”Z poprzednim prezesem PGE [czyli sponsorem – przyp.] podpisaliśmy umowę na rok. Z chwilą, gdy nastały zmiany po wyborach, nastał nowy prezes i on tę umowę anulował. Dobrze, że chociaż te pół roku dostaliśmy, ale drugie pół roku wiązaliśmy koniec z końcem” - powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 Bogdan Bednarczyk, dyrektor Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego, społecznik i publicysta, popularyzator wiedzy o Powstaniu Warszawskim.
Placówka Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego, mieszcząca się w Reducie Banku Polskiego przy ul. Daniłowiczowskiej 18b, została zamknięta 14 lutego. Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego zostało powołane przez Stowarzyszenie Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław”, a do wykazu muzeów zostało wpisane w 2018 r.
W Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego prowadzona była także działalność edukacyjna, lekcje muzealne dla dzieci i młodzieży, spotkania z żyjącymi świadkami wydarzeń, członkami rodzin Powstańców Warszawskich, z historykami oraz autorami publikacji dotyczących walk o niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej.
Dlaczego więc placówka musiała zostać zamknięta? Okazuje się, że właściciel budynku, czyli Wojskowe Przedsiębiorstwo Handlowe (podległe Ministerstwu Aktywów Państwowych) podniosło drastycznie czynsz do 15 tys. zł miesięcznie! Wycofana została także dotacja PGE.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tak zniszczono Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego! Czynsz drastycznie podniesiono do 15 tys. zł. W tle spółka podległa MAP
Wymiar polityczny
Bogdan Bednarczyk stwierdził, że z pewnością za drastycznym podniesieniem czynszu dla Muzeum, które w rzeczywistości spowoduje konieczność jego zamknięcia, stoi zmiana władzy po wyborach z października 2023 r. Zaznaczył, że budynek z którego Muzeum korzystało należy do Wojskowego Przedsiębiorstwa Handlowego.
Podlega ono pod Ministerstwo Aktywów Państwowych. O ile wcześniej odbywało się to na innych zasadach, to później zmieniły się władze. Początkowo płaciliśmy 1,5 tys. zł, a od roku przeszło na 15 tys. zł. Początkowo mieliśmy sponsora, to jednak tam też nastała zmiana, przyszedł nowy prezes i wycofał umowę, którą mieliśmy na rok
— wyjaśniał.
Pieniądze, które mieliśmy, starczyły do stycznia i od lutego niestety zakończyliśmy działalność
— dodał.
Bednarczyk zaznaczył, że stało się to pod koniec ferii szkolnych na Mazowszu, by dzieci mogły jeszcze obejrzeć Muzeum ostatni raz.
Czym Muzeum się wyróżnia?
Dyrektor placówki wyjaśniał też, czym różni się Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego od Muzeum Powstania Warszawskiego.
Mówią, że to konkurencja. Nie. My po prostu jesteśmy uzupełnieniem tamtego Muzeum. Mówiłem już kilka razy, że gdyby każda dzielnica Warszawy miała takie muzeum, to wcale by tego nie było za dużo. Walki powstańcze w dzielnicach różniły się w wielu kwestiach, bo i zabudową – inaczej walczyło się w budynkach, a inaczej na terenie Mokotowa czy Żoliborza gdzie były domki i gdzie barykad nie było jak postawić. Tak samo było z wyżywieniem. Znamy Śródmieście z tej zupy „plujki”, ale właśnie Mokotów, Żoliborz jeszcze miały warzywa i owoce. Były tereny, gdzie zdobyto magazyny, gdzie była żywność. (…) I umundurowanie i wyposażenie, to się wszystko różniło. Gdyby więc każda dzielnica miała swoje muzeum, albo każdy ratusz dzielnicy zrobił izbę pamięci, to wcale by tego nie było za dużo
— ocenił.
Społecznik tłumaczył, że Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego powołała grupa historyczna „Zgrupowanie Radosław” i nasza odnosi się właśnie do pamięci.
Nie pokazujemy tylko rzeczy oryginalnych, związanych z Powstaniem, ale również związane z pamięcią. Dla przykładu mamy szkoły, drużyny harcerskie, które noszą imiona związane z oddziałami czy osobami biorącymi udział w Powstaniu. Mamy np. pamiątki po takim statku, który kiedyś był i zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach. To był M/S „Powstaniec Warszawski”, gdzie była piękna ekspozycja, zbiory biblioteczne, oryginalne pamiątki i został sprzedany obcemu armatorowi włącznie z tymi rzeczami. One nie wróciły
— mówił Bogdan Bednarczyk.
Koncentrujemy się na pamiątkach po osobach, które znaliśmy osobiście. Inaczej się mówi o osobach, które się znało, niż o bezimiennych. Dopóki o kimś mówimy, dopóty ten ktoś żyje. Oni walczyli dla nas, więc my chociaż zróbmy tyle, że o nich pamiętamy, mówimy o nich, pokazujemy
— uzupełnił.
Kłody rzucane pod nogi
Bogdan Bednarczyk zapewnił, że Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego, mimo piętrzących się ostatnio problemów, będzie dalej funkcjonowało.
Rzeczy oczywiście, przedmioty, eksponaty zabieramy do siebie, bo są to w większości rzeczy prywatne z naszych zbiorów. Mamy natomiast internetową stronę muzealną i są tam filmiki, gdzie omawiamy pewne eksponaty. Mimo tego, że już właściwie Muzeum jako muzeum nie funkcjonuje w terenie, to będziemy pokazywali to wszystko w internecie
— zapowiedział.
Zdradził też, jak wyglądały kontakty z władzami Warszawy w tej sprawie.
Poszły pisma do dzielnic i tylko dwie dzielnice odpowiedziały nam listownie, a inne nawet żadnej informacji nie dały. Te dwie dzielnice potwierdziły, że takiego lokalu, o takiej powierzchni, jaką my byśmy potrzebowali, oni nie posiadają. Padały propozycje udostępnienia lokalu poza Warszawą, a to już trochę komplikuje.
— ocenił.
Z poprzednim prezesem PGE [czyli sponsorem – przyp.] podpisaliśmy umowę na rok. Z chwilą, gdy nastały zmiany po wyborach, nastał nowy prezes i on te umowę anulował. Dobrze, że chociaż te pół roku dostaliśmy, ale drugie pół roku wiązaliśmy koniec z końcem
— powiedział.
Pro bono
Publicysta historyczny ujawnił, ile powierzchni Muzeum potrzebuje.
To było coś około 300 m kw. I to dużo, dużo za mało, ponieważ my nie jesteśmy w stanie pokazać wszystkiego. Prowadzimy rozmowy o jakieś lokale, ale niestety one nie są tej wielkości, która by nam pasowała. Jeżeli się uda porozumieć co do jakiejś konkretnej sali i powierzchni, która by w miarę pasowała, to trzeba będzie rozmawiać
— podkreślił Bogdan Bednarczyk.
Zaznaczył, że wszystko, co robią społecznicy w Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego, jest czynione nieodpłatnie, pro bono.
My nie jesteśmy tam na etacie i pieniędzy za to nie bierzemy
— uzupełnił.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/721529-kulisy-ataku-na-muzeum-pamieci-powstania-warszawskiego