Dziś mija 110. rocznica szarży pod Rokitną. 13 czerwca 1915 roku II Brygada Legionów Polskich pokonała wojska rosyjskie. „Rozkaz był wyrokiem śmierci dla naszych żołnierzy. Choć to zdawało się nieprawdopodobne, atak zakończył się zwycięstwem”.
Szarża z 13 czerwca 1915 roku stała się jednym z symboli oręża polskiego. Legioniści teoretycznie pozbawieni szans na wiktorię, zdobyli rosyjskie pozycje.
Szarża pod Rokitną w Besarabii (13 czerwca 1915 r.) jest symbolem odwagi żołnierza polskiego. Rosjanie, którzy okopali się na wzgórzu, ogniem z karabinów maszynowych powstrzymywali austriacką i polską piechotę z II Brygady Legionów. Zdecydowano się na użycie kawalerii. Zaatakował 2. szwadron ułanów II dywizjonu kawalerii legionowej, pod dowództwem rtm. Zbigniewa Dunina-Wąsowicza. Polacy przełamali rosyjskie linie. Zginęło kilkunastu kawalerzystów, wśród nich rtm. Dunin-Wąsowicz, jego zastępca por. Roman Prawdzic Włodek i dowódca 2. szwadronu por. Jerzy Topór-Kisielnicki. Wielu ułanów odniosło rany
– pisze Instytut Pamięci Narodowej.
Rozkaz wyrokiem śmierci
Tak historyczną szarżę opisywał Tomasz Łysiak na łamach tygodnika „Sieci” w setną rocznicę słynnej szarży.
Do sforsowania było kilka pozycji blokujących dostęp do wsi, w tym cztery linie okopów, transzeje, ziemianki i stanowiska karabinów maszynowych. Moskale mogli z nich razić nadjeżdżającą kawalerię morzem ognia karabinowego i artyleryjskiego. Innymi słowy — rozkaz był wyrokiem śmierci dla naszych żołnierzy
– czytamy.
Choć to zdawało się nieprawdopodobne, atak zakończył się zwycięstwem. Pozycje wroga zdobyto. O własnym siłach z szarży wróciło jedynie sześciu żołnierzy. 15 poległo. Reszta była ranna. Dowództwo austriackie było tak zaskoczone polskim sukcesem, że w ogóle nie potrafiło go wykorzystać… Płk Küttner w rozkazie skierowanym do żołnierzy pisał: „Ten atak będzie w historii Legionów uwieczniony, jako najwspanialszy czyn kawalerii, a każdy kto ten atak przebył, z dumą może uderzyć się w piersi i zawołać: „Niech kto tego dokaże!”
– przekonywał autor.
Wnuk szwoleżera spod Somosierry
Słynną szarżę opisał też Marek A. Koprowski w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl. Popularyzator historii, autor trzytomowej historii Legionów Polskich mówił o „straceńczej” próbie, która zakończyła się polskim zwycięstwem.
W szarży kawalerii pod Rokitną wziął w udział szwadron pod dowództwem wnuka jednego z uczestników szarży pod Somosierrą, rotmistrza Dunin-Wąsowicza. Szarża na obronę złożoną z pięciu linii okopów wydawała się straceńcza, ale zakończyła się sukcesem. Straty były znaczne, ale szwadron zadanie wykonał. Przekroczył pięć linii okopów. Dunin-Wąsowicz i 17 atakujących zginęło. Są spory czy dowództwo powinno zgodzić się na tak straszną szarżę. Wnuk ułana spod Somosierry nie mógł jednak odmówić wykonania rozkazu. Co by powiedział jego dziadek, który na rozkaz Napoleona atakował pod Samosierrą?
– pytał Marek A. Koprowski.
Mly/„Sieci”/wPolityce.pl/IPN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/732396-110-rocznica-bohaterskiej-szarzy-pod-rokitna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.