał się zatrzymać, aby dotrzeć do KL Auschwitz w celu zebrania informacji na temat obozu i utworzenia w nim organizacji konspiracyjnej.
Niemieckie władze okupacyjne od momentu wybuchu wojny zaczęły kierować Polaków do obozów koncentracyjnych, które służyły im jako narzędzie represji od 1933 roku. Choć pierwsze osadzenia miały charakter prewencyjny, to jednak panujące tam warunki były w rzeczywistości dla więźniów wyrokiem śmierci. Z czasem sieć obozów w Polsce gęstniała. W kwietniu 1940 r. zbudowano obóz Auschwitz, a rok później Majdanek.
Rotmistrz Pilecki podjął heroiczną decyzję o przedostaniu się do obozu w Auschwitz. Skłoniły go do tego niepokojące liczne aresztowania żołnierzy konspiracyjnych, nadchodzące zawiadomienia o śmierci i brak szerszego obrazu obozowej rzeczywistości. Po przedstawieniu planu działania przełożonym, otrzymał zgodę od Komendanta Głównego Związku Walki Zbrojnej, gen. Stefana „Grota” Roweckiego.
19 września 1940 roku Pilecki, jako Tomasz Serafiński, dał się ująć w kotle łapanki na Żoliborzu przy al. Wojska Polskiego 40. Dwa dni później trafił do Auschwitz, gdzie otrzymał numer więzienny 4859.
Obozowy ruch oporu
Pilecki był jednym z twórców obozowego ruchu oporu, w którego działanie włączyli się więźniowie reprezentujący różne poglądy polityczne. W ciągu trzech lat pobytu w Auschwitz rotmistrz kawalerii zorganizował siatkę konspiracyjną i przesyłał meldunki do Komendy Głównej ZWZ-AK w Warszawie.
W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r., zagrożony dekonspiracją, zbiegł z obozu razem z dwoma kolegami. Niebawem sporządził raport dotyczący KL Auschwitz, który przekazał Komendzie Głównej AK. Przedstawił także plan ataku na obóz, który jednak nie uzyskał aprobaty dowództwa.
Raporty „Witolda”
Raporty „Witolda”, spisane po ucieczce, informowały zarówno o tym, jak wygląda piekło niemieckich obozów, jak i o konspiracji obozowej, którą sam współtworzył.
Dnia 19 września 1940 roku godzinie 6.00 rano szedłem sam i na rogu Alei Wojska i Felińskiego stanąłem w „piątki” ustawiane przez esesmanów z łapanych mężczyzn. (…) Było nas tysiąc osiemset kilkudziesięciu. 21 września rano wsadzono nas do aut ciężarowych i w towarzystwie eskortujących motocykli z bronią maszynową, odwieziono na dworzec zachodni i załadowano do wagonów towarowych
— pisał Pilecki w raporcie „W’” po ucieczce z obozowego piekła.
Zgiełk i jazgot głosów zbliżał się stopniowo. Nareszcie gwałtownie otwarto drzwi naszego wagonu. Oślepiły nas reflektory skierowane we wnętrze. - Heraus! rrraus! rrraus! - padały wrzaski, a kolby esesmanów spadały na ramiona, plecy i głowy kolegów. Pędzono nas przed siebie, ku większej ilości skupionych świateł…. Zbliżaliśmy się do bramy, umieszczonej w ogrodzeniu z drutów, na której widniał napis: „Arbeit macht frei”
— opisywał rotmistrz.
Polacy na bieżąco informowali zachodnie rządy o tym, co się dzieje w Auschwitz, a rząd RP na uchodźstwie rozsyłał do gazet na całym świecie informacje o tym, że każdego dnia ginie tam nawet 30 tys. osób.
Sam Pilecki został zamordowany przez komunistów w 1948 roku.
tt/IPN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/740972-85-lat-temu-witold-pilecki-dal-aresztowac-sie-niemcom
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.