Prezydent Andrzej Duda wygłosił w Kaplicy Pamięci Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu wystąpienie z okazji uroczystości Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacja niemiecką. „Mimo tego tak nieprawdopodobnego zagrożenia (…) okazało się, że było nie dziesiątki, nie setki, ale setki tysięcy, a jak niektórzy szacują, nawet około miliona takich, którzy w mniejszym lub większym stopniu zaangażowali się w czasie II wojny światowej w pomoc Żydom będąc Polakami, bo wielu Żydów zostało uratowanych przez Polaków” - zaznaczył prezydent Duda.
Prezydent bierze udział w uroczystości odsłonięcia kolejnych nazwisk na Tablicach Pamięci poświęconych pomordowanym Polakom ratującym Żydów pod niemiecką okupacją w Kaplicy Pamięci w Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu. 24 marca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
86 lat temu, 1 września 19139 roku, rozpoczęła się jedna z najtrudniejszych kart w historii naszej ojczyzny, Rzeczypospolitej Polskiej, ale także i naszego narodu. (…) Napaść najpierw hitlerowskich Niemiec, a później Rosji na Polskę (…) zakończyła okres istnienia Polski, którą nazywamy II Rzeczpospolitą Polską, która wówczas odrodziwszy się w 1918 roku (…) wciąż była Polską wielu narodów, a w głównej mierze w istocie dwóch – narodu polskiego, ale także i Żydów, z którymi wspólnie, razem zamieszkiwaliśmy te ziemie od wtedy prawie tysiąca lat
— przypomniał prezydent Andrzej Duda.
Śmiało można powiedzieć, że ten niezwykle długi prawie cały okres naszych dziejów, które liczymy od chrztu Polski, przez zdecydowaną swoją większość był współtworzony tutaj przez nas i przez Żydów, których na przestrzeni stuleci coraz więcej przybywało na naszą ziemię, zapraszanych przez władców Polski. Żydów, którzy spełniali w naszym kraju wiele bardzo ważnych, pożytecznych ról
— zaznaczyła głowa państwa.
1939 roku okazał się pod tym względem zupełnie wyjątkowo straszliwy w historii nie tylko naszego narodu i kraju, ale w historii świata, a przede wszystkim narodu żydowskiego. Otóż Niemcy poddani obłędnej ideologii hitlerowskiej, prowadzeni przez oszalałego z nienawiści i jakiejś manii imperialnej władcę Adolfa Hitlera, postanowili zniszczyć naród żydowskich, wyeliminować go w ogóle spośród narodów świata i rozpoczęli coś, co zostało nazwane później Holokaustem, a w istocie oznaczało eksterminację narodu żydowskiego
— mówił prezydent.
My, Polacy, nasi pradziadkowie, dziadkowie, ojcowie, znaleźli się wtedy w trudnej sytuacji, pułapce. Z jednej strony na ich oczach zabierano i mordowano ich żydowskich sąsiadów. Z drugiej strony bardzo szybko Niemcy zdecydowali się wprowadzić radykalne środki, a przede wszystkim karę śmierci za pomoc Żydom. Karę śmierci, która groziła wszystkim Polakom. To było coś wyjątkowego w okupowanej przez Niemców Europie. W krajach na zachodzie Europy tego nie było. (…) Groziła kara śmierci nie tylko dla tego, kto bezpośrednio pomagał, ale także dla jego rodziny
— przypomniał Andrzej Duda.
Łatwo jest mówić wielu ludziom dzisiaj, którzy patrzą na tamte tragiczne wydarzenia, dlaczego nie niesiono pomocy, dlaczego ona nie była powszechna. Zawsze to powtarzam i podkreślam (..) - ciekawy jestem jakbyście się zachowali, gdyby się okazało, że za pomoc waszemu sąsiadowi Twojej rodzinie grozi kara śmierci, że zabiją nie tylko Ciebie, ale także Twoją żonę i dzieci
— dodał.
A jednak mimo tego tak nieprawdopodobnego zagrożenia (…) okazało się, że było nie dziesiątki, nie setki, ale setki tysięcy, a jak niektórzy szacują, nawet około miliona takich, którzy w mniejszym lub większym stopniu zaangażowali się w czasie II wojny światowej w pomoc Żydom będąc Polakami, bo wielu Żydów zostało uratowanych przez Polaków
— zwróciła uwagę głowa państwa.
Prezydent Duda przypomniał też tragiczną historię rodziny Ulmów z Markowej.
Dziękuję także za to, że jest to miejsce, do którego mogą dziś przyjść młodzi ludzie. Nie tylko nasi rodacy - Polacy, ale także ci, którzy przybywają tutaj z innych stron świata. Mogą zobaczyć, że jest pamięć i że było warto walczyć o godność, a także, że nigdy nie wolno oddać godności oraz godzić się na to, by była ona deptana
— mówił prezydent.
W dzisiejszych uroczystościach w Toruniu udział biorą także m.in. pełniąca obowiązki wiceambasadora Izraela w Polsce Bosmat Baruch i prezes Instytutu Pamięci Narodowej, popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki.
Kaplica Pamięci powstała z inicjatywy dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka. Zbudowano ją, podobnie jak całe sanktuarium, według koncepcji architekta Andrzeja Ryczka.
W kaplicy na wprost wejścia znajduje się ołtarz symbolizujący ofiarę życia składaną przez Polaków za ratowanych przez nich bliźnich i figura Matki Bożej. Na ścianie za ołtarzem umieszczone są granitowe tablice z nazwiskami Polaków ratujących Żydów oraz napis zaczerpnięty z Ewangelii według św. Jana: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.
Obok sanktuarium znajduje się Park Pamięci, gdzie na postumentach umieszczono nazwiska 33 tys. Polaków ratujących Żydów, którzy przeżyli drugą wojnę światową.
Dzień Pamięci - z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy - został w 2018 r. ustanowiony przez parlament jako wyraz czci dla wszystkich obywateli polskich – niezależnie od narodowości, którzy pomagali Żydom poddanym ludobójczej eksterminacji przez niemieckich okupantów. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej (dzisiejsze województwo podkarpackie) rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/724708-prezydent-duda-nawet-ok-miliona-polakow-ratowalo-zydow