Polacy i Węgrzy, gdy znajdowali się pod obcą okupacją, zawsze mogli liczyć na siebie. Po nieudanych zrywach niepodległościowych węgierscy powstańcy często znajdowali schronienie w Polsce, zaś polscy na Węgrzech.
Ku Najjaśniejszej Rzeczpospolitej
Zaczęło się od antyhabsburskiego powstania Istvána Bocskaya w latach 1604-1606. Przywódca tej insurekcji miał dobre relacje z polską szlachtą. Po zakończeniu walk część jego współpracowników i zwolenników wyemigrowała do Galicji, zwłaszcza do Lwowa. Rzeczpospolita była dla nich atrakcyjna m.in. ze względu na panującą u nas tolerancję religijną, co było istotne dla protestantów, którzy stanowili znaczącą grupę w obozie Bocskaya.
Do Polski kierowali swe kroki także węgierscy uchodźcy po upadku powstania Imrego Thökölyego w 1685 roku. Rzeczypospolita, która pozostawała w konflikcie z Habsburgami, stała się dla nich bezpieczną oazą. Szczególnie duże wsparcie otrzymali oni we Lwowie i Krakowie.
Najbardziej znacząca emigracja polityczna do Polski miała jednak miejsce po powstaniu Rakoczego, które trwało od 1703 do 1711 roku. W Rzeczpospolitej znalazł schronienie przywódca tego zrywu książę Siedmiogrodu Franciszek II Rakoczy, który na uchodźctwie korzystał głównie z pomocy polskich rodów magnackich, takich jak Lubomirscy, Sieniawscy czy Potoccy. Razem z nim do naszego kraju udali się najwybitniejsi przedstawiciele niepodległościowej elity węgierskiej na czele z takimi postaciami, jak dowódcy armii powstańczej Ádám Vay i Miklos Bercsényi czy pisarz Mikes Kelemen. Szczególnie ważnym miejscem ich pobytu okazał się Gdańsk.
Ku Koronie Świętego Stefana
Na Węgry z Polski uciekała z kolei część uczestników konfederacji barskiej w 1772 roku, insurekcji kościuszkowskiej w 1794 roku czy powstania listopadowego w 1832 roku. Spośród tych ostatnich rekrutowali się niektórzy legioniści walczący o wolność Węgier w czasie Wiosny Ludów (w latach 1848-1849) pod wodzą generała Józefa Bema. Znacznie większa grupa Polaków znalazła się na Węgrzech po upadku powstania styczniowego w 1864 roku.
Największa fala uchodźców popłynęła jednak na Węgry po wybuchu II wojny światowej. W 1939 roku przybyło tam około 150 tysięcy Polaków, nad którymi węgierskie władze roztoczyły swą opiekę. Wśród nich byli m.in. Stanisław Vincenz czy Jan Szembek. Wielu polskim żołnierzom Madziarzy pozwolili uciec na Zachód, np. generałom Kazimierzowi Sosnkowskiemu i Stanisławowi Maczkowi.
Jeszcze niedawno wydawało się, że tego rodzaju ucieczki w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia to zamknięty rozdział historii. Życie pełne jest jednak niespodzianek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/716450-polska-i-wegry-miejsca-ucieczki-azylu-i-schronienia