14 czerwca 1940 r. Niemcy przeprowadzili pierwszą deportację Polaków do obozu Auschwitz. Z więzienia w Tarnowie przywieziono do obozu 728 mężczyzn. W poniedziałek odbędą się obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu.
Z pomysłem stworzenia obozu koncentracyjnego na peryferiach Oświęcimia, miasta na pograniczu Śląska i Małopolski, którego nazwę Niemcy zmienili na Auschwitz, wystąpił pod koniec 1939 r. inspektor policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa z Wrocławia oberfuehrer SS Arpad Wigand. Okupantów niepokoiły mnożące się raporty o przepełnieniu więzień na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Narastał ruch oporu, który można było ugasić jedynie przez masowe aresztowania.
Bogumił Antoniewicz, jeden z więźniów deportowanych 14 czerwca 1940 r., wspominał po wojnie, że większość tej pierwszej grupy stanowili ludzie młodzi. Najstarsi liczyli ok. 50 lat. Byli wśród nich m.in. gimnazjaliści, żołnierze, robotnicy i inteligenci. Była niewielka grupa polskich Żydów. Zbigniew Damasiewicz zapamiętał z kolei, że wśród pierwszych więźniów byli zakonnicy, księża.
CZYTAJ TAKŻ: Donald Trump ogłosił skład delegacji na obchody w Muzeum Auschwitz. Nie ma tam nazwiska wiceprezydenta Vance’a
Eksterminacja Polaków
Oberfuehrer SS Arpad Wigand zwracał uwagę, że więźniów w Auschwitz można było osadzić niemal natychmiast w dawnych koszarach po polskiej armii. Teren umożliwiał w przyszłości ewentualną rozbudowę obozu i odizolowanie go od świata zewnętrznego. Esesman wskazywał dogodne połączenie kolejowe. Nieopodal biegła linia łącząca miejscowość ze Śląskiem i Generalnym Gubernatorstwem. Rozkaz założenia obozu wydał 27 kwietnia 1940 r. zwierzchnik SS Heinrich Himmler. Organizacją zajął się Rudolf Hoess, późniejszy jego pierwszy komendant.
20 maja 1940 r. esesman Gerhard Palitzsch przywiózł do Auschwitz 30 więźniów, niemieckich kryminalistów z KL Sachsenhausen. Na rękach wytatuowano im numery od 1 do 30. Stworzyli zaczątek kadry funkcyjnej obozu.
Za datę uruchomienia obozu uważa się 14 czerwca 1940 r. Tego dnia do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych, skierowanych tu przez dowódcę policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa w Krakowie. Wśród deportowanych byli żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci, a także kilku polskich Żydów. Pociąg składał się z wagonów osobowych drugiej klasy.
Pociąg z wiezionymi do obozu Polakami zatrzymał się w Krakowie. Miało to dla nich symboliczne znaczenie. Deportowani usłyszeli wówczas o upadku Paryża.
Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, gdy transport wjechał na dworzec w Krakowie. Wówczas z megafonów popłynął komunikat: Paryż upadł! Czuliśmy się okropnie. To straszliwe wspomnienia. Niemcy wiwatowali!
— opowiadał Jerzy Bielecki.
Pierwsze słowa kierownika obozu Karla Fritzscha po przyjeździe więźniów cytował m.in. Kazimierz Albin.
Tu jest Konzentrationslager Auschwitz. Jako element wrogi narodowi niemieckiemu będziecie internowani do końca wojny. Wszelkie przejawy buntu lub niesubordynacji będę tłumił w sposób bezwzględny. Za opór władzy, usiłowanie ucieczki - kara śmierci. Zdrowi i młodzi mają prawo żyć tu nie dłużej niż trzy miesiące. Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin krematorium
— powiedział wtedy Fritzsch.
CZYTAJ TAKŻE: 80 lat temu z niemieckiego obozu Auschwitz wyruszyły Marsze Śmierci. W drodze zginęło co najmniej 9 tys. więźniów
Warszawscy powstańcy
Z 728 więźniów deportowanych 14 czerwca wojnę przeżyło 325. Zginęło 292. Los 111 osób jest nieznany. Ostatni - Kazimierz Albin – zmarł w lipcu 2019 r.
Po przybyciu do Auschwitz więźniowie otrzymali numery od 31 do 758 i zostali umieszczeni w budynkach dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, nieopodal terenu dzisiejszego Muzeum Auschwitz. Obóz nie był jeszcze gotowy na ich przyjęcie. Najniższy numer - 31 - otrzymał Stanisław Ryniak.
Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym, jak to się stało, że otrzymałem numer 31 - pierwszy numer więźnia politycznego Polaka. Wiadomo, iż numerami 1-30 oznaczeni zostali więźniowie kryminalni Niemcy. Być może nazwisko moje figurowało jako pierwsze na liście transportowej, a może był to po prostu przypadek
— mówił po wojnie Stanisław Ryniak.
Eksterminując Polaków w obozie Auschwitz, Niemcy uzyskiwali dwa cele: doraźny - terroryzowanie ludności, a także dalekosiężny - stopniowe zmniejszanie ludności polskiej na obszarach uznanych za „niemiecką przestrzeń życiową”, która miała zostać zgermanizowana.
Do obozu trafiali przedstawiciele polskiej elity: ludzie nauki, kultury, sztuki, politycy, duchowieństwo, lekarze i nauczyciele, prawnicy, inżynierowie i oficerowie, a także osoby schwytane podczas ulicznych łapanek. Także do Auschwitz Niemcy deportowali wysiedlaną ludność Zamojszczyzny. Podczas Powstania Warszawskiego docierały tu transporty z mieszkańcami stolicy.
Wśród polskich ofiar obozu byli także oświęcimianie z których wielu pomagało więźniom. Obóz był też miejscem, w którym Niemcy wykonywali wyroki śmierci sądu doraźnego katowickiego gestapo.
Ogółem do Auschwitz Niemcy przywieźli ok. 150 tys. Polaków. Blisko połowa nie przeżyła pobytu w obozie. W pierwszym okresie Polacy dominowali liczebnie wśród więźniów. Począwszy od połowy 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami. Wskutek rosnącej liczby transportów z okupowanej Europy liczba Żydów sukcesywnie rosła. Od 1943 r. stanowili już większość więźniów.
Auschwitz wraz z Birkenau i siecią podobozów stał się największym niemieckim obozem. Trafiło do niego co najmniej 1,3 mln osób. Kompleks stał się symbolem zagłady Żydów. Śmierć poniosło w nim co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków oraz Romów, jeńców sowieckich i więźniów innych narodowości.
14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
CZYTAJ TAKŻE: Król Karol III przyjedzie do Polski! Weźmie udział w rocznicy wyzwolenia Auschwitz i spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą
koal/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/719544-80-rocznica-wyzwolenia-auschwitz-wpierw-trafiali-tu-polacy